Opis
BAŚNIOWA OPOWIEŚĆ O KOBIECIE, KTÓRA POSTANAWIA RADYKALNIE ZMIENIĆ SWOJE ŻYCIE
Hanka Popławska prowadzi stateczne życie. Znudzona jego prozą i zmęczona liczeniem każdego grosza pozwala ponieść się chwili i odpowiada na niezwykle powściągliwe i tajemnicze ogłoszenie z propozycją pracy. Kierowana impulsem udaje się w podróż do siedziby firmy zielarskiej HerbMint, która zmieni jej całe życie. Trafia na przysłowiowy koniec świata, czyli do sielankowych Różanych Dołów.
Hanka rozpoczyna pracę w lokalnej bibliotece i w końcu czuje się spełniona. Delektując się błogim widokiem lokalnej natury oraz rozsmakowując w zagadkowej relacji z pewnym intrygującym brodaczem, zdaje się wreszcie szczęśliwa.
Kiedy wydaje się, że już lepiej być nie może, rzeczywistość jak z bajki zostaje obdarta z pozorów, a Różane Doły pokazują swoje mroczne oblicze.
Czy tytułowa „myśl do przytulania” da Hance siłę do pokonania przeciwności losu?
Czy kobieta odkryje jej najważniejsze znaczenie?
MYŚL DO PRZYTULANIA TO GŁĘBOKO SKRYWANE MARZENIE. CZY JESTEŚ GOTOWA JE ODKRYĆ?
__
ANNA SZCZĘSNA – bibliotekarka i absolwentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Obecnie szuka szczęścia na Pomorzu. Całe życie jest związana z książkami. Wegetarianka, siostra czterech braci, miłośniczka dobrego filmu i literatury. W swoich tekstach lubi wracać do miejsc, z którymi jest związana. Początkowo romansowała z horrorem, z czasem fascynacja mrocznymi historiami osłabła, a swoje zainteresowanie skierowała na jaśniejszą stronę życia. Teraz pisze dla kobiet i o kobietach.
PATRONI MEDIALNI
dominika.dolecka –
Jeżeli szukacie lekkiej i przyjemnej książki na letnie wieczory, to Myśl do przytulania może być do tego dobrym tytułem. Nie mogę powiedzieć, że jest to coś wybitnego i pięknego, aczkolwiek przygoda z tą książką była spokojna i dość fajnie spędziłam przy niej czas.
Hanka mieszka w Warszawie i kompletnie nie jest zadowolona ze swojego życia. Lub, inaczej mówiąc, ze swojej marnej egzystencji. Pracuje w bibliotece, mieszka w mało przyjemnej kawalerce i raz na jakiś czas spotyka się z dwójką przyjaciół. I to by było na tyle. Ale kobieta chciałaby czegoś więcej, pragnie coś zmienić i właśnie to pragnienie jest powodem, dla którego postanawia przyjąć pracę w bibliotece w Różanych Dołach, mieścinie znajdującej się „na końcu świata”. W końcu nadchodzą zmiany, pytanie tylko, czy na dobre?
Na początek chciałabym poruszyć kwestię okładki, która jest naprawdę piękna i przywodzi na myśl takie sierpniowe lato na wsi, spokój i ciszę, romantyzm. Niestety, przez niemal całą książkę mamy do czynienia… z lodowatą zimą, co trochę mi się tu gryzło. Oczywiście nie miało to wpływu na odbiór całej książki, a zima w końcu ustąpiła i przyszła piękna, ciepła wiosna. Pogoda się zmieniała, a wraz z nią Hanka, nasza główna bohaterka.
Przyznam szczerze, że trudno mi się określić w stosunku do tej postaci. Jest to kobieta, której życie nie potoczyło się tak, jakby tego chciała, jednak w końcu postanawia to zmienić. Jej historia daje nadzieję, pokazuje, że chociaż czasem może wydawać nam się, że obecna sytuacja jest marna i mamy wrażenie, że nie czeka nas nic lepszego, to zdecydowanie możemy się mylić. Z marudnej, nieszczęśliwej marzycieli, Hanka zmieniła się w szczęśliwą i zadowoloną z siebie kobietę, która w końcu odnalazła swój cel w życiu. I chociaż może nie za bardzo ją polubiłam, tak po prostu, to uważam, że jej historia jest naprawdę przyjemna i wiele kobiet powinno się z nią zapoznać.
W powieści pojawia się wielu bohaterów i na szczęście moje uczucia do nich są o wiele cieplejsze niż do Hanny. Każdy z nich był odrębną historią, która złączona w całość tworzyła coś uroczego, rodzinnego i… polskiego. Takie jest moje skojarzenie związane z tą książką – opisane w niej postacie, miejsca i sytuacje były pochodzące niczym z prawdziwej, polskiej wsi, w której spędzałam swoje dzieciństwo. I to sprawia, że odbiór książki jest naprawdę bardzo przyjemny.
Fabuła nie jest napełniona akcją i napiętymi emocjami, to raczej spokojna powieść, w której jednak nie zabrakło problemów spotykanych wśród naszej społeczności. Dzięki temu Myśl do przytulania nabrała jeszcze bardziej oryginalnego charakteru i prawdziwości. Trochę brakowało mi tutaj gorzkich sekretów, o których wspomina opis z tyłu okładki, a które faktycznie pojawiały się, jednak szczerze, myślałam, że to będzie coś bardziej… gorzkiego. Były to sekrety faktycznie mało przyjemne, aczkolwiek zaczynając czytać, spodziewałam się czegoś WIELKIEGO. Ale nic nie szkodzi, bo to również miało wpływ na prawdziwość lektury.
Myśl do przytulania czyta się prosto, szybko i przyjemnie. Może czasami miałam wrażenie, że styl autorki jest trochę… dziecinny, jak gdyby pisała go nastolatka zaczynająca historię z fanfiction, szczególnie mocno rzucało się to w dialogach, ale przyznam szczerze, że na to również mogę przymknąć oko. Bo jest to historia o kobietach i dla kobiet, które chciałyby zmienić coś w swoim życiu, a ta powieść może dać im nadzieję i motywację. Dlatego polecam wszystkim, którzy lubią przyjemne, lekkie lektury, jednocześnie będące niesamowicie inspirującymi historiami.
monika olga czyta –
monikaolgaczyta.blogspot.com
Czy wykorzystujemy wszystkie szanse, jakie daje nam życie? Jak reagujemy na nowe możliwości, które przypadkiem pojawiają się w naszym życiu? Czy nie przegapiamy szansy na to, aby odmienić swoje życie? Czy będziemy mieli w sobie odwagę, aby ruszyć w nieznane w poszukiwaniu szczęścia i spełnienia? Czy usilnie będziemy tkwić w miejscu, w którym być nie chcemy? W sytuacji, która nas frustruje i przytłacza? Bo przecież miało być tak pięknie, a nie do końca tak jest. Czy istnieje miejsce, w którym dobro góruje nad złem? Między innymi na wyżej przytoczone pytania możemy znaleźć odpowiedzi w uroczej powieści autorstwa Anny Szczęsnej.
Hanka. Urodziła się i wychowała w małej miejscowości. Ciekawa świata opuściła swoje rodzinne strony i rozpoczęła studia w wielkim mieście. Pragnąc się usamodzielnić nie wróciła po studiach do domu, a została w Warszawie. Tak bardzo chciała zwyczajnie i po prostu żyć. Chciała realizować się w pracy, która zapewni jej życie na odpowiednim poziomie. Chciała mieć swoje miejsce na ziemi, które będzie tylko jej i do którego będzie wracała z wielką przyjemnością. To były marzenia. A jak wyglądała rzeczywistość? Zgoła inaczej! Wszystko było nie tak, jak trzeba. Owszem, miała pracę i to w wyuczonym zawodzie, ale cóż z tego, kiedy nie miała szans na rozwój w tej pracy? Nie mówiąc już o wynagrodzeniu, które pozwalało jej na skromne wegetowanie od wypłaty do wypłaty. Tak, wynajmowała kawalerkę, ale płaciła grube pieniądze za norę. Tak, była samodzielna i samowystarczalna. Tylko dlaczego przepełniona była przeświadczeniem, że wszyscy, dosłownie wszyscy jej bliscy i przyjaciele idą do przodu, a ona stoi w miejscu. Może, gdyby nie wstydziła się wrócić do domu…
Wybawieniem okazało się dość tajemnicze ogłoszenie o pracę. A może by tak wszystko rzucić i spróbować? Targana wątpliwościami przystąpiła do tej walki. Do walki o swoje życie i o swoje szczęście. I opłaciło się!
Hanka opuszcza Warszawę i przeprowadza się na Podlasie. Czeka ją praca pełna wyzwań, bo teraz to ona będzie za wszystko odpowiedzialna. Teraz to ona musi wszystko poukładać. Musi zorganizować bibliotekę i przyciągnąć do niej czytelników. Czy podoła temu zadaniu? Hania z takim zapałem i głową pełną pomysłów przystąpiła do działania, że porażka absolutnie nie wchodziła w grę.
Ale myli się ten, kto myśli, że powieść to kolejna cukierkowa historia pewnej dziewczyny, której życie było najpierw koszmarem, a później przemieniło się w cudowny sposób w krainę szczęśliwości i wiecznego słońca. O nie! Autorka co chwilę sprowadza nas na ziemię. I właśnie to uczucie oczekiwania na jakąś katastrofę towarzyszyło mi podczas całej lektury. I faktycznie. Może nie było aż tak ponuro i fatalistycznie, ale autorka uświadomiła mi jedną rzecz. Może banalną, ale tak często o tym zapominamy snując marzenia o lepszym życiu. Źli ludzie są wszędzie. To, czy zło zostanie zwalczone zależy od naszego działania i od naszej determinacji. Hanka nawet w takim raju, który znalazła w Różanych Dołach musiała zmierzyć się ze złem. Ale też musiała zmierzyć się z własnymi ograniczeniami i brakiem wiary w ludzi.
Niektórzy mogą zarzucić głównej bohaterce, że brakowało jej charakteru. Mimo szans, które dostawała od losu w prezencie nie potrafiła ich docenić. Do czasu … Inni mogą zarzucić jej naiwność. Jeszcze innych może drażnić to, że dosłownie wszystko okropnie ją męczyło. Ale wiecie co? Niestety tak jest, że gdy żyjemy bez nadziei na lepsze jutro, a nasze życie przemienia się w wegetację to popadamy właśnie w taki marazm, z którego ciężko się wychodzi. Ja Hance kibicowałam od samego początku i cieszę się z bajkowego zakończenia tej powieści. Taki powiew optymizmu, którego absolutnie w naszym życiu nie powinno zabraknąć. Książka niesie jeszcze jedno przesłanie: nie bójmy się własnych marzeń. Odwagi w podejmowaniu decyzji, które nie zawsze są proste i oczywiste.
booksharmony2017 –
RECENZJA DOSTĘPNA NA BLOGU https://mybooksharmony.blogspot.com/2017/07/anna-szczesna-mysl-do-przytulania.html
„Myśl do przytulania” to opowieść o życiu Hani, trzydziestoletniej kobiety, której udało się osiedlić w stolicy, od pięciu lat pracuje w jednej z warszawskich bibliotek, posiada prawdziwych przyjaciół (Tomka i Misie) oraz prowadzi (w miarę?) ustabilizowane życie jako singielka. Wszystko jednak zmienia się, gdy Tomek decyduje się na przeprowadzkę do Irlandii, a Misia informuje przyjaciół, że jest w ciąży i wychodzi za mąż. Hania zaczyna czuć się opuszczona, jest zła, że życie innych idzie do przodu, natomiast ona stoi w miejscu. Wcześniej była dumna ze stabilności jaką osiągnęła w życiu, ale to właśnie ta stabilność podcięła jej skrzydła, Hania pragnie osiągnąć więcej, a jednocześnie boi się jakichkolwiek zmian. Podążając za intuicją odpowiada na tajemnicze ogłoszenie w sprawie pracy, które jak się później okazuje jest ofertą prowadzenia lokalnej biblioteki w Różanych Dołach. Kobieta decyduje się na przeprowadzkę i to właśnie życie w sielankowej podlaskiej krainie stanowi główną część powieści Anny Szczęsnej.
Z sytuacją w jakiej znalazła się bohaterka może utożsamiać się spora część czytelniczek. Wiele z nas czuje, że ma dobrą pracę, mieszkanie, przyjaciół, jednak do końca nie wie do czego dąży, zastanawia się jaki to ma wszystko sens i co tak na prawdę sprawia, że czujemy się szczęśliwe i spełnione. (W związku z powyższym uważam, że książka przypadnie do gustu dojrzalszym czytelniczkom (25+)?)
Jak głosi okładka jest to baśniowa opowieść dla kobiet , które potrafią marzyć, chyba dlatego podczas czytania łapałam się na tym, że myślałam „Nie, nie to nie możliwe, żeby w prawdziwym życiu miało miejsce coś takiego”, jednak zupełnie mi to nie przeszkadzało. To książka idealna na wakacje, sprawia, że samemu ma się ochotę trochę pofantazjować. Jedną z prawd jaka wynika z tej historii jest to, że jeśli nie będziemy marzyć i nie pozwolimy sobie na ryzyko, nigdy nic się nie zmieni i będziemy stać w miejscu, żyjąc życiem, które nas nie zadowala.
„Myśl do przytulenia” to przepięknie wydana powieść, którą oceniam bardzo wysoko, jeśli miałabym opisać ją w dwóch słowach to byłyby to spokój i ciepło. Jedyne czego nieco mi brakowało to szybsze zwroty akcji oraz czułam, że historię czytało by się lepiej, gdyby narratorką była Hania.
SERDECZNIE POLECAM WSZYSTKIM MARZYCIELKOM ?
nieoceniampookladkach –
Główną bohaterką najnowszej książki Anny Szczęsnej jest Hanna Pniewska – młoda bibliotekarka, która ostatnio ze zdwojoną siłą zaczęła odczuwać silną presję upływającego czasu, brak perspektyw, a także jałowość swojej egzystencji. Ponadto wokół siebie zaczęła dostrzegać coraz mniej radości. Z pozoru nic się nie zmieniło w życiu Hani, aby smutek mógł się rozgościć i przypominać o sobie nieustająco, niemniej jednak Hania coraz częściej utwierdzała się w przekonaniu, że jej dorosłe życie jest kiepskie. Na domiar tego, jej najlepszy przyjaciel Tomek – wyjeżdża do Irlandii, najlepsza przyjaciółka Misia – wychodzi za mąż i spodziewa się dziecka, a Hanna stoi w miejscu…
Wyczerpana prozą życia kobieta, pragnie zmiany. Marzy o czymś, dzięki czemu znowu w jej życiu zaświeci słońce. Los chyba jednak był łaskawy dla Hani, ponieważ kobieta niespodziewanie trafia na ogłoszenie o pracę, a jej intuicja podpowiada, iż to właśnie może być zalążek ku zmianie, której tak bardzo pragnie. Kiedy otrzymuje pozytywną odpowiedź, nie waha się ani chwili. Idąc śladami swojej intuicji udaje się do Różanych Dołów, gdzie jej głównym obowiązkiem będzie prowadzenie lokalnej biblioteki.
Oczarowana spokojny, beztroskim i kojącym miejscem, decyduje się na zamieszkanie w Różanych Dołach. Hania bierze sprawy w swoje ręce. Postanowiła zmienić swoją dotychczasową egzystencję, która za sprawą swojej jałowości, nicości, spowodowała, iż kobieta powoli traciła sens życia. Różane Doły dają poczucie Hani, iż w końcu odnalazła swoje miejsce na ziemi. Coraz śmielej nawiązuje nowe znajomości, integruje się z mieszkańcami, a także kształtuje znajomość z przystojnym Łukaszem, który jest jednocześnie jej szefem. Znajomość nabiera pięknych barw. Lecz kiedy Hania jest przekonana, że już lepiej być nie może i, że czuje się jak w niebie, to rzeczywistość daje o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie… Na drodze bibliotekarki pojawiają się problemy, a miasteczko wyjawia i odsłania swoje nieprzyjemne tajemnice…
***
Bardzo ciepła, refleksyjna powieść, która nie tylko zachwyca magiczną scenerią, idyllicznym klimatem, efektowną akcją, ale także zachwyca plejadą różnorodnych bohaterów, plastycznym i lekkim językiem autorki. Ta historia uświadamia, iż warto dążyć do poszukiwania właściwej drogi. Drogi, która uszczęśliwia, daje poczucie sensu życia, sprawia, iż uśmiech pojawia się na twarzy. Zawsze warto dążyć do spełniania własnych marzeń, mimo przeciwności losu. Jeżeli odczuwamy, iż życie nas przytłacza swoją monotonią, schematycznym porządkiem dnia, i że tak naprawdę jesteśmy w tym sami, to warto wziąć sprawy w swoje ręce i zmienić to, co jest dla nas ciężarem. Zmiana tak naprawdę nie jest bolesna, bolesne jest bowiem opieranie się przed zmianą.
„Zadziwiające, jak zwykłe codzienne zdarzenia potrafią wyrwać człowieka w otchłań rozpaczy.”
Bardzo mi się spodobała postać głównej bohaterki – Hani. Prócz łączącego mnie z nią imienia i miłości do książki, miałam poczucie, iż w rzeczywistości, złapałybyśmy dobry kontakt. Cieszę się również, iż Autorka nie skupiła się tylko i wyłącznie na samej Hani, ale wkomponowała w powieść wiele, wyraziście wykreowanych bohaterów. Znaczącą osobowością w tej historii jest również Ola – siostra Hani, która przyjeżdża do siostry do Różanych Dołów i pomaga jej przy otwarciu biblioteki, lecz to co ją spotyka później nie do końca jest przyjemne… Poznajemy również rodziców głównej bohaterki, od których bije niesamowite ciepło. Tak jak wcześniej wspomniałam, pojawia się wiele różnorodnych bohaterów, gdzie każdy z nich jest inny i wyjątkowy na swój sposób, a także ujmuje czytelnika swoimi zaletami i wadami.
„Czasami wydaje się, że nie wszystkie puzzle w naszym życiu pasują do siebie. Staramy się układać je na siłę, szukamy i nie dajemy za wygraną, a wystarczy poczekać, aż wszystko się samo ułoży.”
Faktem jest również to, iż treść fabuły toczyła się jednostajnym rytmem, a czytelnik nie odczuwa, aby coś było naciągane. Jednostajny rytm z pewnością spowodowany jest tym, iż (tak jak wyżej nadmieniałam) Autorka posługuje się bardzo lekkim, plastycznym i przyjemnym w odbiorze językiem, dzięki temu całość czyta się w ekspresowym tempie. Ponadto Anna Szczęsna częstuje czytelnika pięknymi, barwnymi, ekspresywnymi opisami otaczającej rzeczywistości, które przykuwają uwagę czytelnika, a także powodują, iż wyobraźnia czytelnika wzbija się na stopień wyżej. Dzięki temu, mamy poczucie, jakbyśmy sami znajdowali się akurat w Różanych Dołach.
Moją uwagę również przykuły same rozdziały, gdzie każdy z nich ma nadany inny tytuł, który odnosi się do treści kolejnych wydarzeń.
Reasumując: Myśl do przytulania to historia, która zachwyca swoim przesłaniem. Zawsze warto mieć marzenia i dążyć do ich realizacji, mimo przeciwności losu. Należy nie bać się zmian, tylko chwytać garściami to, co Nas prowadzi ku lepszemu. To baśniowa historia z happy endem, która świetnie wkomponuje się wakacyjny klimat, mimo poruszanych wątków świątecznych. Serdecznie polecam.
daria_kr –
Hanka Popławska prowadzi zwyczajne, stateczne życie. Znudzona tym, że jej życie wygląda cały czas tak samo, że wiele się w nim nie zmienia, zmęczona tym, że musi liczyć każdy grosz, że nie stać ją na lepsze warunki… w końcu postanawia ponieść się chwili, odpowiedzieć na tajemnicze ogłoszenie z propozycją pracy. Ta niby mała zmiana okazuje się być czymś znacznie większym, siedziba firmy mieści się w odległym miejscu, w sielankowych Różanych Dołach. To przysłowiowy koniec świata dla Hanki, ale kobieta właśnie tam rozpoczyna pracę w lokalnej bibliotece i czuje, jakby jej życie w końcu wypełniło więcej szczęścia niż dotychczas. Jednak nie może być zbyt pięknie, bo miejsce w którym się znalazła również ma swoje sekrety, tajemnice, oraz słabe strony. Jednak przeciwności losu znajdują się w życiu każdego z nas. Jak poradzi sobie z nimi Hanka?
Myśl do przytulania, czyli myśl, która będzie trwała przy nas nawet gdy pojawią się w naszym życiu przeciwności losu, słabsze chwile. Dzięki tej myśli będziemy w stanie sobie poradzić, przezwyciężyć to co złe. Główna bohaterka to kobieta, która nie czuje się jeszcze spełniona, wciąż szuka swojego miejsca na świecie. Od dłuższego czasu Hanka stoi w miejscu, nic się nie zmienia, czasami tak właśnie jest… potrzeba odwagi aby coś mogło ruszyć z miejsca, aby coś w naszym życiu mogło się zmienić. Czasami wystarcza jeden krok i tak właśnie było w jej przypadku, ogłoszenie z propozycją współpracy zmieniło jej sytuację materialną, miejsce zamieszkania i wiele innych. Jednak życie na zmianę podsuwa nam raz to, co dobre, innym razem to, co złe. Najważniejsza jest nasza odwaga, chęć do zmian i zapas pozytywnych myśli, które uratują nas w tych gorszych chwilach.
To książka idealna na letnie dni. Dawno nie czytałam tak przyjemnej książki. Początkowo tytuł mnie zastanawiał, jednak teraz mogę stwierdzić, że idealnie pasuje do tej książki, jest ona taka… przytulna. Brzmi to dziwnie, jednak czytając ją miałam uśmiech na twarzy, czułam że spędzam miło czas, podobało mi się wykreowanie bohaterów. Hanka, jej rodzina, oraz znajomi – nie są to osoby wyróżniające się czymś specjalnym, to ludzie zwyczajni, którzy cały czas szukają siebie, chcą aby spotkało ich coś dobrego w życiu, jednak jak u każdego z nas – zdarzają się w ich życiu słabsze momenty. Ten realizm w tej książce mnie urzekł, a jednocześnie to, że daje ona nadzieję. Nawet gdy jest źle, możemy wykonać jakiś ruch, który przybliży nas w stronę dobrych wydarzeń.
Czytelnicy, którzy gustują w książkach przepełnionych akcją i trzymających w napięciu – mogą czuć się zawiedzeni. Jednak jeśli szukacie czegoś spokojnego, idealnego na te letnie dni, urlop, to trafiliście idealnie. Nastawiałam się dokładnie na to, co otrzymałam. Po przeczytaniu książki uśmiech nie schodził mi z twarzy i nastroiła mnie ona pozytywnie.
joannan71 –
„Myśl do przytulania” Anny Szczęsnej, zachwyca od razu tytułem. Kojarzy się on z czymś miłym, sielankowym, puchatym. Prawda?
Jest to powieść bardzo ciepła, zachwyca swoim pięknem. Akcja powieści toczy się w przepięknym baśniowym zakątku Różane Doły.
Główna bohaterka to Hania, dziewczyna a właściwie kobieta, która mimo swoich 30 lat, jest zmęczona życiem, niezadowolona z pracy, z mieszkania. Pewnego dnia trafia ona na tajemnicze ogłoszenie o pracę. Jest tak zaintrygowana, że odpowiada na nie. Po kilku dniach dostaje zaproszenie na rozmowę o pracę. Tak nasza Hania trafia do malowniczego i przecudnie położonego miasteczka o wdzięcznej nazwie Różane Doły. Przyjmuje pracę, która będzie polegała na stworzeniu od podstaw biblioteki dla mieszkańców.
Dziewczyna poznaje ludzi i zaprzyjaźnia się z nimi, z niektórymi nawet zaczyna się bardziej przyjaźnić. No ale wiadomo, że nie może być za pięknie, okazuje się bowiem, że Różane Doły też mają swoje tajemnice. Czy Hanka zaaklimatyzuje się w nowej rzeczywistości?
Czy zostanie na stałe w miasteczku?
Od razu polubiłam wszystkich bohaterów powieści. Są bardzo sympatyczni i świetnie wykreowani przez autorkę. Mamy wrażenie, że to znajomi z sąsiedztwa. Są wśród nich i tacy pozytywnie nastawieni do życia, są i oczywiście czarne charaktery, tych jednak jest tu zdecydowana mniejszość. I dobrze, bo książka jest bardzo optymistyczna. Moją sympatię skradła od początku Maciejowi, taka prawdziwa babcia, u której pachnie ciasto, zawsze jest coś ciepłego do zjedzenia, jest zawsze pomocna, a jej dobre rady pomagają przy kłopotach.
W książce autorka stara się pokazać nam, jak ważne jest to, żeby spełniać swoje marzenia. Ba przede wszystkim, żeby je mieć, bo to już tylko malutki krok do ich spełnienia. Warto czasami zmienić swoje życie, żeby było ono lepsze i bardziej nasze. Wiadomo przecież nie od dziś, że człowiek jest kowalem swego losu, potrzebuje tylko odrobinę odwagi, no i czasami małego kopniaka, żeby nabrać rozpędu.
Autorka ma bardzo lekkie pióro. Książkę czyta się bardzo szybko i bardzo przyjemnie. Opisy pobudzają naszą wyobraźnię i zmuszają do wyobrażania sobie tych pięknych krajobrazów. Możemy się odprężyć, spacerując po Różanych Dołach, ba nawet zaczerpnąć głęboko mroźne zimowe powietrze.
Książkę zaczęłam czytać pierwszego dnia urlopu. Powiem Wam, że było to świetnie zaczęty urlop. Książkę czyta się super. Polecam gorąco na letnie upały, letnie deszcze i co Wam się jeszcze wymarzy z książką Anny Szczęsnej.
Drops Książkowy –
Dziś pragnę polecić Wam najnowszą powieść Anny Szczęsnej – „Myśl do przytulania”. Książka ma swoją premierę 30 czerwca. Moim zdaniem miłośniczki literatury kobiecej zdecydowanie powinny zapisać tę datę i ten tytuł w swoich notatnikach!
Hanna Pniewska (na okładce Popławska – niestety, muszę wytknąć brak konsekwencji w egzemplarzu recenzenckim) mieszka i pracuje w stolicy. Zmęczona prozą codzienności postanawia zmienić swoje życie i… trafia na tajemnicze ogłoszenie o pracę. Wyrusza na Podlasie.
Praca w lokalnej bibliotece, bajkowe krajobrazy i życzliwi ludzie – Hania ma poczucie, że wreszcie znalazła swoje miejsce na ziemi. Spokój jednak nie trwa wiecznie – gdy topnieje śnieg, na jaw wychodzą gorzkie tajemnice mieszkańców Różanych Dołów. Jaki wpływ będą miały na główną bohaterkę powieści? Czy znajomość z intrygującym brodaczem ma szansę się rozwinąć? Odpowiedzi na te pytania przyniesie Wam lektura powieści.
Historię, opowiadaną przez wszechwiedzącego narratora, podzielono na rozdziały. Piękna polszczyzna oraz szczegółowe i poetyckie opisy bajkowej wręcz przyrody uruchamiały każdy mój zmysł. Autorka pełnym metafor i porównań językiem dzieli się z czytelnikami życiowymi wskazówkami i przypomina o magicznej mocy marzeń. Podczas lektury miałam wrażenie, że wraz z Hanią przeniosłam się do sielankowego świata Różanych Dołów.
„Myśl do przytulania” to baśniowa opowieść nie tylko ze względu na język, przesłanie czy opisy przyrody. Anna Szczęsna wykreowała również niezwykłych bohaterów – zarówno młodych, zagubionych, jak i tych starszych, doświadczonych. Choć każdy ma jakieś wady, nie da się ich nie lubić i w moim odczuciu wszyscy zasługują na miano pozytywnych postaci.
Sielankowa rzeczywistość, idylliczne otoczenie – te słowa klucze pochodzą z noty wydawniczej. Doskonale oddają klimat powieści. Podobnie jak szata graficzna. Wydawnictwo Kobiece przygotowało piękną, przyciągającą wzrok okładkę. Zadbano również o ozdobniki wewnątrz książki. Tytuł każdego rozdziału ozdabia wzorek z motywem kwiatowym.
„Myśl do przytulania” rzeczywiście jest do przytulania. Do wytchnienia po ciężkim dniu na uczelni lub w pracy. Do zapomnienia o troskach codzienności. To książka idealna na gorące popołudnie, by skryć się w cieniu na huśtawce w ogródku. To książka idealna na zimowy wieczór pod kocem. Ta historia pachnie różami i ziołami. Pełna emocji. Idealna dla marzycielek.
http://www.dropsksiazkowy.blogspot.com