Opis
Polski debiut bestsellerowej Whitney G.!
Spotkali się w chmurach: pilot i stewardessa. Skandal wisiał w powietrzu.
Gillian przybywa do Nowego Jorku w poszukiwaniu sensu życiu. Wkrótce rozpoczyna pracę jako stewardessa. Na pokładzie jednego z samolotów poznaje aroganckiego do granic wytrzymałości, lecz diabelnie przystojnego pilota Jake’a, eksperta w przygodach na jedną noc, którego nie interesują randki, zwierzenia i trzymanie się za ręce.
Para decyduje się na prosty układ – seks bez zobowiązań. Zaczyna się szalona seksowna podniebna podróż. Sceny namiętności na różnych lotniskach, w hotelach i miejscach na świecie. Tajemnicze telefony, problemy rodzinne i mroczne cienie przeszłości, które dopadają Jake’a. Pojawia się też niepohamowane uczucie Gillian.
W pewnym momencie bohaterowie będą musieli skonfrontować swoje oczekiwania. Czy wyjdzie im to na dobre?
To oni.
To pokręcona miłość.
To turbulencja.
Jeśli podoba ci się typ zarozumiałego samca alfa, to pora, żebyś weszła na pokład tej powieści najwyższych lotów!
– Britanny Says Book Blog, blog literacki
Turbulencja to epickie love story, mówiące o tym, co może wydarzyć się, kiedy oddamy losowi kontrolę. To ten rodzaj książki, który bezpowrotnie wciąga cię od początku!
– White Hot Reads, blog literacki
___
O AUTORCE:
Whitney G. to dwudziestoośmioletnia optymistka, który ma obsesję na punkcie podróży, herbaty i wspaniałej kawy. Jest bestsellerową autorką „New York Times” i „USA Today” oraz założycielką The Indie Tea – inspirującego bloga dla niezależnych twórców. W wolnych chwilach, gdy nie rozmawia z czytelnikami przez komunikator Facebooka, najprawdopodobniej pisze na swojej stronie internetowej http://www.whitneygbooks.com lub dodaje zdjęcia na Instagramie: @whitneyg.author. Jeśli tego nie robi, prawdopodobnie jest zablokowana, pracując nad kolejną szaloną powieścią.
czytatnik –
Kiedy Gillian rozstaje się ze swoim dotychczasowym chłopakiem, współlokatorka namawia ją na znalezienie sobie faceta na jedną noc. Takiego, który pozwoli jej zapomnieć o byłym, a sam już nigdy więcej nie pojawi się w jej życiu. W tym celu wysyła ją na zamkniętą imprezę na dachu. Tam Gillian spotyka niezwykle przystojnego Jake’a. Nie zastanawiając się zbyt długo, para postanawia spędzić z sobą noc. Jakie jest zdziwienie obojga, kiedy okazuje się, że Gillian przyprowadziła Jake’a do… jego własnego apartamentu. Choć początkowo mężczyzna zamierza po prostu wyrzucić ją ze swojego mieszkania, ostatecznie i tak kończą uprawiając seks. Na tym ich znajomość ma się zakończyć, co oboje przyjmują jako pewnik. Jakie jest więc zdziwienie Gillian, kiedy niedługo potem spotyka Jake’a na lotnisku. Okazuje się, że jest on pilotem w tych samych liniach lotniczych, dla których Gillian pracuje jako stewardessa. Choć związki pomiędzy pracownikami są ściśle zabronione, decydują się podjąć tę ryzykowną grę. Czysty seks, zero zobowiązań. Jak długo jednak uda im się utrzymywać taki stan rzeczy?
Całość recenzji dostępna pod adresem: http://zapach-ksiazek.pl/whitney-g-turbulencja/
klaudiagrabowska794 –
On był niczym niebezpieczna burza na otwartym morzu. Ja byłam tylko maleńkim statkiem całkowicie podatnym na jego siłę. Nie miałam żadnych szans, aby przetrwać to spotkanie. Nic nie znaczyłam. Czułam się niczym maleńki pionek w grze o życie. Przyciągał mnie do siebie niczym magnes. Był doskonałą przynętą, na samym początku wabiącą mnie swoją charyzmą, aby na koniec okazać się śmiertelną pułapką, mającą zniszczyć moje serce. Wiem, że nie był odpowiednią osobą, przed którą powinnam się otworzyć. Ustalił zasady na początku naszej znajomości. Mówił wielokrotnie o tym, że to, co między nami się pojawiło, jest tylko pożądaniem, które należy zaspokoić, ale nigdy, przenigdy się nie angażować w tę relację. Uprzedzał mnie, ale serce nie chciało słuchać. Nasze sekretne spotkania oraz nocne rozmowy wypełniały wszelki myśli kołaczące w moim umyśle. Nigdy nie powinnam się w nim zakochać. Doskonale o tym wiem. To, co nas połączyło, było tylko chwilowe. Mimo to zaangażowałam się. Pokochałam tego poranionego, zdystansowanego mężczyznę. Nie mogę tego zmienić…
Baliście się kiedyś sięgnąć po książkę wychwalaną praktycznie przez wszystkich? Czuliście, że coś jest z nią nie tak, skoro ani razu nie natrafiliście na złą opinię o niej? Właśnie to ostatnio mi się zdarzyło. ,,Turbulencja” podbiła serca milionów czytelników na świecie. Jeszcze nie spotkałam się z żadną skargą na temat historii Jake’a i Gillian i choć trudno mi to wyznać, okazało się, że moje obawy były nieuzasadnione. Nic nie może być tak dobre, jak je malują, prawda? W przypadku powieści Whitney G. to powiedzenia okazuje się kłamstwem. ,,Turbulencja” całkowicie skradła moje serce i pozostawiła po sobie wielki ślad, którego nie potrafię niczym zakryć. Oczarowała mnie, zniszczyła oraz odbudowała. Co takiego w niej jest, że nie można się jej oprzeć? Czy historia upartej stewardessa i aroganckiego pilota może okazać się najlepszym romansem przeczytanym przeze mnie w tym roku? Jeśli jesteście ciekawi odpowiedzi na te pytania, zapraszam do zapoznania się z recenzją!
,,- Jeśli przytrafi się panu coś złego, do kogo mamy zadzwonić w pierwszej kolejności?
– Do zakładu pogrzebowego.”
Spotkali się w chmurach: pilot i stewardessa. Skandal wisiał w powietrzu.
Gillian przybywa do Nowego Jorku w poszukiwaniu sensu życiu. Wkrótce rozpoczyna pracę jako stewardessa. Na pokładzie jednego z samolotów poznaje aroganckiego do granic wytrzymałości, lecz diabelnie przystojnego pilota Jake’a, eksperta w przygodach na jedną noc, którego nie interesują randki, zwierzenia i trzymanie się za ręce.
Para decyduje się na prosty układ – seks bez zobowiązań. Zaczyna się szalona seksowna podniebna podróż. Sceny namiętności na różnych lotniskach, w hotelach i miejscach na świecie. Tajemnicze telefony, problemy rodzinne i mroczne cienie przeszłości, które dopadają Jake’a. Pojawia się też niepohamowane uczucie Gillian.
W pewnym momencie bohaterowie będą musieli skonfrontować swoje oczekiwania. Czy wyjdzie im to na dobre?
,,Ile razy mnie sparzysz?
Trzy, cztery, pięć, może dziesięć…
Czy to ja ranię ciebie?
Tak, ,,to” się musi skończyć.
Jeśli odejdziesz pierwszy, pójdę za twoim przykładem.
Już ci mówiłam, ale ty nigdy nie słuchasz…”
Gillian spodziewała się, że Nowy Jork stanie się miejscem, w którym spełnią się jej wszystkie marzenia. Niestety rzeczywistość nie ukształtowała się w tak kolorowych barwach, jak sobie wyobrażała, wyjeżdżając z rodzinnego domu. Brak pracy, zdradliwy narzeczony – nad tą dziewczyną zdecydowanie wisi pasmo nieszczęść. Gillian nie ma wyboru, musi znaleźć jakieś źródło utrzymania, a jedynym co jej wpada do głowy, jest praca w cenionej firmie oferującej usługi lotnicze. Praca stewardessy może nie jest pracą marzeń, ale dziewczyna z małego miasteczka, nie ma zamiaru czekać, aż los się do niej uśmiechanie. Woli wziąć sprawy w swoje ręce.
Jake nie może pogodzić się z kłamstwami rządzącymi jego życiem. Zraniony przez najbliższych, wymazany z ich pamięci, niezwykle uzdolniony młody pilot nie chce się angażować w żadną relację. Przygodny seks, chwila zapomnienia i powrót na niebo to cały jego świat. Jake’a od dawna męczą ataki agresji, nad którą nie może zapanować, a bezsenność w niczym tu nie pomaga. Mężczyzna nie spodziewa się, że na ekskluzywniej imprezie spotka kobietę, która zaintryguję go w taki sposób, iż nie będzie potrafił o niej zapomnieć.
Jedna wspólna noc pozwoliła im na chwilę zapomnieć o problemach, ale jak to zwykle bywa, po kilku godzinach nadchodzi dzień i wszystko się wtedy zmienia. Rozstali się, ale los nie ma zamiaru z nich rezygnować.
Gillian w największych sennych marzeniach nie spodziewała się, że na pokładzie samolotu, który obsługuje, znów spotka mężczyznę, a którym spędziła najlepszą noc swego życia. Jake nie może uwierzyć, że jeszcze raz spotkał kobietę, która na kilka godzin ukoiła jego zszargane serce.
Obydwoje nie chcą się angażować, więc decydują się na prosty układ – seks bez zobowiązań. Żadne rozmowy przez telefon, trzymanie się za ręce i romantyczne spotkania nie wchodzą w grę. Czy uda im się przejąć kontrolę nad sercem?
Gdy rodzinne sekrety Jake’a wyjdą na jaw, a ich relacja stanie się jeszcze bardziej pogmatwana, będą zmuszeni podjąć decyzję co do ich wspólnej przyszłości. Czy zdołają wyjść ponad przeciw wszelkim przeciwnościom? A może strach przed kolejnym zranieniem okaże się tak wielki, iż zniszczy wszystko, co ich połączyło? Chaos pogrąży ich serca, a jedna maleńka turbulencja może okazać się ostatecznym końcem!
,,- Monogamiczny seks wyraźnie pachnie mi związkiem.
– Nie jest nim, ale kiedy następnym razem, nieważne kiedy, pójdę z kimś do łóżka, będzie to ktoś, kto pieprzy się ze mną i tylko ze mną. Więc jeśli ci to nie pasuje i nie możesz się z tym pogodzić, to powinieneś odejść.
Odsunął się i nie wypowiedziawszy już ani jednego słowa, odszedł.”
,,Turbulencja” wprowadzi was w stan gwałtownego bezładu, gdzie wasze serce rozpocznie chaotyczny taniec, obserwując gwałtowną, niezwykle namiętną relację kochanków, bojących się zranienia. Trzymająca w napięciu do ostatniej strony, poruszająca najczulsze struny duszy, niszcząca psychikę i gwarantująca prawdziwy rollercoaster emocji – właśnie tak mogę w wielkim skrócie opisać niezwykłą, pasjonującą, upajającą zszargane nerwy powieść Whitney G., która swoją historią opowiadającą o wybuchowej relacji sarkastycznej Gillian i pewnego siebie Jake’a, skradła miliony czytelniczych serc, nie potrafiących się oprzeć szczypty obezwładniającej umysł erotyki, oprószonej chaotycznymi uczuciami targającymi bohaterami. ,,Turbulencja” to niezwykle pikantna powieść, której nie można spokojnie odłożyć na bok, ponieważ niczym najgłośniejsza syrena alarmowa, przyzywa czytelnika do dalszego zagłębiania się w pogmatwanej, druzgoczącej serce relacji dwójki zranionych ludzi, czujących strach przed powierzeniem swojego obolałego serca drugiej osobie. Whitney G. sprawi, że nie będziecie mogli się uwolnić, a potem przez wiele długich dni, nie zapomnicie o tej zapierającej dech w piersiach historii!
,,Dysząc ciężko, szukałam w jego oczach jakiejś reakcji – wskazówki, o czym w tej chwili myśli, ale na jasnobłękitnym tle jego tęczówek ujrzałam tylko kłębowisko błyskawic i ciemnoszare plamki niewiadomych. Ujrzałam potencjalne chwile takie ja ta, słowa wypowiedziane, lecz nic nieznaczące, a co najważniejsze, ujrzałam ból. Jego i mój.”
,,Turbulencja” porwie was w sam środek niebezpiecznego cyklonu namiętności, cierpienia i kłamstw. Przygotujcie się na kilka godzin bezruchu, w ciągu których zapoznacie się z historią zakazanego romansu w pracy, który zniszczy wasze serce i nie pozwoli się uwolnić. Uzależniająca, obezwładniająca, hipnotyzująca powieść o tym, że chaos nie zawsze jest zły, czasami po prostu wystarczy nadać mu odpowiedni kierunek. Whitney G. przeniesie was do historii rozgrywającej się w chmurach, która nie pozwoli o sobie zapomnieć. Polecam!
Biblioteka Feniksa –
Romanse z reguły są bardzo szablonowe i rzadko kiedy ich autorzy dają nam coś nowego lub czymś nas zaskakują. Mimo wszystko od czasu do czasu zdarzają się książki z tego gatunku, które czymś wyróżniają się na tle pozostałych. Jedną z nich jest „Turbulencja”. Czym się różni? Ciężko powiedzieć. Opiera się na często powtarzanych schematach: nieprzyzwoicie przystojny i bogaty mężczyzna skrywający tajemnicę, ledwo wiążąca koniec z końcem kobieta, zdradzana przez swojego wpływowego chłopaka. Oboje z problemami, połączeni namiętnością. Banał. Jednak powieść Whitney jest inna. Lepsza niż zwykłe przewidywalne szaraczki. Może to za sprawą niebanalnych bohaterów, niewybrednemu poczuciu humoru lub samej konstrukcji fabuły?
Pierwsze na co zwróciłam uwagę to fakt, że narracja nie jest prowadzona tylko przez kobietę, jak to często bywa w erotykach. Tutaj postaciami prowadzącymi są zarówno Jake jak i Gillian. Każde z nich ma własne rozdziały, więc nie widzimy tych samych wydarzeń z dwóch perspektyw, czego ja akurat nie cierpię. Za to dowiadujemy się, co dane postacie myślą, czują lub robią w danej chwili. Zyskujemy więc szerokie pole widzenia, przez co lepiej poznajemy bohaterów oraz ich sytuację. Jest to na pewno duży plus tej powieści, który sprawił, że jeszcze bardziej mi się spodobała.
Cała recenzja: http://biblioteka-feniksa.blogspot.com/2017/12/turbulencja-whitney-g.html
Natalia Z –
„- W takim razie proszę mnie oświecić. – Podniosła wzrok i podrapała się po głowie. – Jeśli przytrafi się panu coś złego, do kogo mamy zadzwonić w pierwszej kolejności?
– Do zakładu pogrzebowego.”
Po tym tytułem można spodziewać się wiele. Na samym początku, myślałam, że cała akcja będzie rozgrywać się w samolocie, w przeciągu kilku – może, kilkudziesięciu godzin. Pomyliłam się. Powieść choć w większości tyczy się historii powietrznej, rozgrywa się również na ziemi, w przeciągu kilkunastu miesięcy. Można więc rzec, że zarówno bohaterzy jak i czytelnik, na łamach tej czterystu stronicowej książki, dojrzewają.
W powieści mamy do czynienia z charyzmatycznymi postaciami. Na tle męskiej publiczności poznajemy Jake’a, który kruszy każde kobiece serce. Od początku jest bardzo tajemniczy, nie odkrywa swojej przeszłości, ani tym bardziej nie w sposób go przejrzeć. W dalszej historii dostrzegamy jego przemianę. Ze zwykłego faceta, żądającego wyłącznie sexu, przeinacza się w mężczyznę, który zaczyna ufać kobiecie. Tą osobą jest Gillian.
Dziewczyna jest bardzo nieprzewidywalna. Zaskoczyła mnie i to bardzo pozytywnie. Autorka za jej udziałem bardzo wiele namieszała. Nie spodziewałam się tego. Gillian należy do kobiet, które nie szukają przygody na „jedną” noc. Mimo tego, zaczyna spotykać się i romansować z Jake’m. Gdy jednak ich romans przybiera nowe znaczenie, kobieta postanawia się wycofać…
Tych dwoje razem, to wspaniałe połączenie niepewności.
„-Żona?
-Była żona. Zapewne wciąż rujnuje ludziom życie, gdziekolwiek jest. Numer telefonu taki jak do piekła.”
Nie trudnym jest odgadnąć, że autorka porusza swoją powieścią. Czytałam ją na jednym wydechu. Bardzo ciekawiła mnie całość fabuły, a kiedy sprawa w niej rozkwitająca postanowiła odkryć się przed czytelnikiem, wtedy zdębiałam. Autorka doskonale zamaskowała prawdziwą naturę Gillian. Doskonale manipuluje emocjami czytelnika. Jestem absolutnie pewna, że każdy kto przeczytał tę powieść, nie spodziewał się takiej imponującej bohaterki, fabuły oraz zakończenia.
Pisarka posługuje się łatwym oraz przystępnym stylem. Akcja w książce jest dobrze nakierowana tak, aby nie zanudzić czytelnika, lecz zachęcić go do dalszego czytania. Myślę, że pozostanę na długo pod urokiem tej powieści. Sądzę, że nie raz do niej wrócę. Uważam, że powieść godna jest wszelkiej uwagi. Pomimo tego, że jest to gatunek erotyczny, ja osobiście powiem, że sceny intymne nie były zbytnio brutalne. Nie czytało się ich źle. Wad jako takich również nie zauważyłam, co tylko potęguje większy zapał do czytania. Z mojej strony, powieść gorąco polecam.
Sun Reads –
Uwielbiam tę książkę! Już od pierwszych stron wiedziałam, że będzie to wciągająca lektura, i taka też była, bo siedziałam do północy, by ją skończyć, szczególnie, że najciekawsze elementy zaczęły się rozwijać dopiero w drugiej połowie. Turbulencja to lekka i niezobowiązująca lektura, ale na pewno Wam się spodoba, dzięki oryginalnemu sposobowi poprowadzenia akcji, dość rzadkiemu w tego typu literaturze.
Zacznijmy może od bohaterów. Od razu polubiłam Jake’a! Jego poczucie humoru widać już od pierwszych stron i choć nie wypada w jego wieku być tak sarkastycznym (bo nie jest to opowieść o nastolatkach), to jednak bardzo dobrze bawiłam się, czytając jego zabawne uwagi. Jest to mężczyzna, co jest dość stereotypowe, zdystansowany i chłodny, który trzyma się z dala od miłości, a wszystko to ma odzwierciedlenie w jego przeszłości. To z kolei temat, który w połowie został już opowiedziany w wielu książkach, ale druga połowa to coś, z czym nie miałam jeszcze do czynienia. Dotyczy zarówno rodziny, jak i doświadczeń miłosnych.
Gillian jest wrażliwa, a zarazem silna i charakterna. Potrafi wyjść z opresji z każdej sytuacji i muszę jej oddać to, że nie należy do grupy dziewczyn, które błagają o miłość faceta będącego poza ich zasięgiem, ani mu jej nie wmawia.
Akcja toczy się szybko, dzięki lekkiemu piórze autorki. Z początku zapowiada się jak typowy romans, jednak z czasem zmienia się w coś większego, pełnego niespodzianek. Niejasne posty na blogu Gillian krok po kroku przybliżają nas do poznania jej sekretu, a tajemnicze telefony i zachowania Jake’a sugerują, że i on coś ukrywa. I że to może mieć jeszcze większą wagę.
Wszystko kręci się wokół chmur i podniebnego klimatu oraz namiętności obojga bohaterów. Rozterki Gillian, metamorfoza jej życia, wrażliwość Jake’a skryta pod fasadą poważnego mężczyzny. Książka opowiada gorącą, zakazaną historię, w której bohaterowie mierzą bądź zamykają swoją przeszłość, by wspólnie napisać ostatni rozdział swojej historii. Uczą się wartości miłości i uświadamiają sobie, że wrogiem nie zawsze jest ten, kto się za niego podaje. Na rozwiązanie zagadek musimy czekać prawie do samego końca i nie dostajemy nic na tacy.
Polecam Wam z całego serca tę nietuzinkową, emocjonalną opowieść!
krolewskierecenzje –
Gillian właśnie rozstała się z chłopakiem, który ją zdradzał i uważał, że to jeszcze jej wina, bo zbyt mało czasu mu poświęcała. Dziewczyna nie zamierza na razie z nikim się wiązać. Chce odpocząć od mężczyzn i zaznać trochę szczęścia jako singielka. Nieoczekiwanie poznaje przystojnego mężczyznę, z którym ostatecznie postanawia spędzić noc. Zabiera go do mieszkania, które sprząta. Udaje, że to jej mieszkanie i zaczyna oprowadzać po nim mężczyznę…
Jake postanowił spędzić noc Gillian. Dziewczyna zaprosiła go do siebie. Jakież było jego zdziwienie, gdy oprowadziła go po jego własnym mieszkaniu. Kocham ten moment! Mężczyznę nie interesują randki, trzymanie się za ręce ani słodkie słówka, czy zwierzanie się sobie ze swoich problemów. Interesuje go namiętny seks bez zobowiązań. jednak to co miało być jedno nocną przygodą przeistoczyło się w coś więcej, czego chyba nie do końca jest w stanie zaakceptować. Nie zmienia to jednak faktu, że Gillian zaczyna stawać się istotnym elementem w jego życiu.
Turbulencja to książka zdecydowanie należąca do tych niegrzecznych. Jack to również mężczyzna cholernie niegrzeczny, a do tego taki seksowny. Jak każdy tego typu mężczyzna ma za sobą trudną przeszłość, która na dodatek wciąż miesza w jego obecnym życiu. To przeszłość, której nie da zostawić się za sobą, bo wciąż się w niej tkwi. Tak, jest opryskliwy, trochę niezrównoważony i często zachowuje się jak szaleniec. I tak, jest dupkiem. Ale ja go uwielbiam. Bo jest też zabawny i dowcipny, a także potrafi być słodki, chociaż wcale nie zamierza taki być. Uwielbiam też Gillian, która potrafiła wnieść tyle światła i świeżości do jego życia. I uwielbiam tę książkę. Nie potrafiłam się od niej oderwać. Tak bardzo weszła mi w głowę, że jeszcze długi czas po przeczytaniu odtwarzałam w pamięci niektóre sceny.
Karolina G. –
Gillian ma nadzieję, że w Nowym Jorku odnajdzie sens życia. Udaje jej się dostać pracę na stanowisku stewardessy. Na pokładzie jednego z samolotów ma do czynienia z niezwykle aroganckim pilotem, stanowiącym przeciwieństwo jej romantycznej duszy. Sęk w tym, że Jake jest diabelsko przystojnym mężczyzną. Tak naprawdę nie angażuje się w żadne związki. Trzymanie się za ręce? Nie. Przygody na jedną noc? Owszem. Zachowuje się jak typowy samiec alfa.
Gillian i Jake decydują się ostatecznie na układ bez zobowiązań. Żadnych uczuć, tylko namiętność. A tej będzie dużo… Na lotniskach, w hotelach, w przeróżnych miejscach na świecie. Dla pary to istna szalona, seksowna podróż. Między bohaterami nieustannie iskrzy. Nikt nie powie, że w ich „związku” brakuje chemii. Wzajemne przyciąganie przeplata się z ciętym językiem bohaterów. Żeby nie było tak kolorowo, nie zabraknie utrudnień. Tajemnicze telefony, problemy w rodzinie Jake’a i demony jego przeszłości w końcu go dopadają. Sytuacji nie ułatwia fakt, że Gillian… zakochuje się w nim.
Co wyniknie ze znajomości głównych bohaterów? Jak się zachowają, gdy dojdzie do konfrontacji ich rzeczywistych pragnień?
Na pierwszy rzut oka „Turbulencja” zalatuje tutaj czymś, co już chyba każda z wielbicielek niegrzecznych książek dobrze zna. Arogancki mężczyzna z ciężką przeszłością i romantyczna dziewczyna, która szuka czegoś więcej – ile już było takich połączeń? Oj, wiele. Każda historia jednak ma w sobie coś innego, niektóre okazują się nudne jak flaki z olejem, inne są całkiem oryginalne. W moim odczuciu „Turbulencję” mogę śmiało zaliczyć do tej drugiej grupy. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron, ledwo mogłam się od niej oderwać! Nie miałam jeszcze do czynienia z powieścią, a właściwie erotykiem, w którym bohaterowie lataliby po świecie. Ten motyw zdecydowanie wyróżnia książkę na tle innych, w których autorzy zawarli schemat „zły on i dobra ona”.
W historii przedstawionej przez Whitney G. podobało mi się zawarcie sporej dozy tajemniczości. Intrygował mnie zwłaszcza wątek związany z przeszłością Jake’a, a mianowicie rodziną, która niestety „miała swoje za uszami”… Zresztą, sama postać pilota wzbudziła moje ogromne zainteresowanie, Whitney G. świetnie go scharakteryzowała. No i te gorące sceny… Jeśli ktoś lubi tego typu literaturę, to powinien być zadowolony! Mnie „Turbulencja” bardzo się podobała i wszystkim fankom erotyków mogę ją polecić :). Na koniec plus za okładkę – niby nic szczególnego, niby prosta, nie w pełni ukazany mężczyzna w garniturze, zapinający mankiet… Jest jednak w tym coś pociągającego, nieprawdaż :)?
Zofiawkrainieksiazek –
Ostatnio wpadła mi w łapki „Turbulencja”. Romans w „podniebnym” klimacie to, coś co szybko zwróciło moją uwagę. Opis fabuły z łatwością mnie zaintrygował, a jeden wolny wieczór pozwolił mi pochłonąć powieść w całości. Dlaczego piszę o „podniebnym” klimacie? Ponieważ głównymi bohaterami są: pilot i stewardessa. Ich pierwszemu spotkaniu towarzyszą nietypowe okoliczności – nie miało ono miejsca na lotnisku, ani w powietrzu! Impreza, kilka drinków, małe kłamstwo, które mogło stać się zarówno początkiem, jak i końcem. W ich przypadku stało się początkiem – przewrotny los „napuścił” bohaterów jeszcze raz na siebie, tym razem w ich „podniebnej” rzeczywistości. Czy uda im się zatrzeć pierwsze, nienajlepsze wrażenie? Czy uda się pokonać uprzedzenia i otworzyć serca? Jakie sekrety kryje przeszłość przystojnego pilota? Czy piękna stewardessa spełni marzenia?
Autorka osadziła swoją powieść w nietypowej scenerii. Przybliżyła czytelnikowi funkcjonowanie linii lotniczych, zarysowała życie pilotów i stewardess, ich problemy i rozterki życiowe w niezwykle ciekawy sposób – czy realny, nie jestem w stanie ocenić, ale na pewno wciągający. W tę „podniebną” rzeczywistość wplotła zakazany romans, niechęć do związków, tajemnice, odkupienie. Wprowadziła tak wiele wątków i świetnie je razem połączyła. Oczywiście, nie może się obejść, bez krótkiego narzekania. Przeszkadzał mi w książce nadmiar seksu, który poniekąd zdominował jej treść i skrył wartościową fabułę. Brakowało mi rozwinięcia wątku „odkupienia”, o którym wspomniałam wcześniej – mam nadzieję, że coś więcej znajdzie się na ten temat w kolejnej części. Wulgaryzmy w tak dużej ilości również są przeze mnie niemile widziane. Ponadto, uprzedmiotowienie kobiety było ogromnym minusem – na szczęście główna bohaterka starała się z tym walczyć.
Książkę ogólnie oceniam na plus. Szybko przez nią przepłynęłam, a lektura w gruncie rzeczy sprawiła mi przyjemność. Autorka ma tak dobry styl, że nawet nie zauważyłam gdy dotarłam do ostatniej strony. Niektóre wątki mnie pozytywnie zaskoczyły – były czymś nietypowym w typowej powieści romantycznej. „Turbulencja” nie była idealna, ale tym kilku mankamentom nie udało się zepsuć mi lektury. Myślę, że miłośniczkom erotyków ta powieść przypadnie do gustu. Nietypowa sceneria jest ogromnym atutem, a „podniebny” romans na pewno spełni książkowe potrzeby niejednego czytelnika.
booksbymags –
Gillian Taylor przyjechała do Nowego Jorku, aby spełniać marzenia i udowodnić swojej rodzinie, że nie jest nic nie znaczącą czarną owcą za jaką ją uważają. Czy jej się udało? Początkowo tak, aż wszystko się posypało. Teraz jako stewardessa w Elite Airways i dorabiająca sprzątaniem w ekskluzywnym apartamentowcu dziewczyna, po godzinach dzieli się swoim życiem na prowadzonym przez siebie blogu.
„Ja i Amy badamy wirusy i opracowujemy leki, Mia wyznacza kamienie milowe w rozwoju medycyny, Ben wygrywa każdą sprawę w sądzie, a ty (…) – Całymi latami, podczas wszystkich kolacji i zjazdów rodzinnych, wychwalano niezliczone sukcesy mojego rodzeństwa, a moje osiągnięcia kwitowano krótko: „No a Gillian … Jak to Gillian”.
Jake Weston jest trzydziesto-ośmio letnim pilotem, który w swoim zawodzie osiągnął już praktycznie wszystko, zdobywając nagrody i wyróżnienia mimo młodego wieku. Tak się dzieje kiedy wykonywana przez człowieka praca, jest jednocześnie jego wielką pasją.
Czy romans w pracy jest moralny?
Pewnie nie.
Ale czy to powstrzymało naszych bohaterów?
Zdecydowanie nie.
Czy był to bajowy romans?
Absolutnie nie.
Uwielbiam książki, które z początku wydające się zwykłym romansem w trakcie lektury intrygują czytelnika tajemnicą skrywaną przez jednego z głównych bohaterów. Co lepsze, wątek z sekretem jest tak pokierowany przez autora, że przez większą część książki nie podejrzewamy o co chodzi. To właśnie zaserwowała nam Whitney w „Turbulencji”.
Gillian i Jake mają romans. Oboje zgodzili się na układ bez zadawania pytań o życie osobiste. To miał być tylko seks, fizyczna relacja ale . . . jak to w takich historiach bywa zawsze jedna ze stron zaczyna się wyłamywać. On zaczyna wiedzieć o niej coraz więcej, ona o nim nie wie praktycznie nic. Czy na końcu tej historii czyjeś serce zostanie złamane? Oczywiście.
„Dupek z 3A opowiedział jej dowcip o seksie w chmurach. Roześmiała się, a chociaż wiedziałem, że udaje, to byłem też pewny, że nie kłamie, mówiąc, że nigdy tego nie robiła na pokładzie. Zdradził ją kolor policzków. Dupek z 4C pocałował ją w rękę, gdy przyniosła mu kieliszek wina. Potem bawił się nim, flirtując z nią przez co najmniej trzy minuty. (Tak, kurwa, liczyłem)”.
Co do tajemnicy w „Turbulencji” to nie zdradzę, który z bohaterów ją skrywa. Po co mam psuć wam przyjemność z czytania? Powiem tylko tyle:
Co byście myśleli gdyby osoba z którą macie romans, znikała co trzeci tydzień i nie odbierała w tym czasie telefonów ani nie odpisywała na wiadomości? Albo co oznacza skrót PDE w dokumentach pracowniczych tej osoby?
Tą tajemnicę odkryjecie tylko jeśli sięgniecie po „Turbulencję”.