Jakie miałaś/miałeś dzieciństwo? Wielu ludzi wynosi z tamtego okresu traumy. Tak wielkie, że w życiu dorosłym kurczowo trzyma się wizerunku sprzed lat – osoby gorszej od innych, zaniedbywanej i wykorzystywanej. To brzemię hańby, jakie odcisnęło się na psychice, nazywamy „syndromem szmacianej lalki”. Jeśli podejrzewasz, że i ciebie ono dotknęło, przeczytaj etapy pracy terapeutycznej Doreen Virtue, jakie stosuje na swoich pacjentach, by pogodzili się oni z utratą szczęśliwego dzieciństwa i odzyskali poczucie bezpieczeństwa.
- Przypomnij sobie dawne wydarzenia. Pomocne może okazać się spisanie ich w formie opowiadania, jakbyś opowiadała komuś swoją historię.
- Postaraj zdystansować się od swojej sytuacji, zrobić krok w tył i spojrzeć na nią obiektywnie. Najprościej osiągnąć to, wyobrażając sobie na swoim miejscu inne dziecko, na przykład własnego syna lub córkę. Spróbuj sobie uświadomić, że to dziecko musiałoby przeżyć to, co ty.
- Zadaj sobie pytanie: W jakim stopniu to dziecko jest odpowiedzialne za wykorzystywanie i zaniedbywanie go? A w jakim stopniu osoba dorosła jest za to odpowiedzialna?
- Kiedy dotrze do ciebie odpowiedź na te pytania, zwróć uwagę na swoje uczucia. Może ogarnąć cię wielki gniew na tego dorosłego. Bez względu na to, jak bardzo cię to przeraża, nie staraj się niczego tłumić. Gniew ukrywany przez wiele lat jest głównym źródłem twojego objadania się oraz gnębiących cię wszelkich form depresji.
- Uwolnij swój gniew. Porozmawiaj o nim ze specjalistą – osobą, która po prostu cię wysłucha, nie udzielając żadnych rad ani nie starając się ciebie pocieszyć. Przelej swoje gniewne myśli na papier. Pozbądź się ich. Przez cały czas skupiaj się jednak na źródle gniewu – nie pozwól, by uczucie to zwróciło się przeciwko tobie. Wiele pacjentek, z którymi pracowałam, tłumiło gniew, koncentrując się w zbyt dużym stopniu na swoich dzieciach i myśląc „Ojej, czy jestem złą matką?”. W tej chwili skup się na własnym dzieciństwie. Uwolnienie gniewu sprawi, że staniesz się lepszym, szczęśliwszym rodzicem. Główną obawą związaną z uczuciem gniewu jest lęk, że stracisz kontrolę, że złość pokieruje twoimi czynami. Wiele pacjentek wyznało, że ich złość jest tak wielka, iż mogłyby zrównać z ziemią budynek lub kogoś pobić! Nie martw się – tłumiony gniew jest o wiele bardziej niebezpieczny niż ten uwolniony. Nie stracisz kontroli.
- Jak już wspomniałam, obwinianie rodzica nie rozwiąże problemu, wręcz przeciwnie – może zaszkodzić. Nawet jeśli rodzic lub inny dorosły winowajca zachował się wobec ciebie nieodpowiedzialnie, ważne jest, by uważać tę osobę za chorą, nie za złą. Jeżeli zaczniesz postrzegać swoje dzieciństwo z tej perspektywy, poczujesz się spokojniejsza. W przeciwnym razie do końca życia będziesz mieć pretensje do swojego rodzica i te negatywne emocje dosłownie zjedzą cię żywcem. Lepiej współczuć danej osobie, niż jej nienawidzić.
Podsumowanie: uwolnij się od poczucia odpowiedzialności za ból z dzieciństwa. Byłaś dzieckiem, niewinnym i naiwnym. Zostałaś skrzywdzona przez chorą (umysłowo chorą, pogrążoną w depresji lub uzależnioną od jakichś środków chemicznych) osobę dorosłą. To nie ty spowodowałaś nadużycie czy zaniedbanie. Z pewnością na to nie zasłużyłaś. Teraz, kiedy sama jesteś dorosła, nie musisz już nosić brzemienia urazów z dzieciństwa.
Możesz uwolnić swój ból. Nie ma w tym nic złego, że poczujesz się ze sobą dobrze.