Opis
Długo wyczekiwana, druga część – po Pokusie – trylogii erotycznej Uwikłani!
OKREŚLANA JAKO LEPSZA OD GREYA!
„Jesteś moja. A ja jestem twój. A to oznacza, że jestem z tobą związany pod każdym względem i w każdej sytuacji. Na dobre i na złe. Jeśli tego nie widzisz, to nie mamy szans…”
Do tej pory Alayna Withers wchodziła z mężczyznami w związki, przez które popadała w chorobliwe obsesje. Teraz jednak, kiedy swe serce otworzył przed nią zabójczo przystojny miliarder Hudson Pierce, czuje ogromną determinację, aby zniszczyć wszelkie przeszkody stojące na drodze ku ich szczęściu i wreszcie stworzyć stabilny związek oparty na głębokim uczuciu.
Problem jednak polega na tym, że nie tylko Hudson skrywa mroczne tajemnice.
Przeszłość powoli zaczyna wciągać tych obojga w skomplikowaną sieć nieporozumień, które w końcu doprowadzą do zburzenia długo budowanego zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Alayna w desperacji zwróci się o pomoc do Celii – kobiety, która kiedyś sporo namieszała w życiu Hudsona – nie wiedząc jednak, jakie będą tego konsekwencje…
To pierwszy związek, w którym Alaynie uda się uporać z własnymi problemami.
Wszystko jednak wskazuje na to, że o serce Hudsona zawalczy ktoś jeszcze…
Każda strona opowieści o Hudsonie i Laynie tchnie elektryzującą zmysłowością! – Kristen Proby, bestsellerowa autorka „The New York Times”
Patronat medialny:
rudablondynkarecenzuje.blogspot.com –
Alayna i Hudson dają sobie szanse na wspólne życie. Jednak czy los im pozwoli na szczęście? Czy może zagra na ich emocjach?
Intrygi i problemy spotykają naszych bohaterów na każdym kroku. Jak widać ich życie nie może być spokojne, bo reszta towarzystwa ciągle życzy im źle. Przez takie wróżby niestety dochodzi do wielu komplikacji, co prowadzi do braku zaufania względem drugiej osoby.
Moim zdaniem jest to ciekawa historia, gdyż nie opiera się ciągle na wzajemnym pożądaniu, ale w końcu na komplikacjach, które wciągają czytelnika w swój mroczny świat. Po tej historii można mieć mieszane uczucia, jednak najbardziej odczuwany będzie strach przed utratą.
Według mnie książka ta zaciekawi nie jedną osobę i na pewno wciągnie do samego końca.
Moja ocena: 8/10
Zaczytana Wiedźma –
Miłość, związek to nie tylko emocje, pożądanie, spełnienie. To skomplikowana relacja dwojga ludzi, którzy znają swoje słabe i mocne strony, którzy wiedzą jak się wzajemnie zranić, którzy siebie szanują i sobie ufają. To sztuka wypracowywania kompromisów, to patrzenia w tym samym kierunku, ale jednocześnie bezpieczeństwo i stabilizacja.
Alayna i Hudson własnie się tego wszystkie uczą. Do tej pory to wszystko było im obce. Poruszają sie po całkiem nowych dla siebie płaszczyznach. Nie do końca są w stanie przewidzieć konsekwencje swoich decyzji. Jednak najważniejsze jest to, że próbują. Próbują miło trudnej przeszłości, mimo swoich wewnętrznych demonów, mimo swoich przekonań, że nie zasługują na miłość. Dwoje dorosłych ludzi, tak mocno zranionych, tak bardzo niepewnych uczuć, tak bardzo pragnących miłości.
Mimo wielu komplikacji, mimo nieżyczliwych osób nie poddają się, ramie w ramię idą razem do przodu. Raz lepiej, raz gorzej, ale zawsze razem.
Tylko czy nie potkną się o własną przeszłość? Czy obsesja Alayny nie odbije sie echem na ich związku? A może to manipulacja Hudsona przekreśli wszystko to co do tej pory razem zbudowali? A może tak na prawdę w ich związku jest ktoś jeszcze? Komu należy ufać?
Trudno było mi napisać recenzje każdej z trzech części skoro przeczytałam je ciurkiem w niecały tydzień. Tak, tak świadczy to tylko o tym, że seria UWIKŁANI wciągnęła mnie w swój kipiący sexem i namiętnością świat. Świat intryg, tajemnic,kłamstw, demonów i koszmarów. Nie mogłam sie oderwać już od pierwszycg stron i nadal domagałam się więcej i więcej i więcej.
Cięzko mi strwierdzić, który tom był najlepszy – wszystkie trzy utrzymują się na dobrym poziomie, zapewniając czytelnikowi przyjemność w trakcie podróży z głównymi bohaterami. Tajemnice i niedopowiedzenia towarzyszą nam przez wszystkie trzy części, tworząc specyficzny, wciągający klimat. Mamy świadomość, że w każdej chwili może wydarzyć się coś złego.
Bohaterowie nadal są pełni skomplikowanych uczyć, wielobarwnych osobowości. Mimo tego, że są dwójką dorosłych ludzi ich emocjonalność jest na etapie gimnazjum. Na początki kierują się bardziej swoim instynktem, swoją potrzebą, komunikują się za pomocą ciał, nie słów. Nie mają świadomości uczuć i emocji jakimi siebie wzajemnie obdarowali. I chociaż w pewnym momencie Alayna komunikuje otwarcie co dzieje się w jej głowie i sercu to u Hudsona tego nie znajdziemy. Jego uczuć poszukujemy w czynach, gestach. Faceci często niestety tak mają.
Fabuła w pewien sposób bardzo mnie ucieszyła. Mam świadomość, że w wielu kwestiach będzie podobna do innych erotyków, że spotkam się z twierdzeniami „to kolejny Grey”. Otóż nie moi mili. Nie znajdziemy tutaj perwersyjnych sztuk miłosnych, irracjonalnych uniesień i surrealistycznych sypialni. Znajdziemy tutaj zwyczajną sypialnię, dwoje ludzi i uczucie, które nie do końca jest nazwane. Nie znajdziemy tutaj przemocy w relacji intymnej tylko dlatego, że jeden z kochanków miał taką fanaberię. Tutaj sex, i intymność są dużo bardziej delikatne, subtelne, wyczute. Jasne, są pikantne momenty bo na tym to się opiera, ale jest to wszystko bardzo smaczne i apetyczne. I najważniejsze – jest to jedna z nielicznych książek gdzie, żaden z bohaterów nie ląduje w szpitalu. Czytając zastanawiałam się kiedy to się stanie, kogo autorka uratuje przed śmiercią. Byłam bardzo zdziwiona kiedy po skończeniu ostatniego tomu uświadomiłam sobie, że wszyscy są cali, zdrowi oraz, że tym razem służba medyczna nie musiała ratować ani Alayny ani Hudsona. Chociaż tym razem mieli wolne.
Lubię styl pisania Laurelin Paige. Jest prosty, nieskomplikowany, przystępny, apetyczny. Potrafi być elastyczny w zależności od sytuacji i bohaterów, A najbardziej ludzie jej styl kiedy chodzi o cięte kwestie Alayny i jej niesamowite riposty. Bardzo dobrze się przy tym bawiłam.
Bardzo podoba mi sie również sposób przedstawienia myśli Alayny, tego co jej zawsze siedzi w głowie. Kiedy może zapoznać się z jej obawami, rozterkami, demonami i fascynacjami. Poznajemy jej świat, jej perspektywę sytuacji i wydarzeń.
Niestety okładki mnie juz tak mocno nie fascynują. Czegoś mi w nich brakuje, wydają mi sie w pewien sposób puste, nie do końca pasujące do bohaterów i wydarzeń.
Ciężko jest oceniać każdy tom osobno, zwłaszcza wtedy kiedy czyta się je ciurkiem. Zdecydowanie jestem za tym aby cała seria była oceniona, dlatego też zdecydowałam się na taki skompresowany post.
UWIKŁANI to kipiąca sexem, namiętnością, obawami i w pewnym sensie brakiem pewności siebie seria o losach dwójki ludzi, którzy spróbowali wzajemnie uleczyć swoje zranione i potargane dusze. Podjęli się eksperymentu emocjonalnego choć każde z nich w inny sposób obawia się uczuć. Wierząc, że mogą wzajemnie się uzdrowić podjęli próbę, podczas której wiele będa musieli poświecić i jednocześnie udowodnić. Próba ta albo scementuje albo na trwałe wszystko zniszczy. jednak aby sie przekonać musicie poznać bliżej losy tych dwojga ludzi.
iza1989 –
Druga część trylogii zaskakuje nas wątkami, ale i niesamowitym romantyzmem.
Hudson, przystojny miliarder z mroczną przeszłością, zmienia swoje życie dla inteligentnej i ambitnej Alayny, okazuje się że może on być zakochany, romantyczny, a nawet zazdrosny o kobietę na której mu zależy.
Alayna miała się tylko wcielić w rolę jego partnerki, na pokaz dla Jego rodziców, aż do odwołania, jednak wszystko przybrało całkiem inny bieg, kiedy się w sobie zakochali.
Ta część to sielanka miłości i romantyzmu, przeplatana wątkami oraz akcją przez którą nie można oderwać się od czytania, z każdą kolejną stroną, wciąga coraz bardziej, aż się pragnie dowiedzieć co tym razem przeszkadza tym dwojga zakochanym i czy wszystko się ponownie dobrze ułoży.
To związek na przekór wszystkim, a wszyscy są przeciw jemu, kłamstwa, tajemnice, oszczerstwa i zazdrość, wszystkie to wszystko w drugiej części książki Uwikłani.
Podsumowanie:
Te książki to lekkie lektury na wieczór, dzięki nim oderwiesz się od szarej rzeczywistości i przeniesiesz się do świata gdzie rządzą pieniądze, władza i intrygi.
W tym świecie poznasz zabójczo przystojnego milionera, zazdrośnika, despotę oraz słodkiego romantycznego mężczyznę który dba o miłość swojego życia najlepiej jak tylko potrafi i pragnie dać jej wszystko czego zapragnie.
W tym świecie poznasz losy dwójki ludzi, których tyle samo wiele łączy co i dzieli.
Girl from Stars –
Moja dotychczasowa podróż w poszukiwaniu dobrych erotyków była jak na razie dość krótka (co za dużo to niezdrowo :D) i zakończona porażką. Każdy erotyk, jaki dotąd przeczytałam, był według mnie banalny, prostacki i przedobrzony. Na szczęście, udało mi się w końcu znaleźć coś w sam raz dla siebie…
Do tej pory Alayna Withers wchodziła z mężczyznami w niezdrowe relacje, przez które popadała w chorobliwe obsesje. Wszystko zmieniło się, kiedy swe serce otworzył przed nią zabójczo przystojny miliarder Hudson Pierce. Od tej chwili Alayna czuje ogromną determinację, aby pokonać wszelkie przeszkody stojące na drodze do ich szczęścia i stworzyć stabilny związek oparty na głębokim uczuciu.
Chociaż Hudson i Alayna zostają oficjalnie parą i nie muszą już przed kimkolwiek niczego udawać, wkrótce na jaw wychodzą mroczne sekrety mężczyzny. Dawne problemy wciągają bohaterów w skomplikowaną sieć nieporozumień, które doprowadzają do zburzenia długo budowanego zaufania i poczucia bezpieczeństwa.
Zdesperowana Alayna zwraca się o pomoc do Celii – kobiety, która kiedyś sporo namieszała w życiu Hudsona. Konsekwencje tej decyzji będą bardzo poważne, zwłaszcza że na horyzoncie pojawi się jeszcze jedna kobieta, która zawalczy o serce Hudsona.
Czy kochankowie zdołają wreszcie poskromić demony przeszłości? Czy uda im się stworzyć udany związek i odnaleźć w swoich ramionach szczęście i zrozumienie?
Choć styl pisania i język autorki są dość proste, to jednak bardzo dobrze rozwinięta fabuła niesamowicie wciąga czytelnika, a odważne i przepełnione namiętnością sceny współżycia pobudzają naszą wyobraźnię.
Rzadko się zdarza, bym polubiła tak wielu bohaterów z jednej książki. Przeważnie moje serce zdobywa tylko jeden bohater (zazwyczaj mężczyzna XD). Autorka wykreowała jednak niesamowicie ciekawe i intrygujące postacie. Warto tutaj wspomnieć o chociażby ukrytym za zasłoną tajemniczości Hudsonie 😀
Książkę czytało mi się wyjątkowo przyjemnie. Początkowo bałam się, że sceny erotyczne całkowicie zdominują całą fabułę, a ja będę się po prostu męczyć podczas czytania. Tutaj jednak pozytywnie mnie zaskoczono. Chociaż, tak jak wcześniej wspominałam, sceny współżycia są dość odważne, to jednak widać, że autorka zna się na swojej robocie, dzięki czemu stworzyła naprawdę dobry romans.
Podsumowując, „Obsesja” jest bardzo dobrym romansem z wyjątkowo dobrze dołączonymi scenami erotycznymi. Odważna, tajemnicza, wciągająca. Te słowa w pełni oddają charakter tej książki. Gorąco polecam!
Moja ocena: 8/10
Recenzja znajduje się na moim blogu:
http://kochajacaksiazki.blogspot.com/2016/08/jestes-moja-ja-jestem-twoj-to-oznacza.html
dlaczytelnikow –
Podjęcie decyzji o stworzeniu prawdziwego związku przewróciło życie Hudsona i Alayny do góry nogami. Chociaż oboje mają o tym nikłe pojęcie, bo do tej pory żadne z nich tego nie próbowało, to jednak starają się ze wszystkich sił sprawić, by się udało. Trudno jest jednak zbudować coś trwałego na kłamstwie. Bo czyż nie kłamstwem właśnie jest ukrywanie przed ukochanym prawdy? Być może jednak muszą przejść tę ciernistą ścieżkę i poznać smak straty by dowiedzieć się, ile to tak na prawdę dla nich znaczy. Być z kimś kto cię rozumie i bezwarunkowo akceptuje.
Całość recenzji dostępna pod adresem: http://zapach-ksiazek.pl/uwiklani-obsesja/
Livingbooksx –
Zarówno Alayna jak i Hudson są specyficznymi i problematycznymi bohaterami. Mężczyzna w przeszłości borykał się z manipulowaniem innych ludzi, co zazwyczaj negatywnie na nich wpływało. Kobieta natomiast walczy z nadmiernym kontrolowaniem, śledzeniem i obsesją na punkcie pewnych osób. W przypadku jednego z jej byłych partnerów sprawy zaszły zbyt daleko i Alayna miała komplikacje na szczeblu sądowym. Jednakże spotkanie szefa z pracownicą zaowocowało gorącym romansem, imitacją związku, aż w końcu prawdziwym i głębokim uczuciem. Oboje chcą stworzyć swoją wspólną przyszłość i za wszelką cenę mają zamiar przezwyciężyć przeciwności losu. Niektóre jednak są zbyt sprytne i przebiegłe. Są gotowe, aby walczyć.
Główni bohaterowie przez większość powieści toczą swoją wewnętrzną walkę o lepsze jutro, starają się poskromić najgorsze instynkty i raz na zawsze pożegnać się z wydarzeniami z przeszłości. Oboje nie mieli łatwego życia i przewijało się przez nie wiele sytuacji, które miały ogromny wpływ na ich obecne losy. Dwoje zagubionych ludzi odnalazło się przez przypadek i z determinacją dążą do wzajemnego szczęścia.
„W porównaniu do mnie ty byłaś aniołem. Raniłaś ludzi, bo za bardzo ich kochałaś. A ja raniłem ich, bo mogłem.”
Pomimo, że książka nazywana jest powieścią erotyczną, nie stanowi to jej głównego wątku i autorka wykorzystała ten aspekt subtelnie i nienachalnie. Bohaterowie są bardzo złożeni i świetnie wykreowani, przez co stają się postaciami wielobarwnymi. Ukazują problemy, jakie mogą dotknąć wielu z nas i sposoby, jakimi starają się oni walczyć z obsesjami. Alayna i Hudson walczą o samych siebie oraz o siebie nawzajem, szukając szczęścia, wsparcia, miłości oraz bezpieczeństwa. Dwie osoby o problematycznych podłożach szukają stabilizacji w oczach partnera i stopniowo dążą do idealnego związku. Ale nic nie może być zbyt piękne, ponieważ również na kartach tej powieści spotkać możemy czarny charakter, który za wszelką ceną będzie chciał rozdzielić zakochanych. Czy ich uczucie jest na tyle silne, że przetrwa nawet najgorsze chwile i tajemnice, które do tej pory nie wyszły na jaw?
Jakiś czas temu na rynku wydawniczym pojawiła się również historia niejakiego Greya, która przez niektórych została pokochana, natomiast przez innych znienawidzona. Porównując te dwie historie miłosne (erotyczne) – styl autorki „Uwikłanych” jest o niebo lepszy, bohaterowie lepiej wykreowani, problematyczni i bardzo złożeni. Mają swoje silne charaktery, a Alayna jest osobą ambitną i nie jest oficjalnie uznawana za „poddaną” swojego „pana”. Mam nadzieję, że zwieńczenie historii bohaterów będzie doprawdy spektakularne i seria doczeka się jeszcze większej popularności.
milla (zaczarowane-strony.blogspot.com) –
Gdybym miała kiedykolwiek stworzyć ranking najciekawszych powieści erotycznych – wybierając z książek, które przeczytałam – to jedną z pozycji na szczycie listy niewątpliwie zostałby drugi tom trylogii „Uwikłani” Laurelin Paige. „Uwikłani. Obsesja” to fajnie napisany erotyk, w którym autorka postawiła nie tylko na dużą ilość pikantnych scena, ale także na przemyślaną i interesującą fabułę oraz mocną kreację postaci. Ten utwór to zdecydowanie coś więcej niż zbiór plastycznie opisanych, intymnych scen z sypialni.
Intensywny, pełen pikanterii związek głównych bohaterów wchodzi na nowy poziom. Hudson zaprasza Alaynę do swojego mieszkania, wpuszczając ją jednocześnie do swego skomplikowanego życia. Parę łączy niezwykła namiętność, jednak budowanie trwałego związku stanowi dla obojga ogromne wyzwanie. On jest/był zręcznym manipulatorem, który niejednokrotnie wykorzystywał kobiety dla swojej rozrywki. Ona ma za sobą przeszłość stalkerki i nieufnej zazdrośnicy zachowującej się jakby doskwierał jej syndrom Otella. Bohaterowie będą musieli poradzić sobie ze swoimi obsesjami, będą musieli nauczyć się sobie ufać i otwarcie rozmawiać o dręczących ich problemach i wątpliwościach – nie będzie to łatwe zwłaszcza dla Alayny, której mroczna przeszłość zaczyna wracać, jak bumerang, a jedynym sposobem na chronienia związku wydaje się jej przemilczenie pewnych spraw. Czy para przetrwa zawirowania i kłopoty, które staną się jej udziałem? A może górę wezmą nieufność, dawne przyzwyczajenia i obsesje?
Napisana przez Laurelin Paige powieść erotyczna niewątpliwie zyskuje dzięki obecności mocno zarysowanych wątków psychologicznych. Fabuła budzi ogromne emocje, a ich źródłem nie są jedynie opisy miłosnych zmagań pary głównych bohaterów. Wielkie przejęcie budzi sytuacja Alayny i Hudsona – oboje są ludźmi obciążonymi pewnymi problemami psychologicznymi, a mimo to próbują oni zawalczyć o wspólną przyszłość. Z ogromnym zaangażowaniem i ciekawością śledziłam rozwój ich związku.
Bohaterowie zostali doskonale wykreowani. Alayna jest postacią, która przez cały czas musi walczyć z sobą, by nie powrócić do zgubnego nałogu. Hudson próbuje poradzić sobie ze swoją nieumiejętnością okazywania uczuć. Choć mężczyzna nie potrafi mówić o tym co czuje, jego czułe gesty są warte tysiąc razy więcej niż słowa. To mroczny i zaborczy, ale opiekuńczy typ – typowy, uwielbiany przez kobiety „niegrzeczny chłopiec”, który i mnie zafascynował.
Podsumowując. „Uwikłani. Obsesja” to erotyk, który pozytywnie wyróżnia się na tle innych powieści tego gatunku. Mocnymi stornami tytułu są: ciekawa fabuła, w której pojawiają się zajmujące watki psychologiczne oraz dobrze wykreowani bohaterowie.
Jeśli szukacie dobrej powieści erotycznej, to szczerze mogę Wam polecić powieść Laurelin Paige.
nika9495 –
Książka pod tytułem „Uwikłani-Obsesja” Laurelin Paige, wciągnęła mnie bez reszty. Wiele jest takich historii, ale Ona ma w sobie coś takiego, że ciężko jest ją odłożyć, gdy się jej jeszcze nie skończyło. Jest fantastycznie opisana i autorka umieściła ciekawe, nie nudzące czytelnika dialogi.
Sięgnęłąm po nią, ponieważ jest to kontynuacja książki „Uwikłani-Pokusa”. Tak bardzo urzekła mnie historia Alayny Withers i Hudsona Pierce’a, że nie byłam w stanie oprzeć się pokusie, żeby ją przeczytać. Jak to się mówi- ” książkoholik na głodzie”.
Alayna jest pracownicą klubu Sky Launch, własności Hudsona. Obroniła tytuł MBA na prestiżowej uczelni, gdzie niedługo potem została menagerem tegoż klubu.
Hudson- najbardziej pociągający mężczyzna, przystojny i bogaty. Oboje postanawiają spróbować być ze sobą , tym razem już bez układów i umowy. Nie chcą już niczego udawać. Alayna chce być kochana przez Hudsona. Ale czy na pewno usłyszy od Niego słowa KOCHAM CIĘ ? Niezdolnego do miłości mężczyzny ? Czy Hudson będzie ukazywał, to w inny sposób, jak bardzo jej potrzebuje ?
O serce Hudsona zawalczy ktoś jeszcze… Do czego może posunąć się aby zniszczyć związek Alayny i Hudsona ? O tym możecie się przekonać, tylko i wyłącznie sięgając po książkę.
Dla mnie, książka podobała się bardzo. Autorka potrafiła zaskoczyć mnie jako czytelnika, niejednokrotnie. Okładka książki, mówi sama za siebie, że jest ona raczej erotykiem, a nie tanim dramatem (nikogo nie urażając, którzy lubią czytać dramaty). W książce nie znajdziemy wulgaryzmów, a sceny seksu są opisane ze smakiem i klasą. Jest to opowieść pełna tajemnic i intryg.
Uwielbiam takie książki i z przyjemnością przeczytam kolejną część.
Naprawdę gorąco polecam ! Książka na kilka godzin, ale jakże wciągająca !
Lustro Rzeczywistości –
„Obsesja” z pewnością zadowoli wielbicieli romansów z pieprzykiem i wszystkich tych, którzy lubią nieoczywistych bohaterów.
Laurelin Paige pokazała, że potrafi napisać coś więcej niż banalny erotyk. Stworzyła bohaterów specyficznych – oboje są poturbowani emocjonalnie i mają ogromne problemy z osobowością – jednak zrobiła to w sposób nie budzący zastrzeżeń. Alayna i Hudson zachowują się nieracjonalnie i słuchają podszeptów swojej mrocznej strony, ale paradoksalnie są w tym wszystkim przekonujący. Jestem przekonana, że wszystkie targane emocjami kobiety, które z miłości owijają się wokół ukochanego niczym bluszcz, znajdą w Alaynie bratnią duszę. Przyznajcie, która z was patrzyłaby spokojnie na przyjaźń swojego mężczyzny z inną, piękną kobietą? Która z was pozwoliłaby, by przyjaciółka posiadała klucz do waszego domu i chodziła na ploteczki z waszą potencjalną teściową? Alayna jest wybuchowa i czasem zachowuje się nieroztropnie, ale moim zdaniem okoliczności doskonale ją tłumaczą. Natomiast Hudson to bohater, który doprowadza czytelnika do szewskiej pasji. Władczy, arogancki, tajemniczy, apodyktyczny i irytujący, wyraża swą „miłość” w niecodzienny sposób, ale jak się potem okazuje ma ku temu podstawy. Myślę, że rozwój akcji was nie zawiedzie, a końcowa tajemnica i postawa Hudsona pozostawią w was apetyt na więcej.
Wielkim plusem powieści jest fakt, że autorka nie spłyciła wątku miłosnego do rozstań i powrotów kochanków (co w literaturze erotycznej notorycznie dominuje). Osią powieści jest związek Alayny i Hudsona, a całość obfituje w pełne namiętności sceny, ale możemy też poczytać o moralnych dylematach bohaterów, ich rodzinnych problemach, rozwoju zawodowym czy przeszłosci, jaką należy przepracować, by ruszyć dalej. Wartka akcja i obfitość zdarzeń sprawiają, że książkę pochłoniecie w ekspresowym tempie.
Co ważne, poprawiło się tłumaczenie, nie znalazłam już dziwnych określeń jak rozedrgany pączek czy majestatyczne berło (obecnych w pierwszym tomie). Tłumaczka nazywa rzeczy (i akt seksualny) po imieniu, przez co całość nabrała odpowiedniego dla erotyków charakteru. Brawo!
Podsumowując: „Uwikłani. Obsesja” to doskonała kontynuacja „Pokusy”. Dynamiczna, spójna, wciągająca i w moim odczuciu lepsza niż poprzedniczka. Nie nudzi i nie zniesmacza, za to doskonale wypełnia czas, idealnie trafiając w gust wielbicielek literatury erotycznej.
http://www.lustrorzeczywistosci.pl
monweg –
Obsesja to druga po Pokusie część cyklu Uwikłani. Mimo, że jest to dla większości z was drugie spotkanie z bohaterami tej książki, to moje pierwsze. Jednak nie czułam się jakbym nie czytała Pokusy. Uważam, że nie straciłam dużo, nie czytając cyklu od początku.
Uwikłani to seria powieści erotycznych, jako żywo przypominających mi sławetnego Greya. I o ile Pięćdziesięciu odcieniom można wiele wybaczyć, to kolejnym książkom, które poszły przetartym przez nie szlakiem, już nie. Chyba, jak każdy, czasami lubię i poświntuszyć, i poczytać nawet sprośne historie. Niestety, stwierdzam, że ta powieść nie wnosi nic nowego, ani twórczego do kanonu powieści erotycznej, a do literatury w ogóle.
Trochę mi się przejadł ten schemat: ona młoda, piękna, pełna nadziei i „wyposzczona”, a on również piękny, przystojny, obrzydliwie bogaty i nienasycony. W normalnym życiu tak nie jest. W normalnym życiu nawet, gdy obydwoje są piękni, to są gołodupcami i obliczają żeby im starczyło od pierwszego do ostatniego dnia miesiąca. Nie mają na ekstrawaganckie wydatki, biżuterię, samochody, lofty. Jestem ciekawa, czy gdyby powstała książka w takich realiach, też cieszyłaby się taką popularnością. Może kiedyś się przekonamy.
Obsesję, jak inne książki tego typu czyta się bardzo szybko, dzięki nieskomplikowanemu językowi i takiej samej fabule. Można powiedzieć, że bierze się ją do ręki, by po naprawdę niedługim czasie odłożyć ją na półkę. Jest to powieść dla licznych miłośników prozy erotycznej i tym osobom najbardziej ją polecam. Myślę, że nie znuży także wielbicieli niezbyt skomplikowanych historii miłosnych, bo w końcu o miłość tutaj chodzi.
Gotowi na erotyczne doznania?
http://monweg.blogspot.com/2016/03/przedpremierowo-uwikani-obsesja.html
Magnolia044 –
„Nikt inny, tylko ty” str. 197
Alayna pracuje jako asystentka menadżera nocnego klubu Sky Launch, którego właścicielem jest Hudson Pierce młody magnat biznesu. Alayna w młodości straciła oboje rodziców, dlatego opiekę nad nieletnią przejął jej starszy brat. Kobieta pragnęła być kochana, toteż wchodziła w niezdrowe relacje z mężczyznami, przez co popadła w obsesję, czego konsekwencją był sądowy zakaz zbliżania się do Paula Kresha. Pierce w przeszłości był niezdolny do miłości, a przynajmniej tak twierdziła jego matka, a także on sam. Dwoje ludzi z trudnymi charakterami oraz po tak zwanych przejściach, którzy próbują stworzyć coś na miarę „zdrowego” związku. Alyana miała nieustanne wątpliwości co do zachowania Hudsona, który w przeszłości manipulował swoimi kochankami i ich emocjami, by ostatecznie ranić je zrywając z nimi. Oboje uczyli się żyć w normalnym związku.
„Nasza przeszłość zawsze będzie nam zagrażać, zawsze będzie się mogła między nami pojawić. Ale nic się między nami nie pojawi i nie stanie nam na drodze, jeśli na to nie pozwolimy.” str. 367
W Uwikłani. Obsesja Alayna i Hudson postanawiają zacząć nowy rozdział w ich życiu. Pierce proponuje swojej kochance, aby wprowadziła się do jego apartamentu. Ich związek zaczyna rozkwitać, ale ktoś staje im na drodze do szczęścia, wykorzystuje manipulacyjne gierki, kłamie, przy tym fałszywie słodzi, by na koniec wytoczyć ciężkie działa i zburzyć, to nad czym Alayna i Pierce pracowali od początku swojej znajomości.
„Tyle starań, żeby odciąć się od przeszłości, na nic. Ona zawsze będzie mnie prześladować.” str. 329
Uwikłani. Obsesja jest to kontynuacja historii Uwikłani. Pokusa, sądzę, że można śmiało czytać osobno te książki. Paige początkowe rozdziały traktuje jako przypomnienie tego, co było w pierwszym tomie, i dlatego każdy czytelnik doskonale odnajdzie się w powieści, niemniej jednak bardzo zachęcam do zapoznania się z pierwszą częścią serii.
„Tak, to jest to, rozumiemy się nawzajem. Nie byliśmy szaleńcami, socjopatami i okropnymi ludźmi. Chcieliśmy tylko, żeby ktoś nas pokochał.” str. 77
Książka napisana jest lekkim i przystępnym językiem, bez zbędnych udziwnień. Aczkolwiek moją uwagę zwróciło jedno słowo. Autorka opisując suknię określiła ją jako satynowo-jerseyowej w kolorze magenty. Wiecie jaki to kolor? Przyznam szczerze, że nie wiedziałam i musiałam szukać.
W książce pisarka ukazała prócz płomiennego romansu jeszcze więcej szczegółów z przeszłości głównych bohaterów. Poznajemy ich motywy postępowania, a także dowiadujemy się prawie całej prawdy. Paige dorzuciła do fabuły postać Paula Kresha, do którego Alayna miała sądowy zakaz zbliżania się. W poprzednim tomie było jedynie wspomniane o tym mężczyźnie. Bardziej rozwinęła postać Celii, która sporo namieszała w związku Alayny i Hudsona oraz rodziny Pierce. Kontynuowany jest temat socjopaty, obsesji, trudnej relacji między matką i synem, alkoholizm matki, zdrady, walka o zaufanie, a przede wszystkim walka o miłość.
„Jeśli masz wątpliwości, wyraź je na głos.” str. 23
Reasumując. Z kontynuacjami różnie bywa, miałam małe obawy co do drugiego tomu, ale cieszę się, że się nie sprawdziły. W zasadzie jestem usatysfakcjonowana z lektury, bowiem czyta się ją szybko i z dużym zaciekawieniem. Przez większą część książki kochankowie, albo się kłócili, albo uprawiali seks, niemniej jednak w Obsesji przeszli swego rodzaju metamorfozę w porównaniu do Pokusy. Było słodko, gorzko, w większości gorąco, był również śmiech przez łzy, jak i same łzy, czyli autorka zafundowała cały pakiet emocji. Kiedy już czytelnik sądzi, że będzie upragnione żyli długo i szczęśliwie, to pisarka znowu zasiewa ziarno niepewności, dzięki czemu zakończenie nawiązuje do trzeciego tomu, w którym zapewne kolejny raz namiesza. Nie ukrywam, że mam duże oczekiwania wobec finalnego tomu, ponieważ tutaj nie do końca rozumiem poczynania Hudsona, a także jeżeli mogę to tak sformułować, to nie do końca mu ufam. Powieść szczególnie polecam fankom serii Uwikłani jak również wszystkim entuzjastom gatunku. Polecam.
aivalarx94 –
Uleganie pokusie może wpędzić w obsesję
Alayna i Hudson decydują się na prawdziwy związek, bez udawania i grania czegokolwiek. Ich relacja rozwija się błyskawicznie, niestety nie zawsze tak, jakby tego chcieli. Przeszłość obojga ponownie daje o sobie znać. Sekrety się piętrzą, konflikty narastają i nie wiadomo już, komu ufać. Jednocześnie oboje wciąż muszą walczyć z dawnymi przyzwyczajeniami. Łączy ich ogromna więź i pożądanie, za to dzielą kłamstwa, które mogą się okazać przeszkodą nie do zwalczenia.
Za drugi tom trylogii „Uwikłani” Laurelin Paige zabrałam się ze szczerą ciekawością. Pierwsza część była zadowalająca, choć nie powaliła na kolana, mimo to znalazły się wątki, które sobie upodobałam i chciałam poznać ich dalszy ciąg. O ile przy poprzednim tomie potrzebowałam czasu, żeby się należycie wciągnąć, o tyle teraz wsiąknęłam po pierwszych kilku stronach. Mogę zdecydowanie powiedzieć, że „Obsesja” jest znacznie lepsza od „Pokusy”.
Powieść przede wszystkim przypadła mi do gustu fabularnie. Oczywiście nie brakuje scen seksu, w końcu to erotyk, aczkolwiek odniosłam wrażenie, że nie jest to element dominujący w książce, a przynajmniej w tej części. Autorka skupiła się na relacji Alayna-Hudson, na rozbudowywaniu ich przeszłości i łączeniu poszczególnych motywów. To mi się bardzo podobało, bo w efekcie dostałam coś na pograniczu romansu i powieści obyczajowej, czyli czegoś, co naprawdę lubię. Czytało się przyjemnie i łatwo, te 370 stron minęło mi w mgnieniu oka.
Skoro już o mowa o scenach erotycznych, odkryłam widoczną poprawę. Przede wszystkim ani razu się nie zaśmiałam w najmniej do tego przeznaczonym momencie, bo tym razem zabrakło średnio zręcznych wyrażeń. Ogólnie jakość opisów wydała mi się dużo lepsza, niż w pierwszym tomie. Nic nie zaburzało zmysłowości, przy czym seks nie ciągnął się przez kilka stron, zupełnie tak, jakby główny bohater nałykał się Braveranu. W tym względzie autorce udało się osiągnąć równowagę i nie przegiąć.
W „Uwikłanych” z pewnością nie da się znaleźć żadnych trudnych do rozwiązania zagadek, nie wiadomo jak dynamicznych wydarzeń czy wielkiego „wow”, ale według mnie Laurelin Paige całkiem efektownie rozwija poszczególne wątki. Widać, że książka tworzy przemyślaną całość, a nie była pisana na gorąco. Najlepsze dzieje się pod koniec, wtedy już całkiem nie mogłam się oderwać, bo byłam bardzo ciekawa, jak się to wszystko potoczy. Sam finał jest niesamowicie banalny i oklepany, ale jeśli ktoś ma taką romantyczną duszę jak ja, to też będzie się uśmiechał jak głupi do sera.
Jeśli chodzi o bohaterów, to w dalszym ciągu nie podoba mi się Hudson, chociaż w trakcie czytania miewałam do niego pewne przebłyski sympatii. Nie wiem, coś mi w nim nie pasuje, jest wciąż zbyt tendencyjny, jakby autorka na siłę starała się go wpasować w ideał faceta, który od czasu do czasu coś przeskrobie, by tym samym dążyć do jeszcze większej perfekcji. Wobec Alayny mam mieszane uczucia, czasem irytuje, czasem budzi litość, więc nie mam tutaj jasno określonego stanowiska. Cieszę się natomiast, że wreszcie została rozwinięta postać Celii, która niewiele się odznaczyła na tle pierwszego tomu. Właściwie to ona odpowiada za największe zamieszanie pod koniec powieści. Poza tym zgodnie z moimi przypuszczeniami, ojciec Hudsona, Jack, nie jest taki krystaliczny, jak mogłoby się wydawać, a to sprawiło, że polubiłam go jeszcze bardziej. Chciałabym się też nieco więcej dowiedzieć o bracie Alayny, Brianie, bo sądzę, że to po prostu ciekawy bohater i byłoby miło, gdyby autorka poświęciła trochę czasu jego relacji z siostrą.
Jak oceniam całość? No cóż, nadal jest przewidywalnie, prosto, bez jakiegoś głębszego sensu, do którego trzeba by się dokopywać. Ale i tak czerpałam przyjemność z czytania; sama historia do odkrywczych nie należy, jednak ładny styl autorki pozwala spokojnie dobrnąć do ostatniego rozdziału. Mnie się podobało – miałam umiarkowane wymagania, toteż właśnie je ta książka wypełniła. Wszystko zależy od nastawienia: szukałam lekkiej, rozluźniającej lektury, która czasem mnie czymś zaskoczy i udało mi się ją znaleźć. Z ogromną chęcią przeczytam tom trzeci.
rude-pioro.blogspot.com
littleblack –
W kolejnym tomie piętrzą się problemy w związku Alayny i Hudsona, którzy zdecydowali się dać sobie szansę na serio. Pojawiają się tajemnice, nowe okoliczności, szukanie kompromisów.
Drugi tom jest zdecydowanie lepszy ! Po pierwsze pod względem językowym. Nie wiem czy to tłumaczka poszukała innych rozwiązań czy Paige trochę poprawiła się stylistycznie, ale mimo tego, że w książce znajdziemy mnóstwo scen seksu, jest on przedstawiony dużo lepiej. Nie ma powtórzeń, wulgarnych i dziwacznych określeń. Wszystko jest podane w lepszej formie.
Podoba mi się metamorfoza bohaterów. Przede wszystkim Hudson wypada dużo lepiej. Nie jest już dla mnie jakimś trudnym do wyobrażenia kolejnym milionerem, jest przesłodki i podobała mi sie jego walka o ten związek i przywiązanie do Alayny. Uważam jednak, że ubranie go w drogi garnitur jest niepotrzebne, szkoda że autorka porwała się na ten oklepany już schemat, bo niewiele to wnosi do fabuły. Alayna mimo nieprzemyślanych chwilami zachowań zmieniła się w dziewczynę, która zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw swojej choroby i doskonale daje sobie z nią radę. Bohaterowie stali się bardziej osiągalni i przybrali realne kształty, co jest dużym plusem.
Namiętność, duża porcja uczuć i rozczulających gestów to główna oś historii. Sceny łóżkowe są naprawdę gorące! Ta intymność scen zawstydza. Mam nadzieję, że Alayna i Hudson wybrną z kłopotów, które tworzą sobie głównie sami, ale do ich związku mieszają się też osoby trzecie.
Historia nabrała dużego rozpędu i muszę przyznać, że tym razem nie udało mi się przewidzieć fabuły. Bomba, która została rzucona pod koniec powieści wprawiła mnie w osłupienie i jeśli autorka ma w zanadrzu jeszcze jakieś tego typu rewelacje, to chętnie je poznam. Zakończenie jest trochę cukierkowe, ale pozostaje otwarte, więc czekam na to, co wydarzy się w ostatnim tomie i co jeszcze skrywa Hudson!
Bardzo pikantna lektura, w której jednak miłość i wzajemne zaufanie wysuwają się na pierwszy plan.
Przyznacie, że okładka robi wrażenie, a przynajmniej przyciaga wzrok? 😉
Erna –
Dni pędzą szybko, a każda chwila poświęcona ukochanemu wydaje się być bezcenna. Jednak zawistni ludzie czyhają na najmniejsze potknięcie. Czy da się ocalić miłość, gdy jest budowana na setkach niedomówień?
Nadarzyła się okazja, aby sięgnąć po drugi tom serii „Uwikłani”. Wspominałam, że poprzednia część całkiem mi się spodobała. Miałam nadzieję, że autorka nie straci rezonu i stworzy coś na podobnym poziomie. I przyznaję — naprawdę się wciągnęłam. Nie jest to trylogia oparta wyłącznie na seksie, te sceny nie dominują. A najciekawszy motyw to sieć intryg tworzona przez osoby z otoczenia głównych bohaterów. Tym razem akcja na początku trochę się ciągnęła, ale nadszedł moment krytyczny, gdy pociąg zdarzeń ruszył z ogromną szybkością. Hudson nieco spokorniał, choć nadal ma w sobie błysk. Natomiast Alayna nadal karmi się nadmiarem uczuć. Troszkę wyszła z roli idiotki, co przypadło mi do gustu. Mimo sympatii do postaci spotykałam pewne zmęczenie jej histerią — w tym tomie naprawiono wadę. Natomiast szata graficzna nie uległa zmianie, choć jest jeszcze pikantniejsza. Wszystko w jednej stylistyce, co wygląda dobrze.
Alayna i Hudson już wiedzą, że ich układ oparty wyłącznie na biznesie nie ma sensu. Oboje zatapiają się w miłości, nowym związku i nie muszą udawać. Pierce bardzo dba o dobre samopoczucie partnerki. Do tego stopnia, iż momentami Laynie musi walczyć o odrobinę swobody. A nie ma lekko. Zwłaszcza, gdy na horyzoncie majaczy nieprzychylna związkowi syna Sophia Pierce. I kolejne byłe dziewczyny. Panna Withers zaczyna się gubić wśród morza nowych twarzy. Komu może zaufać? Tego nie jest pewna. Czy Celia jest jej przyjaciółką? Czy powinna wierzyć w historie opowiadane przez niejaką Stacy?
Styl pisania Paige nie uległ zmianie. Nadal jest to przystępny i prosty język, niewymagający większego skupienia. Równocześnie naprawdę grzechem byłoby stwierdzenie, że brzmi prostacko. Ciągle czuć gorąc w powietrzu, a sceny seksu nie są aż tak przerysowane, jak w wypadku większości książek erotycznych. Szczerze? Nadal jestem pod wrażeniem tego, iż ta seria przypadła mi do gustu. Niecierpliwie czekam na przeczytanie trzeciej części, bo całość przypomina mi fajny serial. Taki do obejrzenia po ciężkim dniu. I coś czuję, że wkrótce pojawi się ekranizacja. Zwłaszcza, gdy ludzie nieco odpoczną od Christiana Greya.
I tym razem koniecznie muszę nadmienić, że zakończenie trochę mnie zaskoczyło. Gdy recenzowałam „Pokusę”, to wspomniałam o schematyczności. Laurelin Paige zaserwowała jednak ciekawy zwrot. Tak, ostatnie kilkadziesiąt stron zasługuje na uznanie. Ogrom kłamstw i fałszu krążący nad Laynie jest dość imponujący. Zdradzę tylko jedno — na jej miejscu potrząsnęłabym kilkoma osobami i podziwiam cierpliwość, jaką w sobie nosi! Całość wypada dramatycznie, ale nader ekscytująco. I nie ma opcji, abym przegapiła dalsze perypetie pary.
Autorka sporo miejsca poświęca problemom psychicznym bohaterów. Szczególnie przypadek Laynie mnie zainteresował. Kobieta, która tak potrzebuje miłości, że kompletnie uzależnia się od każdego, kto poświęci jej odrobinę uwagi. Wzbudza to we mnie jakiś rodzaj czułości, bo poniekąd rozumiem tok myślenia tej postaci. Natomiast rzekomy sadyzm Hudsona to, według mnie, troszkę naciągany motyw. Nie przez Paige, bynajmniej. Poprowadziła wątek w ciekawy sposób, bo ukazała, iż to matka Pierce’a ponosi winę za jego wiarę w chorobę. Czy jest złym facetem? Nie. Każda kolejna strona to ukazuje i przyznam, że widzę tu jeden z większych plusów książki. Coś, co sprawia, iż daleko jej do typowego romansidła opierającego się na związku zwykłej dziewczyny i milionera.
Bez zbędnego rozpisywania się — mogę stwierdzić to samo, co w przypadku pierwszej części. „Uwikłani” są serią godną uwagi. Myślę, że wiele osób posiada obawy podobne do moich — dlatego zapewniam, iż książce daleko jest do głupiutkiej i naiwnej. To nieco bajkowa historia, ale doprawiona. Niczym czekolada z ostrym chilli.
kasiatuszek –
„Po prostu chcę ciebie. Chcę z tobą być.
Gdybyś była chora, istniałoby ryzyko, że cię stracę. A ja nie mogę cię stracić.
Bez względu na to, co musiałbym zrobić, żeby cię zatrzymać.
Bez względu na to, co miałbym powiedzieć. Po prostu muszę cię mieć w swoim życiu.”
Po książki z literatury erotycznej po raz pierwszy sięgnęłam w ubiegłym roku i całkiem przypadkowo. Przeczytałam ich kilkanaście, jednak muszę przyznać, że najlepszym cyklem jak do tej pory jest seria „Uwikłani”. Książka „Obsesja” jest drugim tomem i zarazem kontynuacją „Pokusy”. Czyta się ją szybko, płynnie i bardzo przyjemnie. Ujętych jest w niej mnóstwo emocji pozytywnych i negatywnych. Czasami się uśmiechałam, miałam łzy w oczach, serce mi szybciej biło, a nawet zdarzało się, że byłam podirytowana pewnymi sytuacjami. Moim zdaniem sceny seksu, pożądania, intymnych sytuacji nie zdominowały książki. Przynajmniej ja mam takie odczucie. Bardziej skupiłam się na wątkach powieści, a kilka ich jest. Ponadto zainteresowały mnie aspekty psychologiczne dotyczące głównych bohaterów, którzy muszą się zmierzyć z przeszłością ciągle do nich powracającą.
A zatem o czym opowiada drugi tom serii „Uwikłani” ?
Alayna Whiters nadal pracuje jako asystentka menedżera w klubie Sky Launch, którego właścicielem jest Hudson Pierce – prezes Pierce Industries, milioner. Alayna nie utrzymuje kontaktu z bratem Brianem – prawnikiem, a jeśli już, to tylko w sprawie wynajmowanego przez nią mieszkania. Spotyka się z Hudsonem, który po raz pierwszy zaprasza ją do swojego apartamentu. Na początku udawali przed wszystkimi, że coś ich łączy. Z czasem ich związek stał się autentyczny. Alayna bardzo kocha Hudsona, ale cały czas ma obawy, czy powinna z nim być, czy może lepiej byłoby, gdyby od niego odeszła. Bije się ze swoimi myślami. Obawia się, że powróci do niej obsesyjna zazdrość i chęć prześladowania. Przecież widniała już w kartotece policyjnej, wydano wobec niej zakaz zbliżania się do jednego z mężczyzn, który jej się kiedyś podobał. Zniszczyła mu życie. Alayna bardzo się stara w pracy w klubie, dzieli się z menedżerem kilkoma ciekawymi pomysłami, zdobywa kontrakty, przedstawia oferty. Pragnie, aby jej mężczyzna był z niej dumny. Hudson proponuje jej przeprowadzkę do jego apartamentu, a Alayna jest zachwycona i się zgadza. Jest bardzo szczęśliwa, czuje, że łączy ich wielkie uczucie, mimo, iż Hudson nigdy nie wyrażał tego słowami. Ale świadczą o tym jego czyny. A czyż nie to jest ważniejsze ? Jednak szczęście nie trwa długo. Pewnego dnia w trakcie biznesowego spotkania Alayna rozpoznaje Paula – chłopaka którego prześladowała. Na dodatek Alayna spotyka się z Celią ( przyjaciółką Hudsona ), której się zwierza ze swoich tajemnic. A przecież uzgodnili z Hudsonem, że nie będą się z nią widywać osobno. Nie wspomniała również swojemu ukochanemu, że kiedyś ją i Davida – menedżera klubu coś łączyło. To wszystko sprawia, że Alayna żyje w ciągłej niepewności, strachu, że jej sekrety ujrzą światło dzienne i tym samym straci Hudsona.
Czy rzeczywiście Hudson dowie się o jej kłamstwach ? Jak rozwiąże się sprawa przypadkowego spotkania z Paulem ? Kto poróżni Alaynę i Hudsona i w jakim celu to zrobi ? Czy kochankowie poradzą sobie z przeciwnościami losu ? Czy będą szczęśliwi ? I jaka rodzinna tajemnica wyjdzie na jaw ?
Od początku darzyłam sympatią głównych bohaterów. I bardzo dobrze im życzyłam. Każdy z nich miał w przeszłości problemy i musiał się poddać terapii. Alayna bardzo szybko przywiązywała się do ludzi i mocno się ich trzymała. Do tego stopnia, że wnikała w ich życie bez pytania. Śledziła byłych partnerów, prześladowała ich, a zazdrość o nich stała się obsesją, która przechodziła z lęku aż po złość i nienawiść. Niszczyła życie tym mężczyznom. I dopiero wtedy odczuwała ulgę. Być może jej zachowania względem innych wynikały z tego, że straciła rodziców, a z bratem nie miała najlepszych relacji. Chciała po prostu być dla kogoś ważna, czuć się kochana i potrzebna. Podjęła walkę sama ze sobą, chciała się wyzwolić spod skrzydeł tej choroby. Musiała niekiedy trzymać emocje na wodzy. I powoli jej to wychodziło.
Natomiast Hudson w przeszłości manipulował kobietami, rozkochiwał je w sobie, po czym porzucał jak rzeczy, które mu się znudziły. Kobiety cierpiały, a jego to nie obchodziło, a wręcz cieszyło i sprawiało przyjemność. Był człowiekiem niezdolnym do miłości. Dopiero kiedy poznał Alaynę to się zaczęło zmieniać. Darzył ją uczuciem, mimo, iż nie potrafił tego wyrazić słowami. Pragnął z nią spędzać czas, rozmawiać, kochać się, przytulać i trzymać za rękę. Nie potrafił bez niej funkcjonować. Jednak z drugiej strony kontrolował ją, podejmował za nią decyzje. A Alayna za każdym razem mu ulegała.
Zarówno Alayna, jak i Hudson są wyjątkowi na swój sposób, fascynujący i wzbudzający ciekawość.
Uważam, że książka jest świetna i godna przeczytania. Powieść traktuje przede wszystkim o miłości i namiętności, ale również o radzeniu sobie z własnymi słabościami dotyczącymi manipulacji, dominacji, nękania. W pierwszej połowie książki autorka skupiła się głównie na opisywaniu chorób psychologicznych bohaterów, ich przemyśleniach i emocjach. Natomiast w drugiej części miało miejsce tyle interesujących zwrotów akcji, że nie można się było oderwać ani na chwilę. A pod koniec powieści wielkie zaskoczenie … Jestem pod wrażeniem tej książki i szczerze mówiąc nie mogę się doczekać kolejnego tomu z cyklu „Uwikłani”. Ogromnie mnie ciekawi, z jakimi jeszcze problemami będą musieli się zmierzyć bohaterowie. A przede wszystkim czy miłość Alayny i Hudsona jest na tyle silna, żeby pokonać wszystkie napotkane kryzysy. Z niecierpliwością będę oczekiwać powieści z ich dalszymi losami.
Polecam !
http://wielbicielka-ksiazek.blogspot.com/
stanzaczytany –
http://facebook.com/Stanzaczytany
Rozsadza mnie od wewnątrz. Po prostu… Pierwsza część była naprawdę dobra. Wręcz świetna. Najczęściej kolejne tomy są gorsze, jednak w tym przypadku mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że w stu procentach druga część przebiła swoją poprzedniczkę. Przez większość czasu gotowałam się nie tylko z powodu pożądania głównych bohaterów, ale także ze wściekłości wynikającej z rozterek życiowych, konfliktów i problemów Alayny oraz Hudsona. Ale – jak zwykle – o tym za chwilę…
Alayna Withers i Hudson Pierce postanowili przestać udawać związek i rozpocząć rozwijać prawdziwą relację partnerską, dbając jednak, aby przeszłość za bardzo nie przesłoniła ich przyszłości. Tutaj potrzebują wzajemnej akceptacji, szczerości i zaufania, co niekiedy jest po prostu niemożliwe. Życie podsuwa im pod nogi kłody, przez co potknięcie lub całkowita wywrotka jest nieunikniona. Ale czy dadzą radę? Czy miłość i pożądanie jest na tyle silne, aby mogli przetrwać kryzys?
I teraz muszę całkowicie się zmobilizować i pozbierać myśli, aby powstrzymać się przed głębszym wnikaniem w fabułę. Tak chciałabym Wam się zwierzyć, co mnie najbardziej wkurzyło, ale nie będę robiła spojlerów. Obiecuję jednak mnóstwo wrażeń!
Zarówno Alayna, jak i czytelnicy, nie wiedzą komu mogą zaufać. Kto mówi prawdę? Co jest kłamstwem? Po prostu zrzut niewiadomych. W większości to przez to się burzyłam. Chyba nikt nie lubi tkwić w niewiedzy. Znamy tylko punkt widzenia głównej bohaterki, więc ciężko jest nam stwierdzić, co ukrywają poboczne postacie. A może sam Hudson? Pamiętajcie, że to chyba największa zagadka ,,Uwikłanych”. Pierce to męski i – uwaga! – romantyczny gość (tak, choć do romantyka mu daleko, możemy zobaczyć jego starania), który skrywa za sobą wiele. Niby jest otwarty i zależy mu na głównej bohaterce, ale jednak ukrywa pewne szczegóły swojego życia. Nie znamy go, ale jednocześnie znamy jego teraźniejszą wersję. Czy to aby na pewno wystarczy, aby rozbudować ich związek? Może Hudson się otworzy przed Alayną?
Zauważyłam także, że główni bohaterowie zmienili swojego charaktery. Jak już wiemy, oboje cierpią na choroby psychiczne, objawiające się maniakalnością. Alayna zbyt mocno przybliżała się do swoich partnerów, chcąc ich usidlić. Hudson zaś rozkochiwał w sobie kobiety, a potem z radością patrzył, jak cierpią. Na całe szczęście ten etap życia mają za sobą, bowiem zaczęli się z tego leczyć. Ale mimo wszystko można wyczuć, że teraz to Hudson chce usidlić Alaynę, a ona sama nie chce wybiegać w przyszłość i raczej trzyma swojego ukochanego na pewien dystans. Dobre urozmaicenie. Spodobało mi się to.
Gniew i nerwy. Chciałabym zliczyć, ile razy w ciągu mojego czytania książki przeklęłam albo rzuciłam Uwikłanych w daleki kąt, aby po pięciu minutach, które poświęcałam na uspokojenie się, wrócić ponownie do lektury. Oczywiście, choć często byłam mega oburzona, takie emocje tylko spotęgowały całościową ocenę owego romansu erotycznego.
Uwielbiam tę serię. Mam już dość przesłodzonych romansów, przy których czuć tylko pozytywne emocje. Tutaj jednak, choć romans unosi się w powietrzu, nie jest aż tak odczuwalny. Główni bohaterzy myślą i wiele razy robią tak, jak ja bym to zrobiła na ich miejscu. Nie ma naciągania. Gdy się wkurzą, może i jest seks na zgodę, ale Alayna nie pozwala sobą manipulować. Wracają często do rozmów, choć kipią z pożądania.
A! Najważniejsze. Były takie fragmenty, przy których ostatkiem sił powstrzymywałam się, aby nie wejść do książki i nie uderzyć w twarz głównych bohaterów, aby się obudzili i spojrzeli logicznie na całą sytuację. Ci, z którymi wczoraj wieczorem pisałam oraz moja kochana (nieszczęsna) rodzina, która musiała wysłuchiwać ciągłych przekleństw słyszalnych w całym mieszkaniu, mogą potwierdzić, że ta książka jest bardzo emocjonalna. Naprawdę, już dawno tak nie wrzeszczałam z irytacji. Jestem ciekawa, co sąsiedzi pomyśleli…
Nie chcę Greya. Nie chcę Crossa. Chcę Hudsona Pierce! To chyba najlepszy wykreowany główny bohater, z którym miałam styczność. Po prostu go uwielbiam, choć moja kobieca intuicja podpowiada mi, że jeszcze go nieraz znienawidzę.
Sceny seksu są świetne. Poza tym jest śmiech (cóż, trudno się nie śmiać z zachowania głównych bohaterów), jest ból i gniew. Fabuła nie jest oklepana, co chwilę rozwijają się jakieś wątki. Jedna z najlepszych serii z gatunku romans erotyczny, jaki miałam okazję czytać.
Z jeszcze większą niecierpliwością czekam na kolejne części! A Wam radzę udać się do księgarni, aby zdążyć przeczytać jeszcze pierwszą część! 🙂
werka7 –
„- Gdzie byłeś wcześniej?
– Czy to ważne? Teraz jestem tutaj – odparł, wtulając nos w moje włosy”
Życie młodej, inteligentnej i ambitnej Alayny Withers, zmieniło się diametralnie w chwili, kiedy na jej drodze stanął Hudson Pierce. Przystojny miliarder i zarazem nowy właściciel klubu nocnego, w którym pracuje, złożył jej propozycję nie do odrzucenia. Otóż dziewczyna miała wcielić się w rolę jego partnerki i pełnić przypisaną funkcję do czasu, kiedy każe jej przestać. A jednak z fikcji zaczęła rodzić się więź, która rozkwitając namiętnością zbliżyła tych dwoje tak, że nie potrafili się od siebie oderwać. Wszystko więc wskazuje na to, że mamy kolejny, udany związek, którego ani ona, ani on z pewnością się nie spodziewali. No właśnie, jednak jest pewne ale. O dalszych losach nietuzinkowego związku i o tym, co próbuje wyniszczyć ich relację możemy przeczytać w kolejnej części Uwikłanych, pt. „Obsesja”. Chcecie wiedzieć jaka historia zagości na półkach księgarń 16 marca? Zatem zapoznajcie się z moją recenzją.
Czy można wierzyć w beztroską przyszłość u boku mężczyzny, którego tak naprawdę nie do końca się zna? Z takim pytaniem mierzy się Alayna uświadamiając sobie to, że zaczyna darzyć Hudsona coraz głębszym uczuciem. Przystojny, hojny, zapewniający bezpieczeństwo i niezastąpiony w łóżku. Jednak jeszcze ani razu otwarcie nie powiedział jej, że ją kocha, a biorąc pod uwagę demony jego uzależnień, ów fakt nie zwiastuje niczego dobrego. Kobieta obawia się tego, że jest w jego ręku tylko kolejną zabawką, którą wykorzysta i porzuci. Kiedy więc na drodze pełnej wybojów stają namacalne świadectwa przeszłości Hudsona, wynikiem czego Alayna odkrywa kawałek jego prawdziwej historii, sprawa zaczyna być naprawdę trudna. Ta jednak nie wszystko…
Alayna należy do osób, które przywiązują się zbyt szybko i zbyt mocno. Nie bez przyczyny też otrzymała kiedyś sądowny zakaz zbliżania się do byłego kochanka. Co by się jednak stało, gdyby jej ex partner znowu pojawił się w jej życiu?
Nadchodzi czas wielu prób, starć i walk o szczęście. Czy Alayna i Hudson mają szansę na wygraną?
Główna bohaterka to kobieta, której wizerunek dalece odbiega od obrazu szarej, przestraszonej myszki. Wpadając więc w paszczę lwa wie, jak wykorzystać własne atuty i sprawić, by nigdy o niej nie zapomniał. I kiedy wszystko zaczyna zmierzać w dobrym kierunku, pojawiają się pierwsze dylematy i przeszkody, które niełatwo obejść. Alayna jest zakochana, stąd niepewność dotycząca intencji Hudsona zaczyna jej coraz bardziej doskwierać. A byłe partnerki ukochanego, które nagle stają im na drodze otwierają jej oczy na to, czego dotąd nie zauważała. Nadchodzi pomocna i przyjacielska Celia, której najwyraźniej zależy na szczęściu głównej bohaterki. Jest jednak jeszcze jedna kobieta, która zrobi wszystko, by pozyskać serce przystojnego milionera.
Hudson Pierce, człowiek niezdolny do miłości, mający za sobą długą terapię, która wyzbyła go złych nawyków przeszłości, po raz pierwszy w życiu tkwi w związku przynoszącym mu prawdziwą radość. To dla niego nowość, stąd nie od razu wszystko staje się proste i klarowne. Potrzebuje czasu, by móc przyznać sam przed sobą, że kocha. Jednak jako mężczyzna może ulec pokusom, a te czyhają z każdej strony próbując złapać go w swoje sidła.
Na łamach drugiej części bohaterowie przechodzą delikatną metamorfozę, a wszystko przez życie, które częstuje ich nowymi sytuacjami wystawiającymi ich na wiele prób. Nie ma tutaj drastycznych zmian, a jednak można zauważyć pewną odmienność w zachowaniu Hudsona, który pozytywnie zaskakuje pozyskując jeszcze większą sympatię czytelnika. Alayna, jak to w przypadku kobiet bywa, potrafi czasami zirytować. Taka już jednak bywa natura pań, że wolą wiedzieć na czym stoją, obawiając się odrzucenia – tym bardziej, jeżeli już kiedyś musiały z czymś takim się zmierzyć. Generalnie jednak i on, i ona mają w sobie pierwiastek wyjątkowości, co pozwala im na stworzenie wybuchowego duetu, który na jakiś czas naprawdę zapada w pamięć.
Z kontynuacjami bywa różnie. Czasami ma się wrażenie, że autor stworzył je wyłącznie dla zysku, a ich treść nie funkcjonuje, a jedynie jest – jak człowiek w śpiączce podłączony do życiodajnej aparatury. Przyznam, że w przypadku Obsesji miałam niemałe wątpliwości. Pierwsza połowa książki była ciekawa, ale nie na tyle, żebym mogła pochłonąć ją jednym tchem. Spora ilość pikantnych scen, które zawsze cieszą – jednak tylko do czasu oraz kilka wydarzeń podnoszących zainteresowanie nie wystarczały mi, bym mogła nasycić swój apetyt. Na szczęście w drugiej połowie sytuacja uległa zmianie, kiedy to zaczęło się dziać naprawdę sporo i to tyle, że trudno było mi się oderwać. Autorka wyposażyła powieść w szósty bieg, z którego bohaterowie często korzystali pędząc poprzez tor przeszkód aż do całkiem przyjemnego finału. Ogromne gratulacje dla Laurelin Paige za to, że wyszła z tej walki o moją uwagę obronną ręką. Z chęcią sięgnę więc po kolejną, ostatnią już część tej serii.
Barwne postaci, pochłaniająca intryga, przystojny bohater i potrząsające wyobraźnią sceny erotyczne – „Obsesja” zawiera wszystko to, co przypada do gustu zagorzałym wielbicielkom tego gatunku. Jest po co sięgnąć, bo pomimo słabawego wstępu książka wciąga, zaskakując intensywnością wrażeń w drugiej połowie, jak gdyby ci wytrwali, którzy sobie na to zasłużą, mieli dostać nagrodę. Polecam ją wszystkim tym, którzy mieli okazję zmierzyć się już z Pokusą. Jeżeli zaś nie sięgnęliście jeszcze po pierwszą część, a szukacie „greyowskich” klimatów z poprawniejszym od pierwowzoru stylem, Alayna i Hudson mogą zapewnić Wam głębię doznań i wrażeń.
kasiulka1213 –
„Obsesja” to druga część serii Uwikłani autorstwa Laurelin Paige. Co w niej znajdziemy? Dużo miłości, czułości, pożądania, namiętności i problemów, których w życiu Alayny i Hudsona nie brakuje.
Życie Alayny i Hudsona zmierza w dobrym kierunku, wszystko zaczyna się układać, mężczyzna otwiera się przed główną bohaterką, a ona jest coraz bardziej przekonana, że potrafi ustabilizować swoje życie emocjonalne. Jednak tajemnice i sekrety, które przed sobą chowają, zniszczą wszystko to, co do tej pory wypracowali. Alayna spotyka się potajemnie z ludźmi, z którymi takowego kontaku powinna unikać, przez to wystawi na próbę uczucia Hudsona, a on, usilnie i za wszelką cenę, chce ją chronić. Co pokazuje ile mężczyzna jest w stanie zrobić dla swojej ukochanej. Kobieta, natomiast, stanie przed trudnym wyborem, czy być z Hudsonem, który jest tak samo poraniony na duszy jak ona, czy jednak zostawić go i ułożyć swoje życie na nowo. Alayna została postawiona w bardzo trudnej sytuacji, mogę powiedzieć, że polubiłam ją za to, że potrafi przyznać się do swoich słabości, których ma niemało, jednak wie jak wyciągnąć ze swojego złego postępowania wnioski. Hudson? Jak to Hudson, władczy, dominujący i zarazem kochający, do czego nie potrafi się przyznać, jedynie swoją miłości wyznaje czynami. Moją ocenę mocno podwyższył pewien fakt, który poznacie pod koniec książki. Naprawdę nie takiej informacji się spodziewałam! Kto już miał przyjemność pochłonąć tę lekturę z pewnością wie o czym mówię. O pewnej informacji, która wstrząśnie światem matki Hudsona jak i Alayny. Genialne rozwiązanie sprawy, które rzadko kiedy zdarza się w tego typu książkach, bo chyba każdy z nas lubi być zaskakiwany podczas czytania, prawda? Cóż mogę powiedzieć więcej? Związek Alayny i Hudsona jest dość trudny i burzliwy, aczkolwiek pokazuje nam, że nie należy oceniać człowieka po tym, co zrobił w przeszłości, bo każdy ma prawo do szczęścia i miłości pomimo swoich błędów. Ja teraz mocno trzymam za nich kciuki i oby przetrwali trudny okres w kolejnej części, bo wydaje mi się, że takich będzie wiele. Laurelin Paige ma dar do pisania, jej powieści czyta się szybko i co ważniejsze, akcja się nie dłuży. Bo chyba nie ma nic gorszego od długiej i nudnej lektury, tutaj takiego czegoś nie ma. Wszystkie przedstawione fakty zazębiają się i łączą w jedną całość, która podsycona jest erotyzmem i dużą ilością miłości.
Polecam każdemu kto lubi pikantne książki o miłości, które doprawione są szczyptą kłamstw i zazdrości. Myślę, że każda kobieta powinna skusić się na tę pozycję.
Martyna –
Ta książka jest niesamowita! Wciągnęła mnie jeszcze bardziej niż 1 część! Nie mogę się doczekać aż wyjdzie trzecia <3!