Czy istnieje wspólny mianownik między powiększeniem się przepaści gospodarczej między bogatymi i biednymi a odrodzeniem rasizmu i seksizmu?
Współcześnie są trzy zagadnienia, które przyciągają moją uwagę: różnice ekonomiczne między bogatymi i biednymi w proporcjach zbliżonych do czasów feudalnych; odrodzenie rasizmu (co wnioskuję, przyglądając się brutalności policji wobec czarnych mężczyzn w Ferguson i Nowym Jorku i późniejszym protestom); i ostatni, ale nie mniej ważny, odrodzenie seksizmu, o czym świadczy przemoc seksualna zanotowana na przestrzeni ostatnich lat wobec kobiet studiujących.
Wydaje się, że cała trójka z powrotem jest w siodle. W przypadku rasizmu i seksizmu może nie jest tak źle, jak w czasach feudalnych, ale tendencja jest niepokojąca. Co jest przyczyną tak zatrważającego trendu?
Od XVIII wieku, gdy obalono feudalizm, rzeczywistość zaczęto postrzegać jako taką, która posiada dwa składniki: umysł i materię. Materia stała się placem zabaw, nauka dopiero była w zarodku, a umysł pozostał na placu zabaw religii. Wyjaśnienie to, naukowe czy nie, pokazuje, że to właśnie ten czas dał nam trzy najbardziej znaczące osiągnięcia ery nowożytnej: kapitalizm, demokrację i edukację liberalną. Pod egidą tych wielkich instytucji, równość, uczciwość i sprawiedliwość poczyniły znaczące „postępy” w naszym społeczeństwie. I tak narodziły się rasizm, seksizm oraz homofobia.
Społeczeństwo pozostało podzielone na zwolenników starego feudalnego światopoglądu religijnego, które dziś nazywa się konserwatyzmem, oraz miłośników nauki, którzy uważali się za liberałów-wolnych od starych dogmatów religijnych. Niemniej, występowali oni pod jednym sztandarem, bo uznali, że dobro społeczeństwa jest najważniejsze.
Tak przynajmniej myślano na początku. Jednak szala tak szybko przechyliła się w stronę nauki, że do połowy XX wieku rozwinął się dogmat, że wszystko stanowi kwestię do wyjaśnienia i każde zjawisko można wyjaśnić/zbadać. Nie jest do tego potrzebny niematerialny umysł. Umysł jest epifenomenem materialnego mózgu, tak orzekli materialiści naukowi. Materia jest przyczyną wszystkiego, nie trzeba przyznawać żadnej mocy instancjom niematerialnym, jak Bóg czy religia. W ten sposób Bóg umarł dla liberałów, a w umysłach konserwatystów jeszcze bardziej się wzmocnił jego wizerunek. Wiadomo – im ktoś z opozycji bardziej krzyczy, tym bardziej broni się swojej racji.
Tak oto dzisiaj żyjemy w społeczeństwie rozdartym, spolaryzowanym między dwoma ekskluzywnymi światopoglądami: religijnym z przyznaną mocą kreacji wszechświata przyczynowemu Bogu oraz Newtonowskim czy Darwinowskim naukowym materializmem. Oczywiście, polaryzacja doprowadziła również do załamania komunikacji. Już nie dobro społeczeństwa, a własne poglądy zaczęły brać górę.
Konserwatyści od zawsze byli oligarchami, elitarną grupą żarliwych obrońców starych wartości. Jednak w szybkim czasie elitą stali się i liberałowie. A wkrótce wyłoniła się mocno antagonistyczna, totalnie nowa marka – elitaryzm, który tworzą elity wykształconych, utalentowanych i kreatywnych. To jak ekskluzywny klub z członkami w płaszczach z norek.
Elitaryzm na arenie gospodarczej pozbywa się klasy średniej i powoli niszczy kapitalizm na rzecz feudalizmu. Elitaryzm na arenie społecznej przywraca stare ikony uprzywilejowanej klasy: wyższość rasy białej nad czarną, mężczyźni górują nad kobietami. W ten sposób rasizm i seksizm wracają w pośpiechu.
Co można z tym zrobić? Elitaryzm jest tym, co zarówno religijni wyznawcy i jak zwolennicy materializmu będą wspierać. To jest coś niezależnego od poglądów politycznych. Podczas gdy wszystkie inne ruchy w kierunku konkretnej zmiany zatrzymają się, ponieważ albo konserwatyści, albo liberałowie zabiją tę zmianę, to elitaryzm rozprzestrzeni się, bo wszyscy go wspierają. Elitaryzm to po prostu światopogląd, a nie doktryna.
Jego skutki odczuwają tylko osoby dotknięte bezpośrednio, co oznacza, że nie będzie aż tak wielkich protestów przeciwko rasizmowi czy seksizmowi w określonym czasie.
Zastanów się: wspierasz konserwatystów czy liberałów? A może nieświadomie popierasz ekskluzywny dogmat? Może stałeś się cynikiem, milcząco akceptując przywileje elity?
Aby dokonać zmiany, należy uświadomić sobie, że tylko społeczeństwo, w którym nie ma wyłączności na określony dogmat, kwitnie. Jak to było w chwili dojścia do głosu myśli naukowej.
Dlatego proponuję Ci światopogląd inclusive, światopogląd fizyki kwantowej, która daje nam dogmat nauki, która zawiera zarówno materialność i duchowość, zarówno umysł i materię, energię przyczynowego Boga, jak i znaczenie mocy sprawczej.
Ta nowa filozofia – powoli, ale pewnie – toruje drogę do zmiany paradygmatu w nauce – z dogmatycznej nauki w prymat świadomości. Ta nowa nauka ożywia stare koncepcje religijne Boga, ducha i duszy, ale w nowy sposób – naukowy, bo oparty na teoriach zweryfikowanych w laboratorium.
Nauka nie może dokonać wyłomu w panującym światopoglądem bez udziału ludzi, bez nas. Mimo oporu elity, to nowa nauka integracyjna może stać się integracyjnym światopoglądem, jeśli obudzimy się z korzyścią dla nas samych i całych społeczeństw.
Na podstawie artykułu prof. Amita Goswamiego.