Nadchodzi upragnione lato, a ty znów zastanawiasz się nad tym, jak masz pokazać się na plaży, skoro nie mieścisz się w supermodnym stroju kąpielowym. Znów nękają cię myśli, co zrobić, by ukryć oszpecające cię fałdy tłuszczu, zwłaszcza te, które w zastraszającym tempie gromadzą się na twoim brzuchu. W pewnym momencie, dręczona problemem swego wyglądu i jego wpływem na całe twoje życie, postanawiasz zmienić decyzję dotyczącą dawno planowanego wypoczynku i nie pojechać nad piękne morze. A mogło być tak bajecznie…
Zaraz, zaraz. Stop! Przecież wcale nie musi tak być. Jesteś w stanie odmienić bieg rzeczy i znaleźć się w zupełnie innej, korzystnej dla ciebie sytuacji. Weź kilka głębokich wdechów, policz do dziesięciu i zamknij oczy. Przenieś się w cudowną rzeczywistość pozbawioną niepotrzebnych fałd tłuszczu, przez które nie możesz robić tych wszystkich rzeczy, o których od zawsze marzyłaś. Jesteś na przepięknej, skąpanej promieniami słonecznymi plaży. Masz na sobie skąpe bikini, podkreślające twoją naturalną urodę. Czujesz na swoim ciele delikatną morską bryzę. Jest gorąco, ale nie duszno. Wdychasz ciepłe powietrze. Czujesz pod stopami gorący, kojący piasek. Wokół ciebie wylegują się plażowicze. Mijasz ich pewnym krokiem. Zmierzasz w stronę morza. Czujesz na sobie spojrzenie mężczyzn, którzy nie odrywają od ciebie wzroku. Niektóre kobiety zerkają na ciebie zazdrosnym okiem, nie mogąc nadziwić się tak zgrabnej, szczupłej figurze i pięknemu, niemalże doskonałemu ciału, które sprawia wrażenie, jakby dopiero co wyszło spod dłuta genialnego rzeźbiarza. Jesteś pewna siebie, bo wiesz, że swoim naturalnym pięknem zachwycasz wszystkich wokół. Wchodzisz do morza i zaczynasz płynąć. Jest ci tak lekko i dobrze. Teraz dopiero czujesz, że naprawdę wypoczywasz…
Nie wierzysz w taki scenariusz? A powinnaś! To nie twoja wina, że ważysz trochę więcej niż twoje szczupłe koleżanki, którym przez całe życie zazdrościsz.To nie twoja wina, że żadna dieta nie działa, a tym masz wrażenie, że za każdym razem stajesz się coraz grubsza i cięższa. Problem tkwi gdzie indziej. Gdzie? Czytaj dalej…
Zbędne kilogramy to bariera ochronna, którą twój umysł wykorzystuje, by obronić cię przed problemami, jakie przeżywasz w danym okresie życia. Większość programów dietetycznych skupia się tylko i wyłącznie na aspekcie fizycznym naszej osoby, pomijając tak istotny w procesie chudnięcia element mentalny. A nie ma nic ważniejszego niż to, by w końcu zdać sobie sprawę z tego, że umysł i ciało to dwa kluczowe, i zarazem nierozłączne, klocki, które, jeśli pozostają rozsypane, powodują różne nieprzyjemne dla nas konsekwencje, w tym przybieranie na wadze. Rzecz jasna ważne jest przy tym właściwe odżywianie. Jak więc to wszystko ogarnąć i się w tym nie pogubić? Jaki plan opracować? Innymi słowy: co masz zrobić, by naprawdę schudnąć i wyjść na plażę w skąpym, supermodnym bikini przyciągającym wzrok tysięcy mężczyzn? Co masz zrobić, by twój mąż na nowo się w tobie zakochał? Ja znam odpowiedź. I nawet jestem skłonna zdradzić ci sekret dotyczący tego, gdzie znajdziesz praktyczne wskazówki prowadzące do twojego upragnionego celu – pięknej, szczupłej sylwetki, dzięki której twoje życie zmieni się na lepsze!
Zapytasz zaraz: To co ja w takim razie mam zrobić?
Już mówię: Na początku zaczynamy niespiesznie, od małych kroków. Nic na siłę. Poza tym nie ma co łapać pcheł w pośpiechu. Dziś zdradzę ci pierwszą wskazówkę, od której twoje życie zacznie powoli się zmieniać. Już niedługo poczujesz utraconą radość. Zaufaj mi.
Oto pierwsza wskazówka:
Lektura niesamowitej książki, odmieniającej życie każdej kobiety, której wpadnie w ręce. To od niej zacznij swoją rewolucję – potem pójdzie jak z płatka.
ODMIEŃ SWOJE CIAŁO I ŻYCIE – BEZ DIETY!