Wydawnictwo Nowej Ery
BOK: +48 739 200 932

DMT. Molekuła duszy

Wydawnictwo: Illuminatio
4.50 na 5
(2 opinie klienta)

45.00  29.90 

Zapis niezwykłych przeżyć sześćdziesięciu osób po zażyciu najpotężniejszego znanego nam psychodeliku – DMT, w ramach badania klinicznego, prowadzonego przez dr. Strassmanna. Czy udało mu się dowieść terapeutycznego działania DMT i dlaczego łączy psychodelik z czakrą nazywaną przez Hindusów „siedliskiem duszy”?

Książka odkrywa zagadki dotyczące natury ludzkiego mózgu, jego mistycznych obszarów i ludzkiej duszy.

Brak w magazynie

Opis

Pomiędzy 1990 a 1995 rokiem dr Rick Strassman przeprowadził zatwierdzone przez DEA badania kliniczne na Uniwersytecie Nowego Meksyku, podczas których sześćdziesięciu ochotników otrzymało DMT – jeden z najpotężniejszych znanych nam psychodelików.

Niniejsza książka stanowi niezwykle szczegółowy opis owych sesji, stawiając przy tym pytania dotyczące natury ludzkiego umysłu oraz terapeutycznego potencjału psychodelików. DMT jest substancją występującą głównie w roślinach, ale produkuje ją także ludzki mózg. Wywołała ona u badanych szereg doświadczeń z pogranicza śmierci oraz przeżyć mistycznych. Wielu ochotników opisało niezwykle realistyczne spotkania z inteligentnymi istotami, przy czym na szczególną uwagę zasługują przypadki nawiązania kontaktu z „obcymi”. Niemal wszyscy uznali, że udział w badaniach był jednym z najważniejszych doświadczeń ich życia.

Strassman łączy DMT z szyszynką, a więc miejscem, w którym, według Hindusów, znajduje się siódma czakra i które Kartezjusz nazywał „siedliskiem duszy”. W DMT: Molekuła duszy stawia ON śmiałą tezę, w myśl której naturalnie uwalniane przez szyszynkę DMT umożliwia duszy wniknięcie do ciała oraz jego opuszczenie, towarzysząc także doświadczeniom narodzin i śmierci, osiąganiu najwyższych stanów medytacyjnych, a nawet seksualnej transcendencji.

Strassman uważa także, że przypadkowe uwalnianie DMT może prowadzić do doświadczeń uprowadzenia przez obcych. Substancja ta, używana z rozwagą, może w znaczącym stopniu przyczynić się do dokładniejszego zbadania najbardziej mistycznych obszarów ludzkiego umysłu i ludzkiej duszy.

 

Patroni medialni:


Oprawa

miękka

Podtytuł

Rewolucyjne badania w dziedzinie biologii doświadczeń mistycznych i z pogranicza śmierci

ISBN

978-83-62476-07-7

Autor

Liczba stron

344

Wydawnictwo

Illuminatio

Rok wydania

2011

Format

B5

Tytuł oryginału

DMT: The Spirit Molecule

Tłumaczenie

Maciej Lorenc

2 opinie dla DMT. Molekuła duszy

  1. 5 na 5

    Aga CM

    W powyższej publikacji psychiatra kliniczny bada skutki podania człowiekowi DMT, jednego z najpotężniejszych znanych obecnie psychodelików. Strassman umożliwia poznanie konsekwencji tego czynu a zarazem stawia i próbuje udowodnić tezy wyjaśniające to zjawisko.

    W latach 1990-95 Rick Strassman przeprowadził zatwierdzone i finansowane przez rząd USA badania kliniczne na Uniwersytecie Nowego Meksyku, w których wstrzyknął 60 ochotnikom DMT. Szczegółowo opisał te sesje, co było zaczątkiem do dyskursu. Pojawiły się liczne pytania dotyczące natury ludzkiego umysłu oraz terapeutycznego potencjału psychodelików. Jego najbardziej kontrowersyjną tezą jest stwierdzenie, że DMT jest również wytwarzany przez ludzki mózg. Ochotnicy twierdzili, że doświadczyli prawie śmierci i mistycyzmu. Wielu z nich było przekonanych o spotkaniu z inteligentnymi formami pozaziemskimi. Prawie wszyscy czuli, że sesje były jednymi z najgłębszych doświadczeń ich życia.

    Podczas swych badań Strassman doszedł do wniosku, że DMT łączy się z szyszynką, która w niektórych religiach uważana jest za siedzibę duszy. W powyższej publikacji przedstawia swoją dość nowatorską tezę, że produkowane przez szyszynkę DMT ułatwia duszy wyjście z ciała, jest integralną częścią narodzin i śmierci, a także stanów medytacji i transcendencji seksualnej. Strassman uważa również, że doświadczenia związane z porwaniami przez obcych są wywołane przez przypadkowe uwolnienia DMT. Twierdzi także, że jeśli będziemy używać DMT mądrze może to pomóc ludzkości dokonać niezwykłego postępu w badaniach naukowych nad najbardziej mistycznymi obszarami ludzkiego umysłu i duszy.

    Ta książka to coś więcej niż relacja z przeprowadzonych badań. Trzyma w napięciu do samego końca. Sam autor był zaskoczony efektami badań. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, że może DMT nie powoduje wcale halucynacji, a umożliwia naszemu mózgowi wykrywanie różnych form istniejącej rzeczywistości. Każdy wie, że informacje jakie otrzymujemy od świata są ograniczone przez naszych pięć zmysłów. Jest zatem możliwe, że DMT pozwala wyczuć inne wymiary i rzeczywistości.

    Niestety aktualna wiedza nie wyjaśnia zjawisk lub specyficznych doświadczeń, zwłaszcza w odniesieniu do podmiotów, jakie napotykamy. Prowadzi to do wielu spekulacji na temat kosmologii i dyskusji nad możliwością istnienia równoległych wszechświatów.

    Problemy, przed którymi stoją społeczeństwa wymagają wykorzystania ciągle nowszych pomysłów, możliwości, technologii. Istnieje szansa, że możemy poprawić nasze twórcze zdolności. Psychodeliki oprócz leczenia zaburzeń klinicznych mogą być wykorzystane w celu poprawienia naszego stanu samopoczucia, rozwoju kreatywności i umiejętności rozwiązywania problemów. Jednak nie można popadać w przesadę. Wszystko przecież ma skutki uboczne…

    Prosty styl i jasny tok rozumowania autora czynią tę książkę bardzo czytelną, a opowieści ochotników – niezwykle wciągającą. Rozdziały są krótkie, liczne ilustracje wzbogacają odbiór wizualnie. Trudno ją odłożyć przed zakończeniem. Autor kończy swą niezwykłą publikację, ukazując praktyczne wykorzystanie psychodelików w terapii, jako promotorów kreatywności lub enteogenów. Polecam.

  2. 4 na 5

    Sheti

    Nie da się ukryć, że substancje psychodeliczne znacząco wpływają na zachowanie człowieka. Właściwie to nie tylko na zachowanie, ale także na postrzeganie świata. Problem w tym, że są to używki zakazane, gdyż ludzie nie znają umiaru, a konsekwencje ich stosowania bywają naprawdę tragiczne. Jednakże ludzie od wieków imali się produktów tego pochodzenia. W jakich celach? Bardzo różnych. Głównie dla zabawy, ale znajdowali się też tacy, którzy chcieli zyskać większą świadomość i zdobyć wiedzę z innych światów.

    „DMT. Molekuła duszy” dotyczy właśnie wyżej wspomnianej tematyki, czyli psychodelików. Skupia się głównie na jednym z nich – dimetylotryptaminie. Jest to alkaloid występujący w kilku roślinach rosnących najczęściej w Ameryce Południowej. Dlaczego autor postanowił skupić się tylko na tym? A dlatego, że jest ona również produkowana przez ludzki mózg, a dokładniej jego część zwaną szyszynką. Odpowiednie stężenie tej substancji wprowadza ludzi w stany podobne do transu, a nawet prowadzi do doświadczeń z pogranicza śmierci. Właśnie dlatego została nazwana molekułą duszy – bo dzięki niej możemy osiągnąć najwyższe stany medytacyjne, zajrzeć w głąb siebie i zrozumieć duchowość.

    Jest to książka o tematyce naukowej, gdyż przedstawia ona całkowity przebieg badań prowadzonych przez lek. med. Rick’a Strassman’a. Podzielona została na sześć części, a każda z nich to coraz to dalszy etap eksperymentu. Nie należy ona do łatwych publikacje, przez które możemy szybko przebrnąć. Dlaczego? Sama tematyka jest już dosyć ciężką sprawą, ale myślę, że to również kwestia stylu autora. Konkretne opisy, suche fakty i informacje – bez zbędnych upiększeń czy owijania w bawełnę. Momentami przypominało mi to po prostu zbiór notatek, które powstawały przy kolejnych stadiach badania. Ma to sporo plusów, ponieważ poznajemy wszystko od podstaw i w bardzo szczegółowy sposób. Nigdy bym się nie spodziewała, że z eksperymentami naukowymi jest tak wiele zachodu i problemów!

    Wiele osób może się poczuć zniechęconych tym „trudnym” językiem i słownictwem, a może i nawet samym tematem substancji psychodelicznych – w końcu są one postrzegane jako zło. Jednak ta książka nie ma na celu promowania ich zażywania. Ciężko mi ocenić, czy osoba niezainteresowana chemią i biologią będzie miała problem w zrozumieniu przekazywanych informacji, bowiem dla mnie – jako studentki biotechnologii – wszystko było oczywiste i proste. Myślę jednak, że w tym przypadku warto się trochę wysilić i poszerzyć swoją wiedzę o nowe pojęcia i fakty. Jest to niesamowicie ciekawa i intrygująca sprawa, a doświadczenia opisywane przez osoby biorące udział w eksperymencie są niesamowite.

    Nie można też przejść obojętnie obok samego wydania tej pozycji. Każdy rozdział jest opatrzony wspaniałą ilustracją – może nieco psychodeliczną, ale w końcu taki klimat książki. Samych obrazków w tekście raczej nie ma, bo w sumie brak tutaj rzeczy do zobrazowania, ale sam fakt dodania imponujących i poruszających wyobraźnię „zdjęć” stanowi miły element dla oka. Na pewno nie jest to pozycja dla każdego, bo po prostu coś mi mówi, że nie każdy będzie w stanie ją „poczuć”, a co dopiero zrozumieć – nie tylko przesłanie, ale samą treść. Myślę, że powinny sięgnąć po nią osoby wybitnie zainteresowane tą tematyką, chyba, że ktoś ma ochotę zapoznać się z czymś nowym – to jak najbardziej zachęcam.

    Jak już wspomniałam – nie jest to lektura łatwa i przyjemna, którą przeczytamy w jeden wieczór. Wymaga skupienia i analizy poszczególnych opisów. To zbiór konkretnych faktów i przebiegu badań – od początku do końca, a nawet nieco dalej, bowiem autor dodał rozdział dotyczący przyszłości podobnych eksperymentów i substancji. Przyznaję, że książka mnie wciągnęła i rozbudziła moją ciekawość – z pewnością będę szukać kolejnych informacji z tej dziedziny. Cieszę się, że Rick Strassman podzielił się ze światem swoimi dokonaniami – dla niektórych osób to może wiele znaczyć. Wystawiam ocenę 7/10.

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Cię zainteresować…