Opis
Lon Milo DuQuette jest wybitnym, magiem i mówcą, który z niezwykłym polotem i właściwym sobie poczuciem humoru wykłada najważniejsze zagadnienia magiczne. To czołowa postać kultury okultystycznej Zachodu, a jego książki cieszą się niezwykłą popularnością wśród wszystkich znawców tematu.
„Magija niska” nie jest kolejnym podręcznikiem ani naukowym opisem systemu magicznego. To znacznie cenniejsza książka, która zawiera potężny i pouczający zapis w postaci doświadczeń samego autora. Historie te są równie zabawne, co pouczające – dają bowiem możliwość zapoznania się z prawdziwą teorią praktyki magicznej i wieloma bezcennymi informacjami technicznymi.
Jeśli dasz się uwieść prostocie i humorowi Lon Milo DuQuette’a, nic już nie stanie na przeszkodzie, abyś poznał największe tajemnice magii.
Patron medialny:
Frater L.V.X. –
„Magija Niska” to bardzo wyjątkowa pozycja na rynku magicznej literatury. Pierwszą rzeczą, która odróżnia ją od innych tego typu książek, to że nie jest typowym podręcznikiem, lecz jest napisana w formie zbioru opowieści z życia autora. Fakt ten początkowo mnie zawiódł, gdy pierwszy raz (w ciemno) wziąłem tę książkę w swoje ręce, sugerując się jedynie samym tytułem. W końcu lubię podręczniki. Poza tym, tytuł jest bardzo mylący, gdyż dla Lona „magia niska” nie oznacza czarostwa (jakiego spodziewałem się uświadczyć w tej książce), lecz magię salomoniczną, opartą na pierwszej księdze Lemegetonu (Mniejszego Klucza Salomona) – Goetii. Rozczarowanie to było jednak kompletnie nieuzasadnione. Opowieści nie tylko okazały się bardzo interesujące i zabawne, ale też poruszane zagadnienia były dużo bardziej oryginalne i zaawansowane, niż w większości magicznej literatury. A zatem dla osoby, która czytuje sporo książek na temat magii, pozycja ta będzie definitywnie niczym powiew świeżości.
Teraz może kilka słów o tym, co można w tej książce znaleźć. Przede wszystkim, Lon stara się, imitując klasyczną „Wysoką Magię” Eliphasa Leviego, wprowadzić czytelnika w teorię goeckiej magii salomonicznej. Na początek, autor opowiada o strachu, który jest jedną z największych barier na drodze adepta magii. Lon zapewnia, że nie ma się co bać demonów (czy też duchów) Goecji, a wręcz przeciwnie – powinno się z nimi skonfrontować. Wdraża on w tych rozdziałach kilka własnych pojęć, jak „Wielkie D” oraz „Chrzeisladaizm”, aby własnymi słowami przedstawić czytelnikowi klucz do magii Salomona w jak najprzystępniejszy sposób. Według mnie, udaje mu się to – zagadnienia te opisane są tak dobrze, że każdy powinien je zrozumieć, nawet kompletny początkujący, czy osoba nieznająca się na okultyzmie.
Jeśli interesuje Cię pełna recenzja, zapraszam pod adres: https://ipsissimi.wordpress.com/2016/02/21/magija-niska-lon-milo-duquette/
Roberta –
Jest to zajmująca lektura dla magów, ale przede wszystkim znakomita książka dla początkujących. Myślę, że każdy kto chce zająć się praktyką magiczną, powinien zacząć od tej lektury, by zobaczyć jak to naprawdę wygląda i czy właśnie temu chce poświęcić swój czas. Fireballi i lewitacji nie będzie 😉 ale to nie znaczy, że nie zobaczymy momentów pełnych grozy, ale także zabawnych, a to wszystko podane przez mistrza elokwencji i humoru z wieloletnim doświadczeniem i dystansem do samego siebie.