Wydawnictwo Nowej Ery
BOK: +48 739 200 932

King. Tyran

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
4.50 na 5
(6 opinii klienta)

39.90  31.90 

Drugi tom porywającej serii King. Doe zaczyna odzyskiwać pamięć. Okazuje się, że tak naprawdę nazywa się Ray, ma małego synka i ojca, który jest bezwzględnym senatorem nienawidzącym Kinga. Do jej życia powraca też Tanner, chłopak z dawnych lat. Myśli dziewczyny zajmuje jednak tylko King.

Brak w magazynie

SKU: 9788365740991 Kategoria: Product ID: 23579

Opis

Drugi tom z serii King, przez którą kobiety na całym świecie nie mogły zasnąć!

Przeszłość Doe zaczyna o sobie przypominać. Okrutne manipulacje sprawiły, że rozdzielono ją z Kingiem i dziewczyna wraca do rodziny, której kompletnie nie pamięta. Doe dowiaduje się, że tak naprawdę nazywa się Ray, ma małego synka i ojca, który jest bezwzględnym senatorem nienawidzącym Kinga. Do jej życia powraca też Tanner, chłopak z dawnych lat. Myśli dziewczyny zajmuje jednak tylko King.

Czy King znajdzie sposób na odzyskanie ukochanej, pomimo tego, że wplątał się w kryminalną aferę, która zagraża jej bezpieczeństwu? Czy Doe odzyska całkowicie pamięć?

T.M. Frazier nie zwalnia ani na chwilę. Świat, który kreuje w książkach, jest niebezpieczny, mroczny i niesamowicie pociągający. Zupełnie jak King! Grzeszna namiętność w świecie bez kompromisów ponownie zawładnie sercami i sypialniami kobiet na całym świecie!

T.M. Frazier – bestsellerowa autorka „USA Today”. Urodziła się w Nowym Jorku, ale kiedy miała osiem lat przeprowadziła się z rodzicami i starszą siostrą na Florydę, gdzie do dziś wraz z mężem i córką cieszy się pełnym słońcem. W liceum należała do kółka autorskiego i niemal od razu zakochała się w pisarstwie. Nie zdawała jednak sobie sprawy, co przyniesie przyszłość. Chociaż chciała zostać reporterką, utknęła w nudnej pracy przy nieruchomości na dziesięć lat. Niemal porzuciła marzenie o byciu autorką. Jednak słuchając męża, który mówił jej, że musi gonić pasję, po wielu nieprzespanych nocach, podjęła decyzję i napisała pierwszą powieść. A potem kolejną i jeszcze następną. W końcu stała się finalistką Goodreads Choice Award w kategorii autorów najlepszych romansów.

Tyran to szalony wir niegrzecznych rzeczy, które splatają się tak niesamowicie, że wychodzi z nich coś wspaniałego. Oto uzależniająca i genialna książka! – Dark Seraph Book Blog

Autor

EAN

9788365740991

Format

135 x 205 mm

ISBN

978-83-65740-99-1

Oprawa

Miękka ze skrzydełkami

Rok wydania

2018

Tłumaczenie

Sylwia Chojnacka

Tytuł oryginału

Tyrant

Wydawnictwo

Wydawnictwo Kobiece

cykl

King

Liczba stron

216

6 opinii dla King. Tyran

  1. 5 na 5

    krolewskierecenzje

    Po tragicznych wydarzeniach, zdradzie senatora i utracie Kinga, Doe wraca do domu, gdzie od teraz ma żyć. Dziewczyna dusi się w nim i pragnie wrócić do Kinga. Jednak nie wszystko jest teraz możliwe. Z czasem zaczyna mieć przebłyski pamięci i wracają do niej wspomnienia, nie koniecznie dla niej bezpieczne…

    King zdaje sobie sprawę, że jest wielu ludzi, którzy pragną, by znalazł się kilka metrów pod ziemią. Ma jednak dla kogo żyć. Wie, że jego dziewczyny go potrzebują, a on sam potrzebuje ich i zrobi wszystko by je odzyskać i ocalić. Musi ocalić Doe ale również musi pozwolić by i ona ocaliła jego, nawet za cenę własnego szczęścia, nawet jeśli będzie musiała poślubić tyrana…

    Kocham tą książkę! Zakochałam się w Kingu i w Tyranie także. Uwielbiam bohaterów. Pomimo, że wcześniej byłam tak cholernie zła na Kinga, na jego decyzje… to i tak uwielbiam. Jest wspaniałym facetem, którego sama chciałabym poznać. Uwielbiam też Doe i szczerze współczuję jej tego przez co musiała przejść. Wciąż nie rozumiem dlaczego bliscy ludzie potrafią tak krzywdzić, czasami świadomie, czasami nie. Jeszcze bardziej zżyłam się Bearem i cieszę się, że chociaż na krótką chwilę autorka pozwoliła pojawić się Preppy’emu. Uwielbiam tego wariata!

  2. 5 na 5

    KarolinaM

    Kiedy siadałam czytać „Kinga” czyli pierwszy tom z serii „The King” spodziewałam się czegoś niby lekkiego, ale nie całkiem. Z nutą pieprzu oraz wanilii. Ale to czego się spodziewałam najbardziej to przewidywalności. I faktycznie tak było. Tyle, że autorka tak zakończyła tę pozycję, że nie było szans bym nie sięgnęła po dalszy ciąg. A tu już takiej oczywistości nie było. Do połowy szło gładko i pomyślałam, że pani Frazier nie zaszalała. I nagle…

    Kiedy King oddawał Doe jej ojcu był pewien, że robi dobrze. Że zarówno kobieta jak i on będą szczęśliwi. Ale ani on ani ona tego szczęścia nie doświadczyli. King – ponieważ został oszukany, a Ray – bo on ją oszukał i zawiódł.

    Po powrocie do rodziny, tej prawdziwej rodziny dziewczyna nie potrafi się odnaleźć. Ma wrażenie, że rodzice i jej chłopak mówią tylko to co oni chcą, to co dla nich jest wygodne. A przez to, że ona nie umie niczego potwierdzić ani niczemu zaprzeczyć czuje się niezwykle zagubiona. A najgorsze, że jej serce tęskni za nim. I choć ma syna to nie potrafi wykrzesać z siebie ani grama uczuć do jego ojca. Pamięta jego oczy, ale to wszystko. Chce sobie przypomnieć, ale im bardziej się stara tym większa pustka ją otacza.

    King po rozstaniu z Ray nie potrafi znaleźć sobie miejsca. Po utracie nie tylko ukochanej, ale i najbliższego przyjaciela Preppy’ego jest w rozsypce. Nie wie co robić. Chce odzyskać dziewczynę choć wie, że nie powinien tego robić. Tyle, że chyba każdy wie iż serce nie sługa i działa na własnych zasadach. A z nim i jego postępkami umysł często przegrywa…

    Czy King znajdzie sposób by odzyskać ukochaną? Kim jest tytułowy Tyran i dlaczego Ray została ostrzeżona przed nim przez przyjaciółkę? Co się stało, że najbliższa osoba dziewczyny stoczyła się na samo dno i tak marnie skończyła swoje życie? Czy pomimo wplątania w kryminalną aferę największe niebezpieczeństwo grozi Ray wśród najbliższych? Czy młoda kobieta odzyska pamięć, a jeśli tak to czy całą?

    Muszę przyznać, że tu Frazier pokazała na co ją stać i zdecydowanie podwyższyła sobie poprzeczkę w pisaniu. I choć sama historia nie należy do tych realnych z powodu kilku (a może i kilkunastu aspektów) to jako powieść oceniam ją zdecydowanie na plus. Teraz z niecierpliwością czekam na przygody kolejnych bohaterów z otoczenia Kinga – szczególnie Preppy’ego, który skradł me serce. Książkę polecam miłośniczkom czarnych charakterów, niegrzecznych chłopców oraz romansów z nutami kryminału czy czystej erotyki.

    Więcej na:
    http://www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

  3. 4 na 5

    1991monika

    Doe wraca do domu. Musi zmierzyć się z faktem, że tak naprawdę nazywa się Ray, ma syna, a jej ojciec jest bezwzględnym senatorem. Dziewczyna stara się żyć swoim poprzednim życiem, jednak jej serce należy do Kinga. Stopniowo zaczyna odzyskiwać pamięć, a Brantley wplątał się w kolejną mroczną aferę. Tym razem będzie jeszcze niebezpieczniej. Czy Ray i King wyjdą z tego cało?

    „Tyran” to druga część o losach Doe/Ramie oraz Kinga. Muszę przyznać, że pierwsza część skończyła się tak, iż kolejna nie mogła czekać zbyt długo nieprzeczytana.

    To, co spodobało mi się najbardziej to, to że wątku romantycznego oraz scen miłosnych jest tu zdecydowanie mniej niż w pierwszej części. Moim zdaniem wyszło to na plus, bo pojawia się tu o wiele więcej akcji. Nie ma tu, ani chwili na nudę. Jest niebezpiecznie, mrocznie, a bohaterowie nie mają, ani chwili do stracenia i do samego końca nie wiadomo, czy wyjdą z tego cało.

    Bardzo intrygowało mnie to, co stało się z Ray. W pierwszym tomie opisy opowiadające w jakich okolicznościach dziewczyna zostaje znaleziona i odzyskuje świadomość są dość szokujące i bardzo czekałam na wyjaśnienie tego zdarzenia. Tego typu książki zwykle są dość przewidywalne, ale tutaj autorce udało się mnie zaskoczyć, bo tego się nie spodziewałam.

    Podobała mi się postawa głównej bohaterki. Nie dość, że nie tak dawno temu została znaleziona w kontenerze na śmieci to teraz musi się zmagać z byciem nastoletnią mamą, a także z życiem w domu wśród ludzi, których nie pamięta. Jak na tak młodą osobę okazała się silna. Wiedziała, czego chce, walczyła o swoje. King natomiast zmaga się w tej książce z jeszcze gorszymi problemami niż poprzednio, ale również robi wszystko, aby je rozwiązać i walczy o swoją miłość.

    Zaskoczyły mnie w tej książce jeszcze dwie rzeczy. Jedną z nich są wyjątkowo brutalne tortury zastosowane na jednym z bohaterów. Nie spodziewałam się w książce takiego gatunku, czegoś tak drastycznego. A drugą rzeczą jest coś zupełnie przeciwnego – nawiązania do Preppy’ego były bardzo fajne. To postać, która w pierwszym tomie zyskała moją sympatię i nawet jeśli w tej części pojawiała się tylko w taki sposób to i tak uważam to za całkiem niezły pomysł.

    Podsumowując, ta część podobała mi się o wiele bardziej niż pierwsza. Więcej akcji, trochę mniej scen erotycznych, a także kilka zaskoczeń. Moim zdaniem to bardzo udana kontynuacja, od której ciężko się oderwać.

  4. 4 na 5

    zaczytana.anielkaa

    Po aresztowaniu Kinga Doe wraca do rodzinnego domu. Wciąż wiele rzeczy nie pamięta, ale powoli odzyskuje pamięć i przypomina sobie, kim była. Razem z prawdą o jej przeszłości na jaw wychodzą straszne sekrety, o których wolałaby nie pamiętać. Doe zaczyna mieć mnóstwo wątpliwości. Na Kinga rozpoczęło się polowanie. Issac nie był największym problemem mężczyzny, prawdziwe problemy dopiero się zaczynają. Wcześniej King ocalił Doe teraz ona musi ocalić jego. Nawet jeśli oznacza to, że musi poślubić… Tyrana.

    Po zakończeniu pierwszej części byłam bardzo ciekawa, co czeka nas w drugim tomie. Nie mogłam się doczekać aż wydawnictwo, wyda kontynuację. Przyznam szczerze, że sięgając po te książkę czułam pewne obawy. Może wydać Wam się to śmieszne, ale obawiałam się, co autorka wymyśliła dla bohaterów w tej części. Niemniej jednak bardzo cieszę się, że sięgnęłam po kontynuację historii Doe i Kinga i poznałam ich dalsze losy.

    Podoba mi się, że autorka niektóre wątki rozwinęła nieco bardziej niż w pierwszej części. Po skończeniu poprzedniej książki w niektórych sytuacjach zastanawiałam się, jak to się dalej potoczy i na szczęście dostałam odpowiedź w tej części. Mam niestety wrażenie, że w niektórych momentach autorka puściła wodzę swojej fantazji i niektóre momenty były aż za bardzo przekoloryzowane, zbyt brutalne nawet bym rzekła. Niektóre sytuacje mroziły krew w żyłach. Szczerze przyznam, że jest to lektura nieco mocniejsza niż „King”.

    „Tyran” tak jak wcześniejsza książka to wciąż historia miłosna z wątkiem kryminalnym. Tym razem wątek ten jest nieco brutalniejszy. Historia jest bardzo wciągająca, przez co czyta się ją naprawdę szybko. T.M. Frazier pisze lekkim i prostym językiem, dzięki czemu jej powieści są idealne na jeden wieczór. Mimo że książka jest dość schematyczna jak na ten gatunek, to jest zdecydowanie warta przeczytania.

    Jestem niesamowicie ciekawa kolejnych części tej serii. Poznaliśmy już historię Doe i King’a więc teraz przyszedł czas na Beara którego zdążyłam już polubić. Mam nadzieję, że i dla niego autorka przygotowała historię pełną miłości.

    Mimo że w niektórych momentach włosy stawały mi dębem, a niektóre fragmenty wydawały mi się troszkę niedorzeczne, to książka bardzo mi się podobała. Napisana lekkim językiem wciągająca już od pierwszych stron. Lekka i przyjemna, w sam raz na wieczór. Myślę, że przy niej nie będziecie się nudzić. Ale jeśli spodziewacie się cukierkowego romansu, to niestety nie jest to taka książka. Jednak jeśli przeczytaliście pierwszą część, to sądzę, że i po tą sięgniecie, a jak już zaczniecie, to nie będziecie mogły się od niej oderwać.

    Zaczytana Anielka

  5. 4 na 5

    Red Girl Recenzje

    „Tyran” jest kontynuacją pierwszej części, a początek tej książki to ciąg dalszy wydarzeń, które zakończyły część pierwszą.
    King zostaje aresztowany, a Doe powraca do swojego życia. Kobieta powoli przypomina sobie przeszłość i odkrywa coś, co każe jej wątpić w intencję bliskiej jej osoby.
    King znajduje się w jeszcze większym niebezpieczeństwie niż wcześniej, gdyż zadarł z osobą bardziej niebezpieczną niż Isaac. Napędzany zemstą postanawia odzyskać to, co zostało mu odebrane.
    Czy Doe i King dostaną szansę na to, aby mogli znowu być razem?

    „Tyran” to nadal brutalna i pełna namiętności powieść. Moim zdaniem jest nawet nieco delikatniejsza od swojej poprzedniczki i nieco też bardziej nudna. Zabrakło mi tej iskry, którą miała poprzednia część, ale nie przeszkadzało mi to wciągnąć się w fabułę. Nie zabraknie tu niespodziewanych zwrotów akcji i osób, które będą chciały namieszać za pomocą manipulacji. Autorka w cały ten mroczny klimat umiejętnie wplotła wątek miłosny sprawiając też, że nie jest on przesłodzony. T. M Frazier w tej części jeszcze mniej skupia się na wspólnym czasie głównych bohaterów, z racji tego, że obydwoje oddzielnie prowadzą swoje wątki i zmierzają się z własnymi problemami. Jednak nadal idzie zauważyć, że są dla siebie bardzo ważni i jedno jest w myślach drugiego.
    „Tyran” trochę mnie zawiódł i muszę przyznać, że lepiej odebrałabym tę historię jako całość, bo drugą część spokojnie można by nieco skrócić i zmieścić w jednej książce. Jednak pomimo to nie wypada ona najgorzej, a ja się cieszę, że po nią sięgnęłam. Strasznie brakowało mi Preppego, a te wzmianki o nim nie zaspokoiły mojej tęsknoty za tą barwną postacią. Z niecierpliwością oczekuję kolejnej części, która zostanie poświęcona byłemu motocykliście – Bear’owi. Myślę, że to już czas na „świeżą krew”.

  6. 5 na 5

    Kobiece recenzje

    Na tę powieść czekałam jak na zbawienie. Byłam ogromnie ciekawa, jak autorka dalej poprowadziła fabułę i co tym razem czekało na bohaterów. Zapraszam na recenzję „Tyrana” T.M. Frazier.

    „Doe zaczyna sobie przypominać kim jest.
    King ze wszystkiego na świecie najbardziej pragnie dwóch rzeczy: Doe i zemsty.”

    Po odejściu Doe, King zrozumiał, że popełnił największy błąd w życiu. Stracił ukochaną, a i tak nie odzyskał córki. Poza tym kolejny raz zaczęło grozić mu niebezpieczeństwo, gdyż Isaac nie był jego jedynym wrogiem. Mężczyzna postanowił rozprawić się ze swoim wrogiem, a potem sprowadzić do siebie Doe, jedyną kobietę, która potrafiła rozpalić w nim uczucia i nie wyobrażał sobie bez niej dalszego życia. Dla Doe powrót do domu okazał się bardzo trudny. Dziewczyna nie pamiętała nikogo, a jakąkolwiek więź czuła jedynie do swojego małego synka. Jej serce rwało się do Kinga, ale nie potrafiła wybaczyć mu tego, że ją przehandlował. Tanner cały czas próbował odzyskać jej względy, ale Doe wiedziała, że kocha tylko Kinga. Gdy zaczęły wracać do niej wspomnienia, Doe zaczęła przeczuwać, że grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy King kolejny raz ją uratuje? Czy w ogóle jest szansa, by byli jeszcze razem? O tym musicie przekonać się sami.

    Nie zdajecie sobie sprawy, jak czekałam na tę powieść. Autorka zostawiła mnie w takim zawieszeniu, że momentami myślałam, że wyjdę z siebie. Mój stos książek do recenzji sięga nieba, ale i tak musiałam zabrać się „Tyrana”, by poznać dalsze losy Kinga i Doe. Przeczytałam ją w kilka godzin i aż żal było mi się z nimi rozstać. Śmiem nawet twierdzić, że ta część jest lepsza niż poprzedniczka i nie chodzi mi tutaj o styl, który według jest na takim samym poziomie, ale o dynamiczną akcję, dramaty i sporą dawkę tajemnic. Cały czas coś się dzieje i co chwila czytelnik zostaje zasypywany ważnymi informacjami z życia bohaterów. Ja przepadłam i zatraciłam się w tej historii, ale naprawdę czasami lubię taką ostrą jazdę bez trzymanki, dziki i perwersyjny seks i wulgarny język, a tego tutaj mi nie zabrakło.

    Jeżeli chodzi o bohaterów, to jestem nimi po prostu zachwycona. Oczywiście na pierwszym miejscu był i będzie King. Mężczyzna o mrocznej przyszłości, który dla ukochanej kobiety był w stanie nawet zabić. To taki bohater, który momentami nawet mnie potrafił wystraszyć i na moim ciele pojawiała się gęsia skórka. Cóż poradzić, ale od zawsze uwielbiałam takich złych, niebezpiecznych i mrocznych mężczyzn. Nawet teraz, gdy sięgam pamięcią do czasów, kiedy byłam piękna i młoda, to zawsze w moim otoczeniu było więcej łobuzów niż miłych i grzecznych chłopców. Jeżeli chodzi o Doe, to bardzo podobało mi się jej zachowanie. Dziewczyna nikomu się nie podporządkowała, potrafiła postawić na swoim i wiedziała, czego pragnie od życia. W tym tomie pojawił się nowy, ważny bohater, czyli Tannera, chłopak, z którym Doe miała syna. Nie mogę zbyt dużo o nim napisać, ale uwierzcie mi na słowo, że będzie on odpowiedzialny za wiele złych sytuacji.

    Historia Doe i Kinga mnie oczarowała i przepadłam w niej z kretesem. Nie znajdziecie w niej serduszek, kwiatków, ani przesłodzonych wyznań miłosnych, bo King to bardziej taki jaskiniowiec, który prędzej by coś obsikał zaznaczając swoją własność 😉 Mam nadzieję, że pozostałe książki autorki będą tak samo świetne, bo już teraz czekam aż Wydawnictwo Kobiece, wyda kolejną z nich. Jeżeli lubicie książki mroczne, miejscami brutalne, ale opowiadające także o pięknej i prawdziwej miłości, to King i Tyran będą dla Was idealne. Autorka zaskoczyła mnie samym zakończeniem, bo naprawdę nie spodziewałam się, że wszystko tak się ułoży.

    Gorąco polecam!

    Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *