Opis
Oto książka, która rzuca nowe światło na tajemniczą, choć tak bliską nam gwiazdę – Słońce. Badając historię cyklów aktywności słonecznej i ich wpływu na historię Ziemi, Lawrence E . Joseph dochodzi do zaskakujących wniosków, które wymagają zastanowienia się nad stworzeniem systemu obrony przed słonecznym atakiem.
Słoneczny kataklizm daje zupełnie nowe wyobrażenie na temat potencjalnego zagrożenia, które kryje się za wybuchami na Słońcu i może doprowadzić do zniszczenia bądź znacznego uszkodzenia świata, który znamy.
Nie jest to jednak opowieść o końcu ludzkości. Nasz los – zarówno jako zbiorowości, jak i indywidualnych jednostek – nie jest totalnie uzależniony od słonecznych kaprysów.
Za pomocą napisanych błyskotliwą prozą fascynujących opowieści Joseph pokazuje, w jaki sposób powinniśmy wykorzystać dostępną nam wiedzę i narzędzia – w tym pozyskane niedawno wyniki badań nad Słońcem oraz najnowsze zdobycze techniki, a także ludzką pomysłowość i instynkt przetrwania – w celu stawienia czoła zagrożeniom, jakie mogą nas spotkać ze strony naszej gwiazdy, a także w celu zabezpieczenia ludzkiej egzystencji, ziemskiej atmosfery, systemu satelitów, sieci energetycznej i infrastruktury jądrowej przed nadchodzącym kataklizmem.
Patroni medialni:
m
.
katrina.swin –
Lawrence E. Joseph przedstawia nam innowacyjną teorię dotyczącą działania słońca i jego wpływu na naszą planetą. Jak Wielki Ojciec zmienia nasze codzienne życie?
Taak… to miała być innowacyjna, genialna teoria.
Szkoda tylko, że o większości z rzeczy przedstawionych przez autora wiedziałam już wcześniej, a nawet jeśli nie – są na tyle logiczne, że można samotnie na nie wpaść. Przy tym sporą część książki zajmują wypełniacze, czyli dowody na potwierdzenie teorii twórcy, które nijak mnie interesowały: choć wiadomo, że jest to ważna część tego typu pozycji, to mnie samą nudziło czytanie o czymś takim.
Jak na literaturę z tego gatunku przystało, Słoneczny Kataklizm jest napisany bardzo prostym stylem, a wszystko w jego wnętrzu jest tak skonstruowane, by praktycznie każdy wiedział, o co twórcy chodzi. Niestety, taki zabieg sprawia, że jeśli wie się cokolwiek z tym temacie, albo po prostu – chce się konkretów – Słoneczny Kataklizm bardzo szybko zaczyna nudzić.
To, co chce przekazać nam autor spokojnie można byłoby streścić w kilku punktach i pozycja nie straciłaby wiele na swojej treści…
Chciałabym powiedzieć, że autor się zna, że z jego książki można bardzo wiele wynieść… ale po prostu nie mogę, bo tak nie jest. Wiedza Lawrence E. Josepha zdaje się wcale nie wykraczać poza granice normy, a jak już wspominałam, treści nie ma wiele. To dowody i łopatologiczne opisy zajmują największą część jego pracy, a te w takiej ilości chyba mało kogo interesują.
Jeśli nigdy nie interesował Was temat słońca i jego działania, ale przy tym chcielibyście się czegoś o nim dowiedzieć, po Słoneczny Kataklizm możecie spokojnie sięgnąć. Ale w każdym innym przypadku – nie widzę takiej potrzeby, bo ta książka bardzo łatwo może okazać się stratą drogocennego czasu, który można poświęcić na czytanie i poznawanie lepszych dzieł kultury.