Skoro diety nie działają, to co działa?
Po prostu: jedzenie prawdziwego jedzenia!
Co to znaczy? Prawdziwe jedzenie to wszystko, co jedliśmy, zanim nastała tzw. cywilizacja – zanim nauczyliśmy się „ulepszać” żywność, przetwarzając ją i pakując tak, żeby nie psuła się latami. Chodzi więc o świeże owoce, surowe orzechy i nasiona, warzywa, sałatki (najlepiej ze zdrowej żywności), wołowinę czy kurczaki z ekologicznych gospodarstw i ryby. Na mojej stronie internetowej znajdziesz przepisy na pyszne i zdrowe potrawy.
Nie chodzi o to, że trzeba żywić się tymi produktami kosztem innych; należy je jedynie włączyć do swojego obecnego jadłospisu. Kiedy odżywisz swoje ciało, nie będzie już chciało być grube i w rezultacie będzie wolało prawdziwe jedzenie zamiast „martwych”, przetworzonych, sztucznych odmian, do których przywykliśmy.
Diety polegają na zmuszaniu się do jedzenia małych ilości potraw, do unikania tych, na które masz największą ochotę, albo na obu tych rzeczach jednocześnie. Żadna z tych metod nie działa, ale włączanie do swego jadłospisu produktów, których ci brakuje, oraz substancji odżywczych jest łatwe i skuteczne. Moja strategia antydietowa polega na zwiększeniu apetytu ciała na prawdziwe jedzenie i stopniowym eliminowaniu napadów wilczego apetytu na sztuczne i bezwartościowe produkty.
To logiczne, że jeśli na pewne potrawy nie masz ochoty albo wręcz czujesz do nich wstręt, unikanie ich nie będzie trudne. Jeśli ktoś powiedziałby ci, że przez resztę życia nie wolno ci jeść kartonu, kurzu albo robaków, pewnie twoją reakcją byłyby słowa: „Też mi coś! I co z tego?”. Tak samo może być z pseudojedzeniem. Kiedy twoje ciało zrozumie, że ono cię głodzi lub zatruwa, zacznie je odrzucać. A wtedy będzie już z górki.
Nie daj się także przekonać, że pączek jest lepszą zakąską niż np. owoc, orzechy albo nasiona, bo może mieć mniej kalorii. To iluzja. Jeśli jesz produkty bezwartościowe odżywczo, uzupełniasz jedynie zapas cukru i tłuszczu, więc nie nasycisz się, bo nie odżywiasz swojego ciała. Kalorie to nie wszystko.
Skończy się jedynie na tym, że trochę później zgłodniejesz. Im bardziej odżywcze będzie jedzenie, po które sięgniesz, tym bardziej nasyci ono twoje ciało. Będziesz czuć mniejszy głód, a koniec końców – spożyjesz mniej kalorii.
Tekst pochodzi z książki Jak schudnąć bez diety? Metoda Gabriela