Zastanawiacie się czasem, jaką drogę musi przejść krem, aby wylądować na waszej twarzy? Albo co dokładnie zostało wlane do szamponu, który z taką czułością każdego dnia wmasowujecie w swoją głowę? Pewnie nie, bo i po co, skoro i tak poniekąd zmuszeni jesteśmy używać owych kosmetyków. A jeżeli jednak nie musimy..?
Przez całe życie w mniejszym lub w większym stopniu staramy się kupować produkty zrobione z roślin. Szampony brzozowe, maseczki migdałowe czy toniki z nagietkiem – to tylko jedne z tysięcy przykładów kosmetyków, którymi – tak przynajmniej sugeruje nazwa – obdarowała nas matka natura. Koncerny kosmetyczne szczycą się tym, jak bardzo są naturalne i związane z przyrodą. „Włosy tak zdrowe, jak chciała natura”, „świat natury”, „siła ziół”, „naturalna pielęgnacja twojego ciała”… przykłady haseł reklamowych można by mnożyć w nieskończoność. „Zielony marketing” działa!
Reklamy z wykorzystaniem naturalnych surowców: wody, piasku, śniegu, roślin, a nawet zwierząt to coraz skuteczniejszy sposób promowania towarów i usług. Świadomość zachodnich społeczeństw wzrasta i coraz częściej zdajemy sobie sprawę, że zamiast sięgać po chemię, powinniśmy zwrócić się w stronę tego, co możemy uzyskać ze środowiska. Trudno jest jednak niekiedy zrozumieć różnice pomiędzy kosmetykami naturalnymi z nazwy a tymi prawdziwie ekologicznymi i organicznymi. Co więcej – marki, które szczycą się drogimi certyfikatami i mają w składzie produktów składniki za naturalnie duże pieniądze, również bardzo często niemało kosztują. Niełatwy jest los konsumenta…
Dlatego najbardziej rozsądnym rozwiązaniem wydaje się tworzenie produktów do pielęgnacji ciała samodzielnie. Wbrew powszechnej opinii, robienie kosmetyków nie jest trudne ani drogie. Ale za to korzyści z tego płynące, mogą być wprost nieocenione: zdrowsza skóra, lepszy wygląd i każdy kosmetyk idealnie dopasowany do potrzeb twojego ciała. Tylko skąd mamy wiedzieć, jakie składniki dobrać, w jaki sposób je później połączyć i jak prawidłowo wykorzystać?
Do it yourself! czyli po prostu – Zrób to sam!
I tu z pomocą przychodzi nam najnowszy poradnik DIY założycielek litewskiej firmy Uoga Uoga, której właścicielki od lat zajmują się produkcją (prawdziwych!) kosmetyków naturalnych. Książka jest jasna i przejrzysta – idealna nawet dla amatorów, którzy nigdy w życiu niczego z niczym nie zmieszali.
Poradnik krok po kroku wyjaśnia, jak się zabrać do przygotowania własnych maseczek, szamponów i balsamów: od przygotowania odpowiednich składników, przez niezbędny sprzęt aż po szczegółowe przepisy dobrane do poszczególnych typów cery, włosów czy…upodobań. Co ważne – wszystkie składniki są do kupienia w Polsce, dzięki czemu każdy przepis jest w zasięgu czytelnika.
Książka opatrzona jest pięknymi fotografiami, które automatycznie pobudzają naszą wyobraźnię i sprawiają, że chcemy mieć ową miksturę w swojej łazience. Czujemy już ten zapach wanilii, czekolady, cytrusów i migdałów. Później wystarczy już tylko zrealizować swoje naturalne fantazje. I cieszyć się nową jakością pielęgnacji.