Wydawnictwo Nowej Ery
BOK: +48 739 200 932
Śmiej się i płacz

Mistrz Baizhang powiedział:

„Mój wcześniejszy płacz jest tym samym,

co mój śmiech tu i teraz”.

jizo-1976581_1280

Gama naszych emocji jest tak szeroka, że bardzo często ciężko nam zrozumieć, dlaczego coś czujemy w danym momencie. Ba, są nawet takie rodzaje emocji, których nie potrafimy nazwać, ponieważ wydają się być zagadkową mieszanką, sumą tego co przynosi nam radość i smutek jednocześnie. Często jest też tak, że za bardzo je okazujemy i zdarza się nam „wybuchnąć”. Dlaczego? Czy te emocje, które uważamy za negatywne, powinniśmy chować głęboko w sobie i nie pokazywać światu? Oto przemyślenia na ten temat Daju Suzanne Friedman, wspaniałej kobiety, która mimo choroby nowotworowej odnalazła ukojenie ducha w sztuce ZEN.

Z perspektywy Zen uczucia nie różnią się ni­czym od kolorów czy dźwięków: po prostu udzielają nam różnych informacji. To, jak na nie reagujemy, to już inna, zazwyczaj o wiele dramatyczniejsza historia. […]

Mistrz Baizhang doskonale to rozumiał, gdy mó­wił o płakaniu i śmianiu się. Jeśli trochę pomyślimy, to łatwo zrozumiemy sens jego słów. Zarówno płacz, jak i śmiech są fizycznym przejawem, manifestacją na­szych uczuć. Zasadniczo nie ma między nimi różnicy. Pojawiają się niczym zmiany pogody: po prostu przy­chodzą i odchodzą. Podobnie szybko też przemijają – pod warunkiem, że nie próbujemy się ich chwytać.

Śmiech i płacz dają nam również okazję do wyzwo­lenia naszego ciała ze stresu oraz skumulowanej ener­gii emocjonalnej. […]

Dla jasności, nie chodzi mi o to, że powinniśmy być nieustannie przytłoczeni i niezdolni do poradze­nia sobie z naszymi emocjami. Jeśli zauważymy u sie­bie regularnie pojawiające się uczucie przytłoczenia, przygnębienia i niepokoju oraz podatność na częsty i niekontrolowany płacz lub gniew, jak najbardziej po­winniśmy znaleźć wykwalifikowanego profesjonalistę, na którym będziemy mogli polegać i który pomoże nam dojść do siebie oraz odzyskać równowagę. Jeżeli jed­nak od czasu do czasu odczujemy nagły napływ emocji, a równocześnie potrzebę uwolnienia ich przez wybuch­nięcie płaczem bądź śmiechem, jest to całkowicie nor­malne w naszej sytuacji! Mierząc się z rakiem, doświad­czyłam szalonych, niepohamowanych ataków śmiechu, a także wielu cudownie oczyszczających napadów pła­czu. Po czymś takim zawsze czułam się lepiej. […]

Samodzielnie doświadcz mądrości słów Baizhan­ga! Łzy mogą stać się śmiechem, a śmiech może prze­kształcić się we łzy. Wszystko jest jednym”.

Opracowano na podstawie książki „Zen – jak dobrze przeżyć raka„, która została objęta patronatem medialnym przez Fundację Rak’n’Roll: