Opis
Romantyczna podróż w czasie z powojennego Londynu do współczesnego Manhattanu
Rok 1958. Londyn. Georgia Hamilton kończy 18 lat i rodzice chcą, by wzięła udział w eleganckim balu debiutantek. Dziewczyna marzy jednak o tym, by zostać znaną pisarką, a nie żoną. Wkrótce wydarza się tragedia, która na zawsze przypieczętowuje jej los.
Rok 2012. Niepoprawna romantyczka Amy Carrell kolejny raz przeżywa zawód miłosny. Ze złamanym sercem, opuszczona i zdesperowana, odpowiada na ogłoszenie o damę do towarzystwa dla intrygującej starszej pani, z którą udaje się do Nowego Jorku. Jeszcze nie wie, że odkryje tajemniczą love story, która czekała pięćdziesiąt lat, zanim ktoś ją opowie.
Obłędna historia, która pochłonie cię bez reszty
__
Jeszcze bardziej romantyczne niż zaręczyny przy blasku świec! W Walentynki. W Paryżu. Z oświadczającym się Ryanem Goslingiem. – „Heat”
Obłędna powieść. Ta książka nie pozwoli ci się od siebie oderwać. – „The Lady”
__
O autorce:
Tasmina Perry – porzuciła karierę prawniczą, aby spełniać się w dziennikarstwie kobiecym. Pisywała do najbardziej prestiżowych magazynów, takich jak m.in. „Glamour”. Pracowała jako zastępca redaktora czasopisma „InStyle”. Była również pomysłodawczynią gazety modowo-podróżniczej „Jaunt”. Jej książki zostały wydane w osiemnastu krajach, a wszystkie powieści znalazły się na bestsellerowej liście „Sunday Times”. Mieszka w Surrey z mężem i synem.
kanapaliteracka –
Książka zapowiadała się bardzo dobrze. Uwielbiam rozgrzebywanie rodzinnych tajemnic i uwielbiam staruszki osadzone w rolach pierwszoplanowych. Nie pytajcie dlaczego, ciężko byłoby mi to uzasadnić, ale one zawsze bardziej mi łamią serce. Jednak czegoś mi tutaj brakło. Czegoś bardzo istotnego.
Fabuła rozkręca się bardzo szybko. Amy po krótkim wprowadzeniu nas w swoją sytuację natychmiast kontaktuje się z osobą z ogłoszenia. Panie podejmują błyskawiczne decyzje. Obie są zdecydowane i nie mają nic do stracenia. Obie w towarzystwie zupełnie obcej sobie osoby wyruszają w pełną sentymentu i bolesnych wspomnień podróż, która ma odmienić ich życie. Oczywiście jeszcze o tym nie wiedzą.
Dwutorowa fabuła prowadzi nas przez ulice współczesnego Manhattanu i Londynu lat 50-tych.
W czasie podróży za ocean Georgia dzięki swojej dostojności i niewymuszonej elegancji wzbudza podziw młodej, prostej dziewczyny z Queens. Umacnia w Amy pewność siebie i wymazuje z jej psychiki poczucie niższości. Amy z kolei obdarza starszą panią ciepłem i przyjaźnią, jakiej ta nie czuła zbyt dawno. Szereg przygód i wydarzeń, których doświadczą w czasie tych kilku dni zbliża je do siebie bardziej niż mogłyby przypuszczać.
Tuż obok nowojorskich wydarzeń wiedzie nas retrospekcja do lat wczesnej młodości Georgii, kiedy to była jedną z debiutantek przedstawionych samej królowej. Rok pełen przyjęć i pozornej zabawy miał połączyć panny z doskonałym wykształceniem i manierami z kawalerami z najlepszych brytyjskich rodów. Na jednym z takich przyjęć Georgia poznaje Edwarda. Szybko okazuje się, że obydwoje kompletnie nie są zainteresowani poszukiwaniami współmałżonka. Szeregiem przypadków i wypadków zbliżają się do siebie.
A to czego mi brakowało od samego początku to klimat. Nie czułam ani mikroklimatu brytyjskiego, ani amerykańskiego rozmachu. Najlepszym dowodem jest to, że nie było żadnych różnic między bohaterami przedstawiającymi te dwie narodowości. Owszem, były wyraźnie zaznaczone różnice klasowe pomiędzy bogaczami, a klasą robotniczą, ale nic poza tym. Nie kupiłam historii z debiutanckim rokiem ani nie „poczułam” nastroju Londyńskich ulic. Tak jak na przykład w Trylogii Czasu, która była cudownie brytyjska, mimo że napisana przez Niemkę.
Książka mniej więcej do połowy jest niczym więcej niż zwyczajną, leciutką obyczajówką. Całkiem miłą, nawet mądrą, ale przeciętną. Dopiero po połowie z radością przywitałam emocje, które dogoniły pęd fabularny. I jak już te emocje uderzyły przepadłam na całe dwieście stron…
Historia Georgii okazała się piękna, romantyczna i tragiczna zarazem. Starsza dama urzekła młodzieńczą pasją w retrospekcjach i mądrością, jaką wyniosła ze swoich przeżyć w czasie teraźniejszym. Amy z kolei wyszła z kokonu zagubionej myszki i okazała się inteligentną, zaradną i bardzo empatyczną kobietą. Potrzebowała tylko bodźca, który ją do tego pobudzi.
Ostatecznie historię oceniam bardzo dwojako, bo przecież porwała mnie dopiero po połowie. Chociaż początek nie był przecież zły, a zakończenie bardzo dobre i urwane w najodpowiedniejszym momencie. Zamykając książkę czułam lekki niedosyt, co spowodowało, że historia została mi w pamięci na dłużej.
Książka opowiada o dwóch silnych i zaradnych kobietach, i dwóch odległych w czasie o pięćdziesiąt lat historiach młodości i miłości. O przyjaźni pomimo różnicy wiekowej i klasowej. To dwa różne pokolenia, które znalazły klucz do wspólnego języka. Jaki? Odnajdźcie go sami
Artykuł pochodzi ze strony: http://www.kanapaliteracka.pl/ksiazki/oswiadczyny-recenzja/
Adrianna Kowalska –
Ogromnie ucieszyłam się na możliwość zrecenzowania dla Wydawnictwa Kobiece książki pod tytułem „Oświadczyny”, bo ta książka od momentu zapowiedzi była na mojej liście „chciejek”. Z zapałem, więc tuż po wizycie kuriera zabrałam się do czytania.
Amy Carrell zostaje porzucona przez ukochanego Daniela, który jest ważną osobą Ministerstwie Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii. Na dodatek dziewczyna nie dostaje angażu, jako tancerka w sztuce, która mogłaby je pomóc wrócić do świata tańca po kontuzji stopy. A jakby tego było mało to jej agentka chce zakończyć ich współpracę. Amy żyje w Londynie, bo chciała w tym mieście rozwijać swoją karierę taneczną, ale rodzinę ma w Ameryce. W akcie desperacji odpowiada na ogłoszenie Georgii Hamilton o osobę do towarzystwa w podróży do Nowego Jorku. Amy ma szansę odwiedzić w tym trudnym dla siebie momencie swoją rodzinę, ale również poznać historię miłosną Georgii, która była skrywana przez pięćdziesiąt lat.
Muszę się przyznać, że nie spodziewałam się takiego rozwoju wypadków w przypadku opowiadanej historii przez pannę Hamilton. Z każdą stroną coraz bardziej pochłaniała mnie jej przeszłość. Wręcz płynęłam przez historię szanownej damy, które uczestniczyła w ostatnim sezonie debiutantek w 1958 roku. To, co spotkało Georgię i jej ukochanego było okropne. To jak działa ludzka zawiść jest podłe. Na dodatek to wszystko miało miejsce w jej najbliższym otoczeniu. Współczułam jej szczerze, bo przez całą resztę swojego życia była nieszczęśliwa, a to wszystko z powodu zazdrości jednej osoby…
Tak jak wspomniałam wyżej przez książkę się płynie. Język jest bardzo przyjazny czytelnikowi i nie nuży go. Autorka zadbała o wypośrodkowanie historii Georgii i Amy, która czasami była trochę irytująca, bo nie umiała wziąć spraw we własne ręce dopóki, ktoś nie pokazał jej prostej drogi do celu. Pierwszy raz czytałam cokolwiek, co wyszło spod ręki, Tasminy Perry i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo znalazłam w tej książce przesłanie. Bardzo proste i aktualne w każdych czasach: nie bądźmy zawistni i zazdrośni, bo swoimi czynami, które są napędzane tymi emocjami możemy zrobić komuś krzywdę i zniszczyć mu całe życie.
Jeśli tylko lubicie romantyczne historie, które są napisane lekko i przyjemnie, ale jednocześnie tak, że pochłaniają cię w każdym momencie to ta książka jest dla was. Ja zdecydowanie polecam, bo spędziłam przy niej bardzo dobre chwile.
„Wiesz, czasami życie bywa łatwiejsze, trochę przyjemniejsze, kiedy mu się tak bardzo nie opieramy.” ~ Tasmina Perry, Oświadczyny, Białystok 2017, s. 125.
Śnieżynka (www.piorkonabiurko.pl) –
Choć akcja umiejscowiona jest w czasie świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra, ja tego klimatu nie poczułam. I choć pewnie w normalnych okolicznościach byłoby to przeze mnie odebrane jako wada powieści, to w tym wypadku niczego takiego nie mogę przyznać.
A to dlatego, że autorka zrealizowała swój pomysł w taki sposób, że Czytelnik skupia się na smutnej historii Georgii i problemach Amy, zupełnie zapominając o jakiejkolwiek “potrzebie” klimatu świąt.
Mniej więcej od drugiej połowy zaczęłam brnąć przez tę książkę ze wzruszeniem w gardle. Szlag mnie trafiał na niesprawiedliwość losu, jednak autorka nie trzymała mnie w niepewności. Szybko rozwiała wątpliwości, odpowiedziała na pojawiające się w mojej głowie pytania.
Świetne pióro autorki sprawiło, że czułam ból bohaterki, jej gorycz względem rodziny, rozczarowanie i smutek.
W książce pojawia się przeplatanie współczesnych wydarzeń z przeszłością, a choć przeszkadzało mi to ogromnie w książce „Gwiazdy, które spłonęły”, to tutaj takie zagranie pasowało idealnie. Świetnie poskładane i z pewnością nie męczy podczas lektury.
Okładka. Czy Wy widzicie tę piękną grafikę? Śnieg, Nowy Jork i para trzymająca się za ręce. To cały obraz powieści zawarty w tych kilku elementach. Do tego porządne wykonanie, okładka ze skrzydełkami i zachwycam się samym widokiem!
Jedyne, co nie do końca mi się podobało, to zakończenie. Trochę rozczarowujące. Spodziewałam się chyba bajki. Ale życie to nie bajka, niestety czasem jest inaczej, niż byśmy chcieli i o tym pamiętała Tasmina Perry.
Jest to piękna, choć niezwykle smutna opowieść o niespełnionych nadziejach, marzeniach i miłości silnej tak, jak tylko może być silną ta prawdziwa. Dla czytelników o słabych nerwach polecam chusteczki, ale naprawdę warto przeczytać “Oświadczyny”.
http://www.piorkonabiurko.pl/recenzje-sniezynki/powiesci/oswiadczyny-tasmina-perry/
natalia1189 –
Rok 1958. Londyn. Georgia Hamilton kończy 18 lat i rodzice chcą, by wzięła udział w eleganckim balu debiutantek. Dziewczyna marzy jednak o tym, by zostać znaną pisarką, a nie żoną. Wkrótce wydarza się tragedia, która na zawsze przypieczętowuje jej los.
Rok 2012. Niepoprawna romantyczka Amy Carrell kolejny raz przeżywa zawód miłosny. Ze złamanym sercem, opuszczona i zdesperowana, odpowiada na ogłoszenie o damę do towarzystwa dla intrygującej starszej pani, z którą udaje się do Nowego Jorku. Jeszcze nie wie, że odkryje tajemniczą love story, która czekała pięćdziesiąt lat, zanim ktoś ją opowie.
Powieść opowiada o dwóch kobietach. Amy szuka swego celu w życiu. Tuż przed Bożym Narodzeniem zostaje porzucona przez chłopaka. Georgia ? samotna starsza pani chce wyruszyć w podróż do Nowego Jorku i szuka towarzyszki, która będzie chętna jej towarzyszyć. Ich losy krzyżują się i obie udają się na wycieczkę. Historia, którą Gorgia skrywała w sobie przez pięćdziesiąt lat, jest niesamowita. Nie od razu jednak dowiadujemy się, co takiego wydarzyło się w jej życiu. Autorka powoli dozuje czytelnikowi fakty, naprzemiennie przeplatając akcję między rokiem 1958, a 2012. Opowieść Georgii wpływa na decyzje Amy, która miota się w swoim życiu. Obie kobiety uczą się wiele od siebie i poprzez własne doświadczenia zaczynają inaczej patrzeć na rzeczywistość. Jedna, pomaga drugiej, mimo iż różnica wieku między nimi jest dość duża. Bardzo mi się spodobała kreacja głównych bohaterek, autorka nakreśliła je bardzo autentycznie i wyraziście. Poznajemy je bardzo dokładnie i mimo różnic jakie je dzielą, każda z nim ma swoje wady, zalety, marzenia, radości i smutki. Na początku mi się wydawało, że ta historia okaże się nudna, nużąca i że za wiele nie będzie się w niej dziać. Zapewniam Was, że się myliłam ani przez chwilę tak nie jest, bo to opowieść niebywale ciekawa, której pojawia się wiele zwrotów akcji, a zakończenia nie można być pewnym do samego końca. W książce jest prowadzona narracja trzecioosobowa, która nie do końca przypadła mi do gustu. W powieściach obyczajowych moim zdaniem zdecydowanie bardziej sprawdza się pierwszoosobowa, dzięki czemu mogę dogłębniej poznać samych bohaterów oraz emocje im towarzyszące. Okładka jest bardzo ładna, ale zabrakło mi na niej ?tego czegoś?, co obrazowałoby w dosadny sposób treść książki. „Oświadczyny” Tasminy Perry to opowieść o dwóch wyjątkowo silnych kobietach, które wspólnie wyruszają w piękną podróż. To historia nieszczęśliwej miłości. Mnie ta historia porwała i myślę, że Wam również może się spodobać.
https://lajla-books.blogspot.com/2018/01/33-oswiadczyny-tasmina-perry.html
Qultura słowa –
Życiowe decyzje
„Wszystko, co miała, to marzenia o życiu, które mogliby razem wieść, gdyby nie ten jeden wieczór, który zmienił jej życie na zawsze” – ileż osób zmieniło swoje życie na gorsze w ciągu zaledwie kilku chwil. Jedno zawahanie, jedna nierozsądna decyzja, jeden unik bądź po prostu nieobecność w danym czasie i miejscu wystarczy, by zaprzepaścić szansę, by zmienić koleje naszego losu.
W jaki sposób w jednej chwili zmieniło się życie dwóch kobiet, które dzieli pięćdziesiąt lat? Jakich wyborów dokonały bądź przed jakimi je postawiono? Dowiemy się tego z pięknej, niezwykle wzruszającej powieści „Oświadczyny”, która nie tylko dodaje nam odwagi do tego, by wreszcie zacząć marzyć, zacząć żyć, ale zabiera nas w niezwykłą podróż do czasów, w których wciąż istniał system klasowy, w którym do debiutu młodych panien przywiązywano niezwykle wielką wagę. Książka autorstwa Tasminy Perry, opublikowana nakładem Wydawnictwa Kobiecego, to wyjątkowa propozycja nie tylko dla kobiet, ale dla wszystkich osób ceniących sobie dobrze opowiedziane i pobudzające wyobraźnię historie.
Poznajemy Amy Carrell, młodą mieszkankę Londynu, kelnerkę zatrudnioną w jednej z najmodniejszej restauracji na Upper Street. Praca w Forge jest jednak tylko sposobem na zdobycie środków finansowych, niezbędnych do opłacenia maleńkiej kawalerki. Tak naprawdę jej życie to taniec, tyle tylko, że od ostatniej kontuzji nikt nie jest zainteresowany jej zatrudnieniem. Na dodatek tuż przez Bożym Narodzeniem porzuca ją ukochany, wybierając prestiżowe stanowisko i obce jej wyższe sfery. Wydawać by się zatem mogło, że jej życie straciło sens. Kiedy przez przypadek trafia na dość niezwykle ogłoszenie kobiety, poszukującej towarzyszki wyprawy do Nowego Jorku Amy wie, że nie ma nic do stracenia. Co więcej, jest to dla niej szansa, by – wobec tak ograniczonego budżetu – wrócić choć na chwilę do domu i spotkać się z rodziną.
Kobietą, która umieściła ogłoszenie, jest Georgia Hamilton – legenda rynku wydawniczego. Dystyngowana, siedemdziesięcioletnia pani, pragnie odwiedzić miasto, w którym nigdy nie była, a tak naprawdę, w pewien sposób powrócić do przeszłości. Kiedy wyruszają w drogę, role bohaterek się zmieniają – Amy, zamiast być przewodnikiem po własnym mieście, staje się uczennicą, zaś Georgia przejmuje rolę ofiarnej nauczycielki, która nie tylko wprowadza dziewczynę w świat dobrych manier, ale pokazuje jej również, jak żyć. Jednocześnie wraz z Amy poznajemy niezwykłą choć bolesną historię z przeszłości starszej pani, przenosimy się do roku 1958, kiedy to osiemnastoletnia Georgia przybywa wraz z matką do Londynu, by wziąć udział w balu debiutantek i … znaleźć bogatego męża.
Jak zakończy się ta opowieść? Z pewnością poszukując odpowiedzi na to pytanie warto sięgnąć po powieść autorstwa Tasminy Perry, która rzuca na czytelnika czar. Dzięki plastycznym opisom wirujemy w tańcu wraz z młodymi debiutantkami, targają nami takie same emocje, które przeżywa Georgia, doświadczamy również upokorzenia Amy. Doskonale zbudowana historia, przedstawiająca nie tylko miłosną opowieść, ale również tło społeczne wydarzeń, przyciągnie wielu czytelników, którzy z rozmarzeniem zgłębiać będą skomplikowane losy bohaterek.
„Oświadczyny” jest z pewnością jedną z tych powieści, które czyta się wielokrotnie mimo świadomości biegu wydarzeń. Lektura dostarcza nam bowiem nieskończenie wielkiej przyjemności, płynącej zarówno z fabuły, jak i obecnego w książce niezwykłego klimatu retro. Nie można zapomnieć również o przesłaniu powieści, która dowodzi, że każdy czas jest dobry na zmianę życia, na nowe doświadczenia, na miłość. Trzeba się tylko poddać tym zmianom…
krolewskierecenzje –
Amy jest Amerykanką. Marzy, by zostać tancerką. Ledwo wiąże koniec z końcem. Jej chłopak pnie się po szczeblach kariery politycznej. Jako niepoprawna romantyczka liczy na rychłe zaręczyny. Niestety te nie nadchodzą, a rodzina ukochanego patrzy na nią krytycznym okiem. Kiedy tuż przed Bożym Narodzeniem chłopak ją rzuca, dziewczyna postanawia odwiedzić rodzinę, która znajduje się tysiące kilometrów od niej. Odpowiadając na ogłoszenie o osobę do towarzystwa w podróży dla tajemniczej starszej pani, wyrusza w niezwykłą podróż. Dzięki niej odkryje namiętną historię miłosną sprzed pięćdziesięciu lat.
Powojenny Londyn. Georgia, młoda debiutantka, w jednej chwili straciła wszystko. Teraz rozgląda się za przyszłym mężem, by móc zapewnić sobie i matce godziwe życie, a przecież tak bardzo pragnęła wyjechać do Paryża, zostać pisarką, być niezależna, a przede wszystkim znaleźć tę szaloną, gorącą, namiętną i niepowtarzalną miłość, którą przed laty spotkała matka. Na horyzoncie pojawia się bogaty mężczyzna, ale sytuację komplikuje nieprzemyślana decyzja.
Georgia spędzając czas z dystyngowaną starszą damą, dowiaduje się wiele z jej przeszłości. jednocześnie chce stać się taka sama jak ona. Chce być obyta w świecie, zachowywać się jak na damę przystało, by nikt już nie miał okazji jej upokorzyć i pokazać, że jest gorsza. Między kobietami szybko tworzy się nić sympatii. Amy jest zafascynowana Georgią, a Georgia bardzo dobrze bawi się w towarzystwie Amy.
Czasy obecne i historia miłości młodziutkiej Georgii przeplatają się tworząc cudowną opowieść. Zagłębiając się w powieść poczułam silną więź z bohaterkami. Zazwyczaj większą czułam do bohaterek z przeszłości, tym razem jednak Amy urzekła mnie niemalże równie mocno, więc tym razem nie wywyższam ponad nią Georgii. Musze jednak przyznać, ze Georgia i jej opowieść zawojowała moim sercem. Tak strasznie się wkręciłam w tą historię, że czuję jakby była prawdziwa, a ja sama mogłabym być taką Georgią w przeszłości.
Jak wiecie, uwielbiam powieści, które utrzymane są w dwóch wymiarach czasowych. Tasmina Perry z kolei jest mistrzynią w pisaniu tego typu powieści. To już moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, i za każdym razem jestem pod coraz większym wrażeniem jej talentu. Tym razem przeszła samą siebie. Te dwie historie są tak cudowne, tak piękne i wzruszające… A do tego utrzymane w klimacie świąt.
zaczytana.aniaa –
Rok 1958 – młoda Georgia Hamilton marzy o tym, aby zostać pisarką. Jej rodzice chcą, aby wzięła udział w balu debiutantek i znalazła odpowiedniego kandydata na męża. Pojawia się bogaty mężczyzna, ale sprawę komplikuje nieprzemyślana decyzja.
Rok 2012 – Amy Carrell kelnerka i tancerka z zamiłowania jest zakochana w bogatym i wykształconym Danielu. Rodzina mężczyzny nie może zaakceptować miłości ludzi z dwóch płaszczyzn społecznych.
Spotykają się dwie nieznajome kobiety, każda z innymi przeżyciami, planami oraz własnym światopoglądem. Ich drogi połączyło ogłoszenie o wspólnej podróży do Nowego Jorku. Bohaterki wspólnie dzielą się przeżyciami, o tym jak walczyć o uznanie i prestiż społeczny, być wykluczonym oraz stracić wielką miłość. Mogłoby wydawać się, że mimo różnicy wiekowej, nie znajdą wspólnego języka, ani podobieństw w swojej przeszłości. Życie pokazuje, że sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Już chyba dobrze wiecie, że uwielbiam książki, w których akcja przedstawiona jest w dwóch płaszczyznach czasowych. W związku z tym nie mogłam przejść obojętnie wobec najnowszej powieści Tasminy Perry. Pięćdziesiąt cztery lata zmieniły wiele w życiu oraz ułatwiły wykonywanie wielu czynności. Czas ten nie zmienił jednak postępowania ludzi, ani ich uczuć i emocji. Obie bohaterki przeżyły załamanie miłosne. Jedna z nich została zdyskryminowana za swoje pochodzenie i wykonywaną pracę, a druga pokonana przez zazdrosną kuzynkę. Jestem wprost zachwycona piękną, a zarazem smutną historią Georgii.
Każdy z nas czeka na tę jedyną, wyjątkową miłość. Czasami ludzie trafiają na nieodpowiednich partnerów, którzy tylko z nimi pogrywają i wykorzystują do danych celów. Inne przypadki miłości są piękne i wyjątkowe – takie jak z bajek Disneya. Nic jednak nie przychodzi samo i o taką prywatną bajkę trzeba zawalczyć – a ja Wam z tego miejsca życzę cudownej wygranej.
Powieść „Oświadczyny” polecam każdej osobie, która lubi, kiedy akcja rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych. W tej książce poznacie uroki miłości, wybierzecie się w podróż do Nowego Jorku, a także zostanie Wam przedstawiony wątek o tym, ile może zmienić jedna, pochopna decyzja, niewłaściwy ruch czy zachowanie.
https://zaczytana-aniaa.blogspot.com/2017/11/oswiadczyny-tasmina-perry.html