Kiedyś słyszeliśmy o dzieciach, które nie tolerują białka, i rodzicach, którzy byli tym niezwykle przejęci i zmartwieni. Dziś alergie białkowe w ogóle nie przerażają. Nie dość tego, to alergie przestały dotyczyć w głównej mierze produktów białkowych, a zaczęły… produktów pochodzenia pszenicznego. I to do tego stopnia, że coraz więcej ludzi z nich rezygnuje, twierdząc, że bez nich o wiele lepiej się czują. Dlaczego pszenica tak nam szkodzi? O co tu w ogóle chodzi?
Ludzki organizm niełatwo przyzwyczaja się do nowego typu pożywienia, a pszenica pojawiła się w naszym jadłospisie stosunkowo niedawno (zaczęliśmy uprawiać ją około 10 tysięcy lat temu). W dodatku rzez ten okres pszenica została tak dalece zmodyfikowana, że wielu z nas po prostu nie jest w stanie strawić zawartego w niej glutenu. Gluten to białko odpowiedzialne za miękką konsystencję chleba i jego odporność na wysokie temperatury. Idealnie nadaje się ono do wszelkiego rodzaju pieczywa, ciast, placków i innych produktów bazowych. To właśnie gluten w wielu przypadkach nie jest odpowiednio przyswajany przez ludzki organizm. Istnieją cztery główne rodzaje ziaren zawierających gluten: pszenica, żyto, jęczmień i owies. Każdy z nich zawiera inny typ glutenu, zaś gluten pszeniczny sprawia problemy o wiele częściej niż ten obecny w pozostałych typach ziaren.
Wiele osób nie toleruje glutenu pszenicznego, ale bez problemu przyswaja gluten obecny w innych ziarnach. Istnieje jednak niewielki odsetek osób, które cierpią na ostrą odmianę nietolerancji glutenu zwaną celiakią. Choroba ta wywołuje niedożywienie, utratę wagi, biegunkę i osłabienie. Osoby na nią cierpiące muszą przez całe swoje życie ściśle przestrzegać diety bezglutenowej.
Jeśli weźmiemy pod uwagę, jak wiele spożywamy glutenu, zrozumiemy, że pszenica może okazać się składnikiem problematycznym. Poza tym mamy tendencję do zbyt częstego sięgania po te same produkty pochodzenia pszenicznego: płatki i tosty na śniadanie, kanapka na lunch i miska makaronu na kolację. Pszenica jest tania i można wykorzystać ją w wielu produktach, więc rynek takich produktów znacznie się powiększył, ku uciesze producentów.
Więcej o nietolerancjach pokarmowych i prostych rozwiązaniach na problemy zdrowotne przeczytasz w książce dietetyka Marii Cross „Nie powinnam tego jeść„.