Wydawnictwo Nowej Ery
BOK: +48 739 200 932

Złota godzina

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
5.00 na 5
(5 opinii klienta)

44.90  29.90 

Pełna emocji saga o dwóch kobietach walczących o prawa człowieka w magicznej scenerii XIX-wiecznego Nowego Jorku. Kontrowersyjna opowieść o wolności wyboru i dążeniu do swoich racji wbrew konwenansom.

Brak w magazynie

SKU: 9788365506184 Kategoria: Tagi: , , , Product ID: 18721

Opis

NAPISANA Z ROZMACHEM EPICKA SAGA O DWÓCH LEKARKACH SZUKAJĄCYCH SWEGO MIEJSCA W ŚWIECIE, W KTÓRYM REGUŁY GRY USTALAJĄ JEDYNIE MĘŻCZYŹNI

Dwie kuzynki – Anna i Sophie Savard – nigdy nie żyły w konwencjonalny, tradycjonalistyczny sposób. Osierocone w dzieciństwie, były wychowywane przez owdowiałą ciotkę Quinlan w ich ukochanym Waverley Place w centrum Manhattanu. Mimo że bardzo się od siebie różnią – Anna jest odważna i wygadana, ma jasną karnację i ciemne włosy, Sophie zaś to spokojna i pełna wdzięku młoda kobieta, o ciemno-miodowym kolorze skóry oraz kasztanowych włosach – obie łączy ta sama historia, więzy krwi oraz dążność do przełamywania norm i konwencji.

Anna jest chirurgiem, Sophie zaś – położną. To jednak niełatwy czas dla kobiet lekarek. Jest rok 1883, Nowy Jork. Oszałamiające bogactwo współistnieje z niewyobrażalnym ubóstwem, a społeczeństwo przechodzi ogromne zmiany. Z jednej strony miasto rozwija się w zawrotnie szybkim tempie, z drugiej – wpływy zyskują obrońcy wiktoriańskiej moralności. Na drodze kobiet staje Anthony Comstock – niebezpieczny człowiek, który celem swojego życia uczynił zwalczanie wszelkich przejawów nieprzyzwoitości, zwłaszcza aborcję. Mimo tych przeciwności losu Anna i Sophie kochają swoją pracę. Robią wszystko, by zwalczać nierówności społeczne i pomagać uciśnionym kobietom.

CZY JEDNAK ODWAGA I MIŁOŚĆ WYSTARCZĄ, BY KOBIETY ODNIOSŁY W TEJ WALCE SŁUSZNE ZWYCIĘSTWO?

„Drogie panie, oto opowieść o dwóch siostrach, Annie i Sophie Savard, lekarce i położnej, które w wiktoriańskiej i pełnej społecznych podziałów XIX-wiecznej Ameryce walczą o prawo kobiet do leczenia i do swego ciała. Wielu pseudomoralistów gardzących kobietami i traktującymi je instrumentalnie robi niemal wszystko, by im w tej walce przeszkodzić. Brzmi znajomo? To dopiero początek tej świetnie napisanej, fascynującej i tylko z pozoru dziejącej się wiele lat temu, bo nadal niestety aktualnej, historii…” – Karolina Korwin-Piotrowska

„W czasach, gdy kobiety w Polsce znowu muszą walczyć o prawa do swojej podmiotowości i zdrowia, książka Sary Donati staje się ciekawym punktem odniesienia. XIX-wieczny Nowy Jork to miejsce niebezpieczne dla kobiet, które chcą decydować o swoim życiu – Nowojorskie Towarzystwo na Rzecz Walki z Występkiem zwalcza wszystko, co kojarzy się z edukacją seksualną czy świadomym macierzyństwem. Dwie młode lekarki, które chcą walczyć o życie swoich pacjentek muszą wejść w konflikt z tą wpływową siłą. I choć Donati opowiada o zamierzchłych czasach, trudno nie odnieść wrażenia, jak niewiele się zmieniło, niestety.” Anna Dziewit-Meller

—–

Sara Donati (właśc. Rosana Lippi). Za pierwszą powieść, zatytułowaną Homestead, zdobyła prestiżową nagrodę Pen/Hemingway Award (1999) oraz znalazła się w finale plebiscytu 2001 Orange Prize. Jest autorka słynnej serii Into the Wilderness – epickiej sagi opowiadającej losy amerykańskiej rodziny walczącej o przetrwanie w dziczy.

godzina-1


PATRONI MEDIALNI

  logotyp_kolor_png  WielkiBukLogoGC  logo_neu-png     logo Zadry

 logofeminoteka tania książka logo 800x373  WP-2014logo-655 mlk logo

Autor

ISBN

978-83-65506-18-4

Oprawa

zintegrowana

Wydawnictwo

Wydawnictwo Kobiece

Tytuł oryginału

The Gilded Hour

Tłumaczenie

Edyta Świerczyńska

Rok wydania

2016

Liczba stron

872

Format

15 x 23,5 cm

5 opinii dla Złota godzina

  1. 5 na 5

    Wybebeszamy książki

    „Złota godzina”, jak mogliście dowiedzieć się z wielu innych recenzji, jest książką, która opiewa na, bagatela, 857 stron wyłączając notkę od autorki.
    Wyobraźcie sobie moją minę, gdy zważyłam cegłę w dłoni i rozejrzałam się po książkach, które stosami zaścielały biurko. Zadrżałam ze strachu, ponieważ nauka zawsze stoi na pierwszych miejscu, a blog wymaga szczególnej uwagi i szacunki. Książki, które czytam, tym bardziej, Należyte skupienie, napawanie się słowem – to jest mój warunek. Nigdy go nie zignorowałam i nie zamierzam.

    PONADCZASOWA

    Powieść rozgrywa się w latach 80 XIX wieku. W wieku przemian społecznych, gospodarczych i mentalnych. „Złota godzina” tętni nie tylko życiem Nowego Jorku – miasta, którego rozwój mamy możliwość oglądać jak na serii starych zdjęć – ona pęka w szwach od tematów, których od dawna w literaturze nie poruszono w tak kobiecy, delikatny, a zarazem stanowczy sposób.

    Najmocniej jest tu zaakcentowana kwestia kobieca. Walka o wolność i prawo do samostanowienia. Próba wyrównania sił w świecie, którym od zawsze rządziła męska, surowa ręka.

    Zaraz potem, niczym nieoszlifowane diamenty, połyskują dzieci. Tysiące, miliony dzieci. Dusze skazane na ulice, głód, zatargi z prawem i śmierć. Donati ma wielki talent. Budując tak monumentalną opwieść, poruszając tak newralgiczne tematy, nie pozwoliła, by czytelnik czuł się przytłoczony. Oparła ją na silnych filarach.

    Stworzyła wyrazistym bohaterów, osadziła ich postacie w barwnym, witalnym Nowym Jorku i pozwoliła, by sami pisali historię. Ich dusze wyrzeźbiła z materiałów czytelnikowi nieznanych. Dzięki temu uczyniła ich wyjątkowymi. Puściła w ruch fabułę i niczym zegarmistrz świata doglądała każdego tyknięcia.

    Autorka nie pozwoliła także, by tematyka medycyny, wartości wiedzy i ciągłego rozwoju przeszła bez echa. Połączyła problematykę zdrowotną ze sprawą kobiecą. Argumentowała i umacniała swoje stanowiska, a robiła to przez usta bohaterów. Jednocześnie nie odebrała im indywidualności.
    Nowy Jork XIX wieku okazał się nie tylko miastem dynamicznym i nowoczesnym jak na tamte czasy, ale również głęboko zranionym ignorancją warstw bogatych i zacofanym w fundamentalnych kwestiach.

    MONUMENTALNA

    Jest to jedno z pierwszych słów, jakie przychodzi na myśl, gdy widzimy „Złotą godzinę”. Potężna, wielowątkowa, obejmująca wiele ponadczasowych zagadnień i nieskończenie interesująca. Nie tylko z punktu historycznego, ale także mentalnego i społeczno-obyczajowego. Donati nie ograniczała liczba stron.

    W jednym tomie zawarła codzienne, czasami lekkie, czasami cięższe życie. Ludzkie problemy i słabości.
    Poprzez postacie, jakie pojawiają się na stronach oddała klimat i mentalność. Główne bohaterki – Sophie i Anna – są skonstruowane bardzo precyzyjnie. Jednocześnie, jak każdy ludzki organizm, mają w sobie pewną tajemnicę. Są silnymi, pewnymi siebie kobietami, ale, jak każdy człowiek, a tym bardziej kobieta, mają wiele słabości. Próbują naprawić świat nie tracąc z oczu tego, co najważniejsze, czyli swojego szczęścia i zdrowia.

    Donati postawiła na szarość. Nie pozwoliła czytelnikowi sądzić szybko i bez namysłu. Wymusiła skupienie, wprowadziła reguły. Ocenianie czynów leżało w naszej gestii tylko w przypadku typowych „czarnych charakterów”. Tymczasem reszta bohaterów jawiła się w szarym świetle.
    Nie zostali wybieleni, ale autorka pokazała dwoistość ludzkiej natury. Bezsilność i świadomość przegranej. Okrutne zachowania, brutalne gesty, odizolowanie. Równocześnie rozerwała zasłonę i pozwoliła ujrzeć nam wnętrza. Poprowadziła nas w kierunku zrozumienia i przebaczenia, ponieważ „nic co ludzkie nie jest mi obce”, a także „człowiek to trzcina, ale trzcina myśląca”.

    Czytelnik łączy się z bohaterami w sposób, który można nazwać tylko wyjątkowym. Uzależnia się od ich słów, czynów i charakterów. Kibicuję im, przypatruje się gestom i zachowaniom, ale nigdy nie zapomina o Losie. Nieprzewidywalności, która cechuje nie tylko nasze codzienne życie, ale również życie bohaterów. Nigdy do końca nie wiemy, co wydarzy się na następnej stronie.

    ZAGUBIONA?

    Czuję się po tej lekturze zagubiona. Jakby w półśnie podróżując pomiędzy stronami życia. Nie mogę się skupić, nie jestem w stanie otrząsnąć się z liter. Pokrywa mnie matowa powłoka historii, do której przykładam dzisiejszą sytuację na świecie.

    „Złota godzina” jest książka, do której na pewno wrócę. Mimo swojej objętości czyta się szybko. Nie wiem, czy jestem autorce wdzięczna, czy też żałuję, że tak wiele zawarła w jednym tomie. Czuję się nasycona, ale równocześnie mam do siebie żal, że nie rozłożyłam tej powieści w czasie. Przeczytałam ją jednym tchem, chciwie przewracając strony. Następnym razem będę się delektować.

  2. 5 na 5

    BookParadise

    Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    „Złota godzina”, czyli książka, która z początku przeraziła mnie swoim wyglądem. Nie dość, że jest większa od innych książek, to jeszcze ma ponad 850 stron!

    Ale pomyślałam sobie, że dam radę! Bo przecież trzeba stawiać sobie wyzwania.
    Jest to pierwsza tak potężna książka, którą czytałam i było naprawdę dobrze.
    Ale chętnie podzieliłabym ją na dwie części, nawet trzy, bo ciężko czyta się tak ogromne książki i po pewnym czasie zaczynają boleć ręce i wymaga to poszukiwania idealnej pozycji.

    No dobra, dość tego mojego marudzenia, czas wam przedstawić książkę.

    Anna i Sophie Savard to dwie kuzynki, które wspólnie się wychowywały. Gdy były małe, zostały sierotami. Przygarnęła je ich ciotka, wdowa, dzięki której mogły mieszkać w ukochanym miejscu, jakim jest Waverley Place, mieszczącym się w środku Manhattanu.
    Obie dziewczyny bardzo się od siebie różnią, ich charaktery są zdecydowanie inne, ale od zawsze dobrze się dogadywały, bo w końcu przeciwności się przyciągają.
    Anna jest żywiołowa, pełna energii, odważna. Buzia jej się nie zamyka. Od zawsze była wygadana, nigdy nie brakowało jej słów.
    Sophie, chociaż jest położną, ma w sobie mniej werwy. Zdecydowania odpowiada jej bycie kobietą spokojną i pełną wdzięku.
    Pewnie myślicie sobie teraz, że są to zwyczajne kobiety, jak każda jedna, ale one się wyróżniają, wykazują niezwykłą mądrością i otwarciem do życia, ludzi.
    Żyją w XIX wiecznym Nowym Jorku, który nie ułatwia im takiego funkcjonowania, o jakim marzą.
    Chociaż Nowy Jork kojarzy się z bogactwem, to w ulicach i wielu domach czai się bieda, ubóstwo, a prawa kobiet są ograniczone. Wielkim miastem rządzą mężczyźni, którzy uważają siebie za najważniejszych.
    Kobiety nie mogą robić nic. Mają siedzieć w domach, wychowywać dzieci, gotować obiady. Nauka, samowystarczalność? Mogą tylko o tym marzyć. Mają być żonami i matkami, nic więcej.
    I wtedy właśnie pojawia się Anna i Sophie, które zaczynają walczyć o prawa kobiet, swoje prawa. One chcą więcej. Chcą być wolne. Są jak silnik, który napędza wiele kobiet.
    Ale pojawia się wiele przeciwności losu, którym musza stawić czoła.

    Wszyscy uczyliśmy się na lekcjach historii, czy też słyszeliśmy w telewizji o kobietach, które walczyły o swoje prawa, dążyły do równego traktowania. O prawa walczymy nawet dzisiaj i jakoś nigdy mnie nie interesowała historia i zagłębianie się w te tematy. Jednak lubię podejmować wyzwania i ta książka jednym z nich była.
    I o dziwo, spodobała mi się.
    Przede wszystkim chciałabym odnieść się do klimatu XIX wiecznego, który panuje w tej książce, przesiąka przez jej strony, wnika w czytelnika i pozostaje tam cały czas, gdy czytamy „Złotą godzinę”.
    Wielu z was ogląda filmy, które przedstawiają XIX wiek, gdzie jeździło się dorożkami, a ludzie zamiast siedzieć w domach, wychodzili na ulice i spacerowali. Czuliście ten klimat, prawda? Coś zupełnie innego, przeciwnego do tego, co dzieje się u nas. I to wszystko właśnie jest w tej książce. Niesamowicie jest móc przenieść się do starego Nowego Jorku. Cudowne przeżycie i wspaniały klimat, którego brakuje w wielu książkach. Sara Donati idealnie wykreowała świat XIX wieczny.

    Bohaterowie nie są płascy, nudni, tacy sami. Mają wyraźne charaktery, a każdy został stworzony z ogromną starannością i precyzją. Wyróżniają się między sobą, mają iskrę, która ich napędza.
    Akcja w tej książce nie kończy się. Co chwilę coś się dzieje. Nie brakuje wydarzeń. I chociaż mogłoby się wydawać, że 850 stron to nuda i nic więcej, okazuje się, że zdecydowanie nie ma tutaj nudy. W życiu głównych bohaterek nie brakuje przygód i dzięki temu nie można oderwać się od książki, a ta przeogromna liczba stron przestaje być zauważalna i bardzo szybko zbliżamy do końca całej historii.
    Jednak są takie momenty, kiedy akcja nagle się kończy, podjęty wątek zostaje urwany, a my zostajemy z wielką niewiadomą. To taki jeden mały minus. Na szczęście nie jest dużo takich chwil.

    Zachęcam do przeczytania tej książki i nie zrażania się jej obszernością. Uwierzcie mi, że nie będziecie się przy niej nudzić i pisze to amatorka, która nie czyta książek zwierających w sobie wątek historyczny.
    Jest to wspaniała książka, zawierająca mnóstwo przemyśleń, pokazująca problemy, z którymi musiały uporać się kobiety. Klimat, który w niej jest, wniknie w wasze serce i dusze oraz pozwoli wciągnąć się w historię, którą przedstawiła Sara Donati.

  3. 5 na 5

    Bookendorfina

    „Każdy wybór, jakiego dokonujemy, przynosi nam bezpośrednią bądź pośrednią korzyść. Nawet jeśli jakiś uczynek wygląda na ofiarę, alternatywa byłaby w jakiś sposób nie do zniesienia.”

    Powieść wrażliwie i sugestywnie wciąga czytelnika w swój niezwykle fascynujący świat. Nie sposób oprzeć się płynnie i w ciepłym tonie prowadzonej narracji, a przede wszystkim intrygującej i zajmującej fabule. Chętnie się w niej rozsmakowujemy, zapewnia intensywne emocje i silne wrażenia. Saga napisana z wielkim rozmachem, fascynują zarówno ciekawe wątki obyczajowe, jak i kryminalne, złożone i wzbogacone dreszczykiem sensacji. Wszystko na tle malowniczo przywołanej historii oplatającej elementy powieści. Sara Donati umiejętnie absorbuje uwagę czytelnika, angażuje w porywające wydarzenia, nie pozwala nawet na moment odczuć znużenia w tej liczącej blisko dziewięćset stron przygodzie. Podoba mi się zgrabne wplatanie w przedstawiane zdarzenia prywatnych i oficjalnych listów bohaterów, wycinków z ówczesnej prasy lokalnej, nadaje to książce bardzo ujmujący i realny charakter. Autorka poświęca wiele uwagi każdemu z bohaterów, głęboko wnika w profile charakterologiczne, przypisuje im ciekawe perypetie, zręcznie wplata życiowe wyzwania, często bardzo trudne i złożone, ale również oparte na nutach romantyczności i nastrojowości. Doskonale czujemy dopieszczenie fabuły, dbałość o narrację, wyjątkowy klimat i sylwetki powieściowych postaci.

    Niesamowite plastyczne oddanie nawiązań do przeszłości, staranność wyrażona w szczegółach i autentyczność w opisach. Mamy wrażenie, jakbyśmy faktycznie przenieśli się do lat osiemdziesiątych dziewiętnastego wieku, spacerowali lub przejeżdżali dorożkami po nowojorskich ulicach, poznawali różnorodność dzielnic, odwiedzali wyspy. Miasto, którego społeczny krajobraz stanowi mieszankę różnych narodowości, wplecionych w nie stereotypów rasowych, uprzedzeń i przyjętych sztywnych konwenansów. Nowy Jork prężnie rozrasta się, czerpie korzyści z rozwoju przemysłu i techniki, stawia na osiągnięcia architektoniczne, pławi się w świetle pierwszych latarni elektrycznych. Przyglądamy się powstawaniu licznych budynków, których część przetrwała i do naszych czasów, uczestniczymy w otwarciu Mostu Brooklińskiego, zaglądamy do sklepów rozsianych wzdłuż ulic, targujemy się z ulicznymi sprzedawcami rozmaitości, obserwujemy występy tancerzy i muzyków, przechadzamy ścieżkami w parkach, zaglądamy do licznych cukierni, kawiarń, księgarń i bibliotek. Jednak dostrzegamy także mroczny klimat miasta, ulice zasłane śmieciami, rynsztoki wypełnione resztkami, punkty hazardu, walk kogutów, bokserskich bójek czy domy publiczne. Autorka zadbała o jak najwierniejsze opisy wnętrz budynków mieszkalnych, urzędów, przytułków i szpitali. Mamy również okazję zapoznać się z ówczesną modą i szerokim spektrum noszonych strojów.

    Ale tym, co najbardziej intryguje w tej powieści, jest próba oddania realiów, w jakich przyszło żyć kobietom w ówczesnych czasach, sposobu traktowania ich przez mężczyzn, wyznaczonych odgórnie ról, przypisywanych obowiązków, utrudnionego dostępu do edukacji, szkolnictwa wyższego, ograniczonych możliwości samorealizacji. Stopień rozwoju medycyny, osiągnięcia na tym polu, spojrzenie na temat seksualności, antykoncepcji, aborcji, świadomości planowania rodziny, zafałszowanej moralności i sztywnych zasad. Sensacja związana z wykonywaniem przez kobietę zawodu lekarza, pierwsze przedstawicielki lekarzy i chirurgów, niechęć ze strony mężczyzn, ale również wielu pacjentów. Sophie Savard, pediatra i położnik oraz Anna Savard, chirurg, to przyrodnie siostry, osierocone w bardzo młodym wieku. Z determinacją walczą o prawa kobiet do wolności wyboru ścieżek rozwoju, możliwości odnalezienia upragnionego miejsca w świecie, powszechnego szacunku i zrozumienia. To bardzo dzielne, odważne i energiczne kobiety, nie bojące się trudów pracy, gotowe do poświęceń, wiele wymagające od siebie, potrafiące stanąć w obronie własnej, ale i słabszych potrzebujących opieki.

    Cudownie czyta się o otwartym podejściu głównych bohaterek do zagadnienia adopcji, nieustawaniu w zapewnianiu szczęścia rodzinie, dostrzeganiu tego, co w życiu człowieka najcenniejsze. Także seniorka rodu, ciotka Quinlan, kiedyś malarka, śmiało stawia czoło przeciwnościom losu, służy cenną mądrością i duchową podporą. Bardzo ciekawą postacią jest Mary Augustin, inteligentna, zaangażowana w dobro innych, nie bojąca się podjąć trudnej decyzji o nagłym i istotnym zwrocie w jej życiu. Imponuje postawa ośmioletniej Rosy Russo, niezwykle rozsądnej i serdecznej dziewczynki, niestety tak mocno doświadczonej już przez los. Niektóre wątki zbyt szybko dotarły do zakończenia powieści, sprawiając wrażenie nagłego ich przerwania, wyzwala to ogromną nadzieję na powstanie kontynuacji opowiadanej historii, konieczności sprawdzenia, na ile sami poradziliśmy sobie z kreatywnym snuciem przypuszczeń, właściwymi interpretacjami, dopowiedzeniem tego, co zawieszone w ogromnym zaciekawieniu, a skłaniające do przemyśleń. „Złota godzina” to saga, z którą warto zapoznać się, poświęcić kilkanaście godzin, w atmosferze spokoju i wnikliwości, w zamian otrzymujemy wrażenie porywającego zaczytania.

    bookendorfina.blogspot.com

  4. 5 na 5

    dagmarasobczak88

    Z wielką radością pisałam dla was tę recenzję.

    Złota Godzina to saga rodzinna, w której głównymi bohaterkami są dwie kuzynki. Sarah jest położną, a Anna lekarzem chirurgiem. Cofamy się do roku 1883, bo to w tych czasach osadzona jest cała powieść. Akcja toczy się w Nowym Yorku. Jednak nie jest to miejsce, jakie wszyscy znamy. Nie było wtedy Statuy Wolności, Times Square czy Ellis Island. Na drogach pojawiały się konie i dorożki, a oprócz tego poruszać się można było siecią kolejową.

    I co najważniejsze, co według mnie nadało klimatu tej powieści – to porozumiewanie się za pomocą telegramu, ponieważ nie było jeszcze wtedy telefonów.

    „Złota Godzina” Sara Donati – recenzja

    Książka ta to powieść dwóch kobiet walczących z systemem i światem mężczyzn. Mimo że obie są absolwentkami szkoły medycznej, koledzy z zawodu nie traktuję ich poważnie. Są dyskryminowane, często obrażane i mniej opłacalne, mimo że są świetne w tym co robią.

    Głównym tematem i zarazem konfliktem w powieści staje się zakaz wykonywania aborcji w tamtych czasach. Obie dziewczyny z całych sił walczą o prawa kobiet, mimo iż same mogą z tego powodu stracić swoją karierę zawodową. Na ich drodze staje Comstock – niebezpieczny człowiek, który samodzielnie walczy z podziemną aborcją, oskarżając każdego, kto stanie na jego drodze o niestosowanie się do przepisów.

    Złota Godzina świetnie zgrała się z obecną sytuacją w Polsce. Kiedy to kobiety muszą wychodzić na ulice i walczyć z systemem o prawo do zachowania godności i wolnego wyboru. Aborcja jest tematem przewodnim w całym tym konflikcie, jednakże poruszane są poboczne wątki, jak niepłodność, brak chęci posiadania dzieci, zakaz stosowania antykoncepcji, bieda czy zmuszanie kobiet do kolejnych porodów przez mężczyzn.

    Saga rodzinna

    Książka Sary Donati to kawał literatury. Liczy ona sobie 867 stron, a do tego gabarytowo jest większa niż standardowa książka. Dzięki temu możemy dokładnie poznać rodzinę Sarah i Anny. Dom, w którym się wychowały, jest pełen wspaniałych kobiet. Poznajemy ciotki, kuzynki i gospodynie domowe. Nie da się nie pałać sympatią do tego domu. Jest ciepły, rodzinny, otwarty dla gości i staje się ostoją bezpieczeństwa dla naszych bohaterek.

    Oczywiście nie brakuje w tej pozycji wątków miłosnych, które są naprawdę dobrze opisane. Emocjonujesz i wstydzisz się razem z bohaterami, trzymając za nich kciuki.

    Wątek kryminalny

    Ogromnym zaskoczeniem był dla mnie wątek kryminalny, który pojawił się w drugiej połowie powieści. Na początku wszystko odbywało się, jak to w powieści obyczajowej w miarę jednostajnie, dopóki nie pojawiło się rzekome przestępstwo, sprawa w sądzie i dalsze działania, w które były zamieszane nasze główne bohaterki.

    Ze względu na moją miłość do kryminałów nie wyobrażałam sobie, aby zagadka nie została rozwiązana. Jednakże okazało się, że to przecież nie typowy kryminał i nie wiadomo, czego powinnam się spodziewać.

    Złota godzina została zakończona w taki sposób, że spokojnie mogłaby powstać druga część, po którą z wielką chęcią bym sięgnęła.

    Ogólne wrażenia

    Nie jestem fanem bardzo grubych tomisk, ponieważ zazwyczaj opisy są rozległe, zbędne, a ja lubię akcję i jestem dość niecierpliwa i łasa na szybkie zakończenie. Szczególnie kiedy książka mnie wciąga. Tym razem było inaczej. Miałam wręcz chwile, kiedy marzyłam, aby ta powieść się nie kończyła. Tak polubiłam ten świat i ich bohaterów.

    Zapewne duży udział w tym miała sama tematyka, która została poruszona. Książki o prawach kobiet zawsze w hierarchii ulubionych stoją bardzo wysoko.

    Dużo tematów pobocznych pozwoliło rozwinąć książce skrzydła i nie zanudzić.

    Co więcej, samo wydanie książki jest przepiękne. Zakochałam się w tej okładce.

    Poza tym samą rekomendacją tej powieści powinno być to, że zostaje ona u mnie na półce – bezapelacyjnie. 🙂

  5. 5 na 5

    sniezynka

    (Gdyby było więcej gwiazdek, dałabym więcej)

    Książka dała mi kopa i to porządnego, bo od paru dni wciąż mam po niej ‘kaca’. Fascynująca i budząca wiele sprzecznych uczuć podróż w czasie!

    Przez 866 stron żyłam bez telefonów, samochodów czy komputerów. Dorożki sunące po ulicach, telegramy i specyficzna atmosfera XIX wieku, którą świetnie oddają delikatne, zwięzłe opisy.

    Jak tu odnaleźć kogoś kto się zgubił? Albo kogoś, kto nie chce być odnaleziony? Strata bliskich, a gdyby emocji było za mało, krew w żyłach mrożąca procedura, jaką przechodziły dzieci porzucone przez biologiczne matki. Czy dzisiaj też się to tak odbywa?!

    „To miasto było jak dobrze przetasowana talia kart: w każdym rogu można było spotkać równie dobrze zgubę, jak i ratunek.” (str. 175)

    Głód, brud i ubóstwo. Małoletni zdani na łaskę dorosłych, niekoniecznie pozytywnie do nich nastawionych, bo przecież to tylko dzieci. Dzieci, które mają słuchać dorosłych, z którymi się nie dyskutuje. I kobiety… Pani jest lekarzem? Naprawdę? Tak, chce Pani sprawdzić moją wiedzę i kompetencje? A może mam Pani usunąć narządy rozrodcze?

    „- Stoję po stronie kobiet- odparła zdecydowanie.- Czyli osób, które rodzą i wychowują dzieci. Istot ludzkich, w których maltuzjaniści i księża widzą jedynie bezmózgi inwentarz rozpłodowy.” (str. 219)

    Nie zabrakło treści kontrowersyjnych. Aborcja i bieda. Pozycja kobiet w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Kobiecie chirurgowi nie wolno operować mężczyzn, tylko dlatego, że to kobieta. Choroby dziesiątkujące ludność i lekarka walcząca o każde życie. W dodatku brak tolerancji rasowych utrudniający życie każdemu, kto jest choć trochę ‘inny’, zwłaszcza osoby o innym kolorze skóry lub włoscy imigranci.

    Objętość powieści dla mnie okazała się wielką zaletą. Każdy kolejny rozdział wciągał coraz mocniej. To nie jest zwykła ciekawość, co będzie dalej, tylko powolne, stopniowe zżywanie się z bohaterami i ich życiem. Zżywanie na tyle długotrwałe, że dziś, choć minęło parę dni od odstawienia powieści na półkę, wciąż odczuwam coś, co można określić ‘kacem książkowym’. Jestem pozbawiona chęci do czytania czegoś nowego, wciąż zagubiona w akcji. Myślami biegnę w przyszłość bohaterów. Nie potrafię cieszyć się z nowej książki, jaką wzięłam do czytania. A gdybym nie przeczytała tej powieści, bardzo bym tego żałowała.

    Niestety zakończenie mnie rozczarowało. Zbyt nagłe. Niczym gąbka dobre wino, pochłonęłabym drugi tom tej powieści. Mam tak wiele pytań, które muszę sobie zostawić w szufladzie. Albo pokusić się o napisanie do autorki…

    Mamy rok 1883. Nowy Jork. Anna jest chirurgiem i to naprawdę dobrym. Pewnego dnia, na skutek zbiegu okoliczności poznaje czwórkę osieroconego rodzeństwa. Mocno przejęta ich losem, dwie dziewczynki przygarnia od razu, a wkrótce zaczyna dramatyczną walkę o odnalezienie i adoptowanie również chłopców.

    Tutaj zakazane są słowa: ‘antykoncepcja’ i ‘aborcja’, nie mówiąc nawet o jakiejkolwiek edukacji seksualnej gdziekolwiek i kogokolwiek. Za to można trafić do więzienia, tak samo jak za posiadanie ulotek na ten temat. Co niektórzy zapobiegliwi nazywają to ładnie ‘przywróceniem miesiączki’.

    W tymczasem w mieście zaczyna swoje praktyki ktoś, kto postanowił samodzielnie zająć się kobietami zdecydowanymi na aborcję. Oczywiście ze skutkiem śmiertelnym dla nich. Ofiar przybywa, odnalezienie chłopców wydaje się być niemożliwe, a ludzie dbają o własne interesy. Jak w tym wszystkim odnajdzie się zdolna pani chirurg? Jak poradzi sobie z problemami i czy pokona przeciwności?

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Cię zainteresować…