Wydawnictwo Nowej Ery
BOK: +48 739 200 932

Pocałunek na pożegnanie

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
4.78 na 5
(9 opinii klienta)

36.90  23.90 

Spektakularna podróż zaczynająca się na ulicach szarego Londynu, ciągnąca się przez dziką Rosję, smagane wiatrem wybrzeża Irlandii i parną puszczę Amazońską. Wszystko po to, by odkryć tajemnicę starej fotografii….

SKU: 978-83-65506-97-9 Kategoria: Product ID: 21029

Opis

SPEKTAKULARNA PODRÓŻ ZACZYNAJĄCA SIĘ NA ULICACH SZAREGO LONDYNU, CIĄGNĄCA SIĘ POPRZEZ DZIKĄ ROSJĘ, SMAGANE WIATREM WYBRZEŻA IRLANDII I PARNĄ PUSZCZĘ AMAZOŃSKĄ

WSZYSTKO PO TO, ABY ODKRYĆ TAJEMNICĘ STAREJ FOTOGRAFII…

Daj się porwać fenomenalnej opowieści, która dzieje się jednocześnie w obecnych czasach i ponad 50 lat temu. Fundamentem mostu łączącego obie rzeczywistości jest niezachwiana potęga miłości.

Rok 1961. Dziennikarka Rosamund Bailey czuje się spełniona zawodowo. Brakuje jej już tylko miłości. Gdy poznaje Dominica Blake’a, od samego początku wie, że to ten jeden, jedyny, najukochańszy. Jednak kiedy tylko skosztują odrobiny szczęścia, los wykręci im przykry numer. Czy wizja pięknej przyszłości rozwieje się jak dym?

Rok 2014. Głęboko w podziemiach muzeum, archiwistka Abby Gordon całkowicie przypadkowo natyka się na znalezisko, które zapiera dech w piersiach. Wypłowiała i stara fotografia przedstawia żegnającą się w miłosnym uścisku parę. Choć zdjęcie nie wygląda, jakby stanowiło wysoką wartość materialną, Abby czuje dziwną potrzebę zgłębienia jego historii. Szukając leku na złamane serce, Abby obsesyjnie próbuje dowiedzieć się, jaka romantyczna opowieść kryje się za wizerunkiem zakochanych.

Czy kobieta odnajdzie tajemniczy związek między subtelnym szeptem przeszłości, a obecnym krzykiem jej złamanego serca?

___

To frapująca opowieść z polityczną intrygą i ognistym romansem w tle. – „Sunday Express”

—–

Tasmina Perry – porzuciła karierę prawniczą, aby spełniać się w dziennikarstwie kobiecym. Pisywała do najbardziej prestiżowych magazynów, takich jak m.in. „Glamour”. Pracowała jako zastępca redaktora czasopisma „InStyle”. Była również pomysłodawczynią gazety modowo-podróżniczej „Jaunt”. Jej książki zostały wydane w osiemnastu krajach, a wszystkie powieści znalazły się na bestsellerowej liście „Sunday Times”. Mieszka w Surrey z mężem i synem.

Autor

EAN

9788365506979

Format

13.5 x 20.5 cm

ISBN

978-83-65506-97-9

Wydawnictwo

Wydawnictwo Kobiece

Tytuł oryginału

The last kiss godbye

Tłumaczenie

Małgorzata Bortnowska

Rok wydania

2017

Podtytuł

Porywająca opowieść o miłości, stracie i głęboko skrywanej tajemnicy

Oprawa

Miękka ze skrzydełkami

Liczba stron

488

9 opinii dla Pocałunek na pożegnanie

  1. 4 na 5

    pasiutka1906

    Pierwszy pocałunek to dość symboliczny moment dla każdego, kto odnalazł już swoją drugą połówkę. Jest to niezwykle piękne wspomnienie, będące fundamentem każdego związku. Ten niepowtarzalny moment wykorzystywany jest w prawie każdym romansie. Tym razem jednak, w moje ręce trafił romans, w którym nie pierwszy, lecz ostatni pocałunek odegrał najważniejszą rolę…

    Rok 1961. Dziennikarka Rosamund Bailey czuje się spełniona zawodowo. Brakuje jej już tylko miłości. Gdy poznaje Dominica Blake’a, od samego początku wie, że to ten jeden, jedyny, najukochańszy. Jednak kiedy tylko skosztują odrobiny szczęścia, los wykręci im przykry numer. Czy wizja pięknej przyszłości rozwieje się jak dym?
    Rok 2014. Głęboko w podziemiach muzeum, archiwistka Abby Gordon całkowicie przypadkowo natyka się na znalezisko, które zapiera dech w piersiach. Wypłowiała i stara fotografia przedstawia żegnającą się w miłosnym uścisku parę. Choć zdjęcie nie wygląda, jakby stanowiło wysoką wartość materialną, Abby czuje dziwną potrzebę zgłębienia jego historii. Szukając leku na złamane serce, Abby obsesyjnie próbuje dowiedzieć się, jaka romantyczna opowieść kryje się za wizerunkiem zakochanych.

    Jak sam opis wskazuje mamy tu do czynienia z książką, w której występują „przeskoki czasowe”: z dobrze nam znanej współczesności cofamy się do przeszłości, pełnej zagadek i sekretów. Ten zabieg, w którym przeskakujemy z teraźniejszości do przeszłości, w tym przypadku wyszedł bardzo dobrze. Autorka w odpowiednim miejscu budowała napięcie i pozostawiała mnie w słodkiej nieświadomości, każąc znów przenieść się w czasie.

    Tasmina Perry wykreowała dwie inteligentne i doświadczone przez życie kobiety, których dojrzałość sprawiła, że ta historia nie była jakąś tandetną opowiastką dla młodzieży lecz pięknym dowodem na to, że prawdziwa miłość nie zna granic. Mimo tego, że była to fikcja, to jednak bardzo przeżyłam tą historię. A zakończenie w pełni mnie usatysfakcjonowało i skradło moje serce.

    Oprócz wątku miłosnego, autorka wplata w fabułę wątek polityczny. Szpiedzy, tajemnice państwowe, podsłuchy, niebezpieczeństwo – to wszystko tutaj znajdziecie. Mimo tego, że jakoś nigdy za polityką nie przepadałam i nie znoszę gdy ktoś w miesza powieść z polityką, to jednak w tym przypadku wyszło to znakomicie. Książka ta niesamowicie mnie wciągnęła i z pewnością zostanie w mej pamięci na dłużej.

    Autorka posiada lekki i przyjemny do czytania styl pisania. Pod względem całościowym książka ta prezentuje się bardzo dobrze. Jest idealną odskocznią od tych wszystkich współczesnych romansideł, gdzie namiętność przekłada się ponad prawdziwe uczucie. Jest to dojrzała historia o uczuciu, którego nie pokonał nawet czas. Polecam!

    Moja ocena: 8/10

    http://www.kochajacaksiazki.blogspot.com

  2. 4 na 5

    monika olga czyta

    monikaolgaczyta.blogspot.com
    Rosamund to odważna dziennikarka i działaczka na rzecz równości społecznej. Chce wykrzyczeć całemu światu swoje przekonania. Nawet wtedy, gdy nie do końca sprawdzi, czy faktycznie ma rację. A że komuś przy okazji niesłusznie się oberwie … Abby to skromna archiwistka i początkująca dziennikarka. Zdeterminowana, by poznać prawdę, ale co z tą prawdą później zrobić? Szczególnie wtedy, gdy okazuje się, że można przy tym kogoś skrzywdzić? Trzeba wszystko rzetelnie sprawdzić, aby niepotrzebnie nie narażać innych na stres i cierpienie.
    Dwie skrajnie różne postawy. Przepaść czasowa między wydarzeniami to około pięćdziesiąt lat. Rosamund swoją karierę dziennikarską rozkręcała w czasie zimnej wojny. Widmo zagłady nuklearnej ciążyło nad światem. Wyścig zbrojeń między kapitalistycznym Zachodem a ZSRR podsycał atmosferę. Szpiedzy uwijali się jak nigdy, aby tylko osiągnąć przewagę informacyjną nad przeciwnikiem. Może wyprzedzą go o krok, albo dwa? Abby dziennikarką została trochę przez przypadek. A wszystko zaczęło się od jednego zdjęcia, które przyciągało ją do siebie jakąś magiczną mocą. Idealny temat na dziennikarski debiut. Tym bardziej, że po wystawie poświęconej wielkim brytyjskim odkrywcom, a zorganizowanej przez Królewski Instytut Kartografii zdjęcie cieszyło się niebywałą popularnością. Co takiego w sobie miało? Jaka historia kryje się za nim? Czy ta kobieta jeszcze żyje? Kim ona jest? Abby została wręcz opętana myślą, że musi znaleźć odpowiedzi na te pytania.
    A co łączy Rosamund i Abby? Tą kobietą, którą musi odnaleźć Abby jest właśnie Rosamund. Abby, odkopując to zdjęcie z przepastnych zasobów archiwum, nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo wpłynie to na życie i Rosamund, i jej samej. Lawina wydarzeń ruszyła pełną parą. Tropy prowadziły między innymi do domów elity brytyjskiej czy do fascynującego Petersburga. Czy prawda zostanie odkryta? Jest jeszcze jeden motyw, który łączy obie bohaterki. Każda z nich pragnie kochać i być kochaną.
    Rozwiązanie zagadki kryjącej się za zdjęciem to jeden wątek. Drugi wątek to relacje międzyludzkie. W książce nie mogło ich oczywiście zabraknąć. Autorka odkryła przed nami całe spektrum uczuć i emocji. Jakże to wszystko nam bliskie i znane. Jakże to wszystko prawdziwe.

  3. 5 na 5

    karlin91

    „Każdy pamięta swój pierwszy pocałunek, ale jak jest z ostatnim?” Historia rozpoczyna się w roku 1961 w Buckinghamshire. Wówczas mamy okazję poznać pierwszego, kluczowego bohatera – Dominica Blake’a, podróżnika i stałego bywalca salonów. Odbywał on podczas pewnego przyjęcia rozmowę z Eugene, Rosjaninem. Nie wiedział jednak, jak bardzo ta konwersacja zmieni całego jego życie… Następuje przeskok do czasów współczesnych. W Londynie, w Królewskim Instytucie Kartograficznym na stanowisku archiwistki pracuje Abby Goldman. Zatrudniono ją, aby skatalogowała stare zdjęcia. Kobieta dodatkowo zajmowała się organizowaniem wystaw, miała za zadanie zainteresowanie publiczności zaniedbanymi i niosącymi historię zdjęciami. Początkowo praca wydawała się nie mieć końca. Wszystko jednak się zmieniło, gdy szukając dopełnienia do jednej z wystaw, natrafiła na pewną fotografię, która doprowadziła ją do łez… „Mężczyzna i kobieta, tuż obok siebie. On przytulił dłoń do jej policzka, ona do jego, przez co wyglądali, jakby właśnie żegnali się czule.” Emocje między tajemniczymi postaciami wprost wylewały się ze zdjęcia. Zaintrygowana Abby postanowiła dociec prawdziwego sensu tej fotografii. Tasmina Perry zgotowała czytelnikom prawdziwy hit! „Pocałunek na pożegnanie” to piękna powieść o miłości, choć nie tylko. Historia ta przepełniona jest licznymi zwrotami akcji oraz tajemnicami. Autorka zabiera czytelnika w podróż nie tylko po świecie, ale i w czasie. Ukazuje, że uczucie między dwojgiem ludzi nie zawsze kończy się happy endem. Przykładem tej smutnej prawdy okazał się związek Rosamund i Dominica. Rose, będąca dziennikarką, na swojej drodze trafia na Dominica. Mimo odmiennych poglądów i wielu kłótni, jak to bywa w romantycznych historiach, oboje w końcu się do siebie zbliżają. Rodzi się wspaniałe uczucie, mężczyzna oświadcza się swojej wybrance serca. Niestety, jego wyprawa do Amazonii zmienia wszystko… To właśnie fotografią Rose i Dominica zajęła się Abby. Romantyczna historia miłości sprzed lat pozwoliła kobiecie oderwać się od własnych problemów małżeńskich. Zdrada ukochanego i wizja rozwodu nie należały przecież do przyjemnych spraw. Jak ostatecznie ułożyły się losy bohaterów? Historia wciąga od samego początku. Bardzo podobało mi się powiązanie akcji ze zdjęciem. Fotografia stanowi niezwykle ważną część mojego życia i ten temat zawsze będzie bliski memu sercu. Uwiecznione na zdjęciach momenty mają w sobie niezwykłą magię, niosą pewne wspomnienia, emocje. Autorka rewelacyjnie wykorzystała to w swojej powieści. „… z fotografiami było inaczej. Miały w sobie coś magicznego. Były osobistym zapisem szczególnego okresu, zanim naprawdę poznano świat, a wykonywali je nieliczni ludzie, którzy odważyli się zapuścić poza cywilizację.” Na plus zasługuje także poprowadzenie akcji w dwóch ramach czasowych. Z jednej strony poznajemy teraźniejszość, z drugiej przenosimy się do wydarzeń sprzed wielu lat. Autorka przedstawiła historię dwóch związków. Skupiła się na wiekowej miłości Rosamund i Dominica oraz na rozpadającym się uczuciu Abby i Nicka. „Nigdy nie wiesz, ile zdołasz przebaczyć, póki się to nie stanie.” Powieść wywołuje masę emocji, wzrusza, sprawia, że z łatwością przenosimy się do świata bohaterów i razem z nimi przeżywamy każdą chwilę. Czytając książkę, chce się więcej i więcej! Gdyby nie masa obowiązków spoczywających na moich barkach, na pewno czytałabym nieprzerwanie do samego końca. Ta pozycja jest tego warta. Niestety, musiałam sobie dawkować przyjemność. Nie byłabym sobą, gdybym gorąco nie poleciła tej książki zwłaszcza paniom! Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że ta historia idealnie nadaje się na film, jednak te z reguły nie oddają tego wszystkiego, co treść pisana. Bywają powierzchowne, pomijają często niezwykle istotne fragmenty książki. Obraz jest w porządku, ale ja wybieram słowo :)! Szczególnie, kiedy jest tak piękne, jak „Pocałunek na pożegnanie”.

  4. 5 na 5

    Erna

    Większość z nas zna te wspaniałe wieczory, gdy przeglądamy zdjęcia. W różnych formatach. Papierowe, cyfrowe. Świat widział ich miliardy. Codziennie powstają kolejne, będące pamiątką dla przyszłych pokoleń. Jakie przeżycia stoją za uchwyconymi chwilami? Czy po wielu latach warto rozdrapywać rany i za wszelką cenę dokopać się do prawdy?

    Rok 1961. Rosamund Bailey jest spełnioną dziennikarką. Wydaje się, że ma wszystko, czego pragnie. Brakuje jej jednak prawdziwej miłości. W końcu spotyka niejakiego Dominica Blake’a, charyzmatycznego mężczyznę, który momentalnie podbija jej serce. Niestety, przed parą zaczynają piętrzyć się kłopoty. Rok 2014. Abby Gordon to archiwistka. W podziemiach muzeum przypadkiem odnajduje specyficzny przedmiot. Starą fotografię przedstawiającą splecioną w uścisku parę. Zdjęcie raczej nie należy do cennych materialnie, za to na pewno emocjonalnie. Abby szuka ukojenia dla swego złamanego serca — postanawia poznać kryjącą się za znaleziskiem historię… Finalnie natrafia na Rosamund i obie kobiety pragną rozwikłać zagadkę sprzed lat. Co przytrafiło się Dominicowi?

    Od dłuższego czasu znowu miałam ochotę na lekturę wymagającą odrobinę mniej skupienia. Ot, jakiś dobry romans, który oderwie moje myśli od rzeczywistości. Takim sposobem postanowiłam dać szansę „Pocałunkowi na pożegnanie”. Podeszłam z leciutkim sceptycyzmem, gdyż zazwyczaj niewiele spodziewam się po tak zwanych „obyczajówkach”. Pomysły często są dublowane, bohaterowie wręcz przezroczyści. W tym wypadku, przyznaję, zauroczyła mnie okładka. Utrzymana w pięknej kolorystyce, a tło stanowi Paryż! Również zaintrygowana opisem, zabrałam się za czytanie. Tasmina Perry sprawiła, iż troszkę popłakałam. Muszę ten fakt wspomnieć już na samym początku, niechaj będzie to konkretna rekomendacja. Rzadko trafiam na tak wzruszające pozycje. Delektowałam się każdą stroną, analizowałam słowa, chcąc ciągle rozwlekać efekt towarzyszący mi przez ostatnie dwa tygodnie. Fabuła zaowocowała zignorowaniem drobnych potknięć. Chętnie sięgnęłabym po coś jeszcze wychodzącego spod pióra Perry.

    Dwutorowość akcji sprawia, że trudno się znudzić. Nie potrafię wybrać najbardziej interesujących fragmentów, bo po prostu każdy ma w sobie magię. Autorka zabiera nas w bajkową i egzotyczną podróż. Petersburg, Londyn, okładkowy Paryż! To tylko pewne miejsca, które możemy odwiedzić. Każde pięknie opisano. Jakbyśmy tam przebywali, obserwując cudze poczynania, chłonąc piękno miast i natury. Taka plastyczność języka zawsze zasługuje na uznanie, a w wykonaniu Perry szalenie przypadła mi do gustu. To ciężka sztuka, umiejętność łączenia stylistyki z ciekawym pomysłem. Tutaj się obroniono. Chciałabym też nadmienić, iż „Pocałunek na pożegnanie” jest swoistym kuferkiem z maksymami. Piękne!

    Zaskoczyły mnie motywy sensacyjne. W pozytywnym sensie, oczywiście. Nadały powieści pikanterii, obdarły ze zbędnego lukru — podejrzewam, że wielu tego nie cierpi. I ja zaliczam się do tej grupy. Sceny łóżkowe są ciepłe, delikatne. Nie wpędzają nikogo w zażenowanie, co również jest nagminnie popełnianym błędem. Dialogi skonstruowano konkretnie, utrzymując odpowiedni poziom między nimi a opisami. Zachowano balans. Z wypiekami na twarzy śledziłam przygody bohaterów, natrafiając na liczne zagadki. Książka do samego końca trzyma w napięciu. Trzymała się mnie cała paleta uczuć.

    Postacie są przede wszystkim ludzkie. Mają swoje zalety, mają wady. Najmocniej zżyłam się z Rosamund. Zaimponowała mi swoim oddaniem oraz odwagą. To charakter pełen pasji, a przez pryzmat czasu widzimy jej nieustannie rosnącą dojrzałość. Jako starsza kobieta czaruje elegancją, realnym szykiem. I ciągle cechuje ją bijące od niej ciepło. Szczerze współczułam mnóstwa sytuacji, iście niesprzyjających. Natomiast Abby charakteryzuje się determinacją. Poczułam z nią więź od razu, gdy zauważyłam nasze wspólne hobby — stare zdjęcia. Kolekcjonuję je, zastanawiając: kim byli tamci ludzie? Mieli marzenia. Plany. Teraz pozostały po nich wyblakłe fotografie, a ja próbuję ocalić je od zapomnienia. Chyba dlatego tak bardzo wniknęłam w tę publikację.

    „Pocałunek na pożegnanie” jest powieścią naprawdę niebanalną. Lekką, wzruszającą, a przy tym napisaną w dobry sposób. Zdecydowanie spodoba się osobom, które przepadają za historiami opartymi na romantycznych relacjach. Równocześnie zaręczam, iż nie ma ani krzty kiczu. Świetnie rozbudowane wątki zadowolą najwybredniejszych czytelników. Idealna propozycja na majowy wieczór — oby jak najcieplejszy!

  5. 5 na 5

    patrycja008008

    Czytając opis tylnej części okładki nasuwała się tylko jedna myśl: „Motyw historyczny połączony z romansem, czy to może się udać?” Ależ tak i udało się naprawdę bardzo dobrze. Historia z przed lat, która nadal intryguję, porywa i kryje w sobie tajemnice.

    Rok 1961 to wtedy wszystko się zaczęło..

    Młoda dziennikarka Rosamund Bailey poznaje Dominica Blake’a, podróżnika i stałego bywalca salonów. Na tym etapie życia Rosamund stara się chłonąć każda chwilę myśląc, że cały świat stoi dla niej otworem. Po tym spotkaniu nic nie zostało takie samo, strzała miłości odmienia wszystko..

    Rok 2014 historia zatacza krąg..

    Abby Gordon podczas znalezisk w głębokich podziemiach trafia na fotografię. Stare, poniszczone zdjęcie przedstawia parę młodych ludzi trwających w czułym uścisku nie wiedząc, że był to „Pocałunek na pożegnanie”. Abby sama lecząc się z bolesnej dawnej miłości postanawia poznać historię kochanków. Czy poszukiwania przyniosą za sobą rezultaty?

    „Miłość to potężna siła, która wiedzie na niebotyczne wyżyny i w straszliwe głębie, ale magiczne chwile wynagradzają wszystko.”
    Abby poznajemy jako kobietę pełną wzruszeń, słabości i rozgoryczenia. W jej głowie kłębi się tysiące myśli, a życie właśnie ulega rozpadowi. Kobieta mimo to za wszelką cenę pragnie dowieść prawdy, stara się zrozumieć dlaczego Dominic Blacke umarł w tak niesprzyjających warunkach. Przez większość wstępu czytelnikiem kieruje wiele sprzeczności, z jednej strony pragnie się ruszyć dalej, poznać przyczynę dawnych wydarzeń, z drugiej strony dzięki opisowi rozumiemy wszystko, co dzieje się w kolejnych częściach. Doskonale wplecione zostały ze sobą lata współczesne z sześćdziesiątymi. Na każdej kartce dzieje się naprawdę wiele, jednak dopiero ostatnie wywołują największe emocje, ujawniają całą prawdę. Bohaterzy książki są prości lecz treściwi, jak każdy posiadają dobre i złe strony. Największa sympatie zasługuję jednak Abby, bo to ona ze wszystkich mimo wielu przeciwności zachowuję twarz.

    Książka przepełniona jest wieloma pytaniami, które czasem ukryte zostały pod zwykłymi słowami. Na wiele z nich otrzymujemy odpowiedź podaną wprost na inne zaś musimy odpowiedzieć sobie sami, co pozwala czytelnikom na dopowiedzenie sobie dalszych losów. Przez całą akcje towarzyszyły mi wielkie emocje i niezapomniane wrażenia, które chętnie powtórzę. Na początku byłam dość sceptycznie nastawiona, ponieważ okładka sama w sobie przesuwała mi na myśl nudą historyjkę przepełnioną miłością i rozstaniem.

    Polecam każdemu, kto poszukuję dobrej lektury z typu obyczajowych i romansu. Czyta się przyjemnie, lekko, poza tym odnaleźć można wiele wartościowych myśli, które warto zachować w swoim sercu. Wydawnictwo Kobiece po raz kolejny nie zawiodło moich kubków czytelniczych!

    „Wystarczy jedna minuta, by zdradzić ukochaną osobę, by zerwać więź zaufania między dwojgiem ludzi. Jedna minuta, by wszystko zniszczyć.”

    Autor:Tasmina Perry
    Tytuł: „Pocałunek na pożegnanie”
    Data wydania: 7 kwietnia 2017 rok
    Wydawnictwo: Kobiece
    Kategoria: Romans, obyczajówka
    Moja ocena: 9,5/10

    http://www.molinkaksiazkowa.blogspot.com

  6. 5 na 5

    Inthefuturelondon

    „Świetnym pomysłem okazało się wplecenie wątku tajemnicy do całej opowieści. Abby próbuje znaleźć osoby ze zdjęcia o niezwykle romantycznym tytule „Ostatnie pożegnanie”, natomiast Ros, która pogodziła się już ze swoim losem, nie chce rozgrzebywać zagadek z przeszłości. Cieszę się, że Abby się nie poddała i dążyła do odkrycia prawdy, która okazała się naprawdę zaskakująca.
    Do samego końca nie wiedziałam czy cokolwiek odkryją. Przekonana byłam, że jednak nic się nie stanie i cała książka okaże się nudna i przewidywalna. Tasmina Perry zaskoczyła mnie i z pewnością zyskała we mnie swoją czytelniczkę. ”
    Więcej na: https://inthefuturelondon.blogspot.com/2017/05/pocaunek-na-pozegnanie-tasmina-perry.html

  7. 5 na 5

    krolewskierecenzje

    Rok 1961. Rosamund Bailey walczy o równość dla kobiet, o sprawiedliwość na świecie, o prawa poszkodowanych. Chce zmienić świat, chce uczynić go lepszym. Pewnego dnia postanawia walczyć z dziennikarzem Dominicem Blakem. Szybko okazuje się, że niesłusznie. Mężczyzna jednak docenia potencjał Rose i proponuje jej pracę dziennikarki. Ich współpraca przeradza się błyskawicznie w coś więcej. Zostają parą. Ona dziennikarka z nizin społecznych z ciętym językiem i wybuchową osobowością. On podróżnik i bywalec salonów, kochanek najbogatszych dam. Czy tych dwoje ma szansę na szczęśliwy związek? Rosamund zasmakuje wiele szczęścia u boku ukochanego, jednak nie na długo. Zaraz po zaręczynach Blacke wyrusza w Amazońską dżunglę, z której już nie powraca…

    Rok 2014. Głęboko w podziemiach muzeum archiwistka Abby Gordon, pracująca nad ważną wystawą o odkrywcach, trafia na cudowne znalezisko. Wyblakła fotografia przedstawia żegnającą się parę w uścisku miłosnym. Rozczulając się nad postaciami ze zdjęcia, pragnie poznać ich historię. Udaje jej się odnaleźć kobietę ze zdjęcia, obecnie już ponad siedemdziesięcioletnią staruszkę, i zaprasza ją na wystawę. Od niej dowiaduje się o niezwykle poruszającej i smutnej historii, którą wieńczy zdjęcie umieszczone na wystawie. Wystawa zbiera bardzo pochlebne recenzje, a historia Rosemary i Dominica wzbudza rosnące zainteresowanie.

    Abby Gordon zajmuje się starą fotografią starając się poznać romantyczną historię kryjącą się za nią, by oderwać się od swojego smutnego życia i po raz kolejny uwierzyć w miłość. Jej życie uczucie znajduje się w opłakanym stanie. Mąż, którego tak bardzo kochała, zdradził ją, a ona nie potrafi mu tego wybaczyć. Wszystkie smutki pragnie zabić ciężką praca, jednak to nie takie proste, bo właśnie jej godziny pracy zostały skrócone do minimum, tak, że w efekcie została niemalże bez niej. Wszystko nabiera sensu, kiedy przystojny dziennikarz oferuje jej pracę, a może i coś więcej. Do tego ma okazję dowiedzieć się czegoś więcej o historii, którą skrywa fotografia…

    Dwie cudowne kobiety, zagadkowi mężczyźni, złamane serca i nierozwiązane tajemnice. Bohaterki zetknie ze sobą przypadkowo znaleziona fotografia. Splotą się ze sobą przeszłość i teraźniejszość. Stare zdjęcie wznowi dalszy ciąg cudownej opowieści, która wyglądała na zakończoną.

    Pocałunek na pożegnanie to cudowna opowieść o potędze prawdziwej miłości na tle zimnej wojny, siatki szpiegowskiej, śledztwie i zdradach, niebezpieczeństwach dzikiej puszczy i dalekich podróżach.

    Obie historie, zarówno ta z przeszłości jak i ta z obecnych czasów, są urzekające. Poruszają trudnych problemy, takie jak: zdrada, rozstanie, utrata kogoś bliskiego. Historia Rose i Abbs nie tylko splatają się ze sobą, ale są także po części swoim odbiciem lustrzanym.

  8. 5 na 5

    zaczytana.aniaa

    Jedno zdjęcie, tak wiele emocji.

    „Nie oceniaj książki po okładce”. Spójrzcie jednak jaką cudowną oprawę powieści Tasminy Perry, przygotowało Wydawnictwo Kobiece. Każda miłośniczka Wieży Eiffla, chciałaby poznać historię zawartą na kartkach, w której występują paryskie klimaty – tak, tak, mowa tutaj o mnie. Uwielbiam wszystko co związane z Wieżą Eiffla.

    W książce poznajemy historie miłosne dwóch kobiet. Autorka raz zabiera nas do lat sześćdziesiątych, a raz przedstawia wydarzenia, które dotyczą lat obecnych.

    Rosamund Bailey i Dominic Blake. To właśnie tej dwójki zakochanych dotyczy pierwszy wątek. Panna Bailey, to dziennikarka, która stawia sobie cele i dąży do ich realizacji. Kobieta walczy o równouprawnienie oraz pragnie ograniczyć zjawisko dyskryminacji. Znajoma w pracy, przedstawia jej pewien artykuł, który bardzo ją irytuje. Rose postanawia spotkać się z autorem tekstu… I tak oto trafia na Dominica. Pan Blake również pracuje jako dziennikarz, a w swoich publikacjach pragnie przekazać prawdę obywatelom. Poglądy polityczne tej dwójki są bardzo rozbieżne. Wywołuje to wiele kłótni, niedomówień, mimo to, między tą dwójką rozkwita cudowne uczucie. Z upływem czasu tworzą idealną parę, a Dominic postanawia oświadczyć się Rose. Bohater postanawia wyruszyć w podróż do amazońskiej dżungli, co wiąże się z obiekcjami Ukochanej. Dziewczyna boi się o życie swojego Wybranka, martwi się, że może go więcej nie zobaczyć, dlatego postanawia towarzyszyć mu, aż do momentu, kiedy wejdzie do dżungli. Podczas ich ostatniej rozmowy, znajomy uwiecznia zakochanych na zdjęciu. Fotografia na pierwszy rzut oka, wydaje się być zwyczajną pamiątką dwójki osób. Jednak nie. W oczach Rose widać strach o Ukochanego, a w oczach Doma można zobaczyć smutek i przygnębienie. To właśnie zdjęcie utrwala moment, kiedy Ukochani widzą się po raz ostatni. Dominic wchodzi do dżungli i ślad po nim ginie.

    Z roku 1961 przenosimy się do 2014 roku i poznajemy losy pewnego małżeństwa – Abigail i Nicka. Abby pracuje jako archiwistka, a jej mąż jest informatykiem. Kobieta przygotowuje wystawę o brytyjskich odkrywcach. Podczas pracy w podziemiach muzeum, trafia na pewne zdjęcie, które przedstawia zakochaną parę. Fotografia wywołuje w dziewczynie takie emocje, że postanawia zamieścić je na wystawie oraz dowiedzieć się, kim jest dwójka ludzi oraz dlaczego od tego obrazu bije tyle emocji. Ciężka praca przynosi efekty, Abbs udaje się znaleźć odpowiedź na nurtujące ją pytania, dodatkowo rozwiązuje pewną tajemniczą zagadkę. Mogłoby wydawać się, że wszystko w życiu bohaterki układa się bardzo dobrze. A co z jej małżeństwem? Okazuje się, że Nick zdradził swoją Ukochaną. Czy rozwód to najlepsze rozwiązanie, w takiej sytuacji?

    Podczas czytania „Pocałunku na pożegnanie”, poznajemy dwie cudowne historie miłosne, przepełnione emocjami. Rose i Dom rozstają się krótko po zaręczynach. Dziewczyna nie może pogodzić się z wyborem Lubego, nie może zrozumieć, dlaczego utraciła największą miłość swojego życia. W nowym życiu, dwa razy otrzymuje pierścionek zaręczynowy, jednak nigdy nie dochodzi do ślubu. W sercu cały czas ma Dominica, nie może przestać o nim myśleć, ani nie może pogodzić się z myślą, że jej Narzeczony zmarł podczas wyprawy. Abby, która odkryła romans męża, zdaje sobie sprawę jak bardzo została zraniona, ale również nie może przestać kochać swojego Wybranka. Obie bohaterki zostały skazane na trudną miłość. Co jeszcze łączy te dwie historie? Złe charaktery, które pojawiają się w ich otoczeniu. U starszej Pani jest to znajoma – Victoria, która wie lepiej, co przyniesie szczęście Dominicowi, natomiast u młodszej, jest to szwagierka, która kilkoma słowami, przyczynia się do wizji rozwodu.

    Zdecydowanie moją ulubioną bohaterką została Rose. Jako młoda kobieta, potrafiła walczyć o swoje poglądy, liczyło się dla niej dobro innych osób. Postać ta, mimo przeciwności losu nie załamała się, szukała Ukochanego, nigdy nie przestała go kochać. Również jako starsza Pani prezentuję klasę oraz wykazuje się umiejętnościami zdobytymi za młodu. To kobieta, która wiele przeszła w swoim życiu.

    Powieść wzrusza do łez, pozwala przenieść się do świata bohaterów, poczuć na własnej skórze towarzyszące im emocje. Bardzo lubię historie, dzięki którym czytelnik jednocześnie poznaje teraźniejszość, ale w akcji przenosi się również do minionych czasów. Podczas lektury towarzyszyło mi uczucie radości i szczęścia, ale również pojawił się strach oraz smutek. Uważam, że nie jest to typowy romans o parze, która nie mogła być razem. Jest to opowieść o odwadze, walce o dobro innych oraz o pogodzeniu się ze stratą. Autorka ukazuje nam ciemne strony miłości, ale również przekazuje mądrość, która mówi o tym, że doceniamy coś dopiero wtedy, jak to stracimy.

    Recenzja dostępna również na: zaczytana-aniaa.blogspot.com

  9. 5 na 5

    ensoorcelee

    Wzruszające zdjęcie czule żegnającej się pary, które Abby znalazła w otchłaniach archiwum Królewskiego Instytutu Kartografii, poruszyło w niej najczulsze struny. Pokazane na wystawie o brytyjskich podróżnikach, wzbudziło duże zainteresowanie gości i mediów. Abby zapragnęła dowiedzieć się więcej o ludziach z fotografii, o ich miłości, tym bardziej, że w jej życiu właśnie tego uczucia zaczynało brakować. Czy uda się jej poznać tę romantyczną historię sprzed pięćdziesięciu lat?

    W powieści Tasminy Perry przeplatają się dwie płaszczyzny czasowe: 1961 rok i czasy współczesne, a choć historia zaczyna się od wydarzeń sprzed lat, to w dzisiejszych czasach ma miejsce wątek wiodący. Abby Goldman wraz z dziennikarzem znanego pisma stara się poznać historię osób uwiecznionych na tym pięknym zdjęciu. W tym czasie czytelnik już wie, że to Dominic Blake, dziennikarz i podróżnik oraz Rosamund Bailey, dziennikarka i działaczka. Przeniesiona do 1961 roku napawałam się ciepłem historii ich znajomości, ekscytującej przyjaźni, która od początku była zapowiedzią czegoś więcej. Tymczasem życie uczuciowe Abby wydawało się być beznadziejną katastrofą, o czym próbowała zapomnieć, zatapiając się w historii Rosamund i Dominica.

    „Pocałunek na pożegnanie” to nie tylko romans. Zapowiadana historia o miłości okazała się pełną niespodzianek i zwrotów akcji powieścią. Miejscami sensacyjną, miejscami wzruszającą. Z wypiekami na twarzy śledziłam losy pary z 1961 roku, z podejrzliwą ciekawością wydarzenia z życia Abby, ale autorka oprócz ciepłych opisów uczuć, delikatnych scen łóżkowych i marzeń o miłości, miała dla czytelnika coś więcej. Wraz z Abby odkrywałam prawdę o Dominicu, fakty, o których nawet Rosamund nie miała pojęcia. Czy odkrycie tych tajemnic sprawiłoby, że kochałaby go mniej?

    Autorka zabrała mnie w podróż do Londynu, bajkowego Petersburga, gorącej Francji i wreszcie do egzotycznej Amazonii, w 1961 roku jeszcze pełnej niebezpieczeństw i nieodkrytych miejsc. Pokazała inne oblicza bohaterów, nie tylko to czułe, które mieli dla swoich bliskich, ale też to zawodowe, z którym walczyli z codziennością i nie zawsze przychylnym losem. Pisała o społeczno-politycznym tle wydarzeń, które rozgrywały się pięćdziesiąt lat temu w Europie.

    Dwie historie, które dzieliło pięćdziesiąt lat, miejscami okazywały się bardzo podobne, głównie za sprawą bohaterek i sytuacji, w jakich się znajdowały. Abby i Rosamund, pozornie były różne. Abby zdystansowana, zwykle schowana w cieniu, odkładająca swoje marzenia i pragnienia na później. Rosamund rozkrzyczana, charyzmatyczna, zawsze przekonana o swojej racji. Ale gdy przyszło do walki o to, co było dla nich ważne, pokazały, że potrafią być twarde i niezłomne w dążeniu do celu. Byłam ciekawa, czy Abby uda się odkryć prawdę o Dominicu po tylu latach, skoro przedtem nie udało się to nawet kochającej i zdesperowanej Rosamund. Życzyłam szczęścia obu kobietom, choć zdawałam sobie sprawę, że los miłości Rosamund i Dominica został przypieczętowany pięćdziesiąt lat temu i nic nie zmieni przeszłości… Co nie przeszkadzało mi mieć irracjonalnej nadziei na happy end.

    Jestem zachwycona tą historią! Nie tylko dlatego, że zaczytana w thrillerach, dawno nie czytałam żadnej powieści o miłości. I powiem więcej – ta książka powinna zostać zekranizowana! Wielkie emocje, miłość i rozstanie, pilnie strzeżone tajemnice i scenerie, które chciałoby się zobaczyć na własne oczy – to jedna z tych pięknych książek, które polecam wszystkim bliskim czytającym kobietom i po które sama jeszcze nie raz z przyjemnością sięgnę.

    http://ensorcelee.pl/2017/04/tasmina-perry-pocalunek-pozegnanie/

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Cię zainteresować…