Opis
Sabat Litha obchodzony w najkrótszą noc roku – noc przesilenia letniego – to czas, gdy świętujemy zwycięstwo światła nad ciemnością oraz początek lata.
To najlepszy moment na odprawianie rytuałów na powodzenie w życiu miłosnym czy też praktyki magiczne związane z oczyszczeniem, uzdrawianiem i pomyślnością. Świętowanie tego dnia i tej nocy zapewnia również obfitość plonów i pomyślność zbiorów. Dawniej celebrowano Lithę przy rozpalonych ogniskach, a jednymi z popularniejszych tradycji było rzucanie wianków na wodę i szukanie kwiatu paproci.
Dzięki tej książce nie tylko poznasz historię Lithy i dowiesz się, w jaki sposób dostosować jej świętowanie do współczesnych warunków, ale także otrzymasz przykłady wielu praktycznych rytuałów, zaklęć i inwokacje, które z powodzeniem możesz stosować w samodzielnym świętowaniu tego sabatu, i które sprawią, że będzie on wyjątkowo magiczny.
Dodatkowo dowiesz się, jak praktycznie uczcić ten czas, na przykład poprzez wykonanie wieńca słonecznego dla uczczenia zwycięstwa światła nad ciemnością lub poduszki wypełnionej ziołami i roślinami dla zapewnienia dobrego snu.
Poznaj sekrety Lithy i czerp korzyści z celebrowania świąt Koła Roku!
Przyczajony Hasacz –
Litha to kolejna książka z serii o Sabatach, mająca na celu przybliżyć ludziom kultywowanie dawnych tradycji ( prawie naszych przodków, zanim naród został ochrzczony ) kiedy to jeszcze czczono Boga Słońce. W przesilenie letnie dawniej oddawano cześć Matce Ziemi za obfite plony czy proszono dalsze łaski na kolejny rok do następnego przesilenia. W tej książce mamy opisane przeróżne rytuały, przepisy i zaklęcia – hasacz okultyzmu się nie boi – przepisy sprawdził, całkiem osobliwe, muszę przyznać. Upiekłam kruche ciasteczka z rozmarynem, który nawiasem wyszły tak pyszne, że nawet nie spróbowałam, rodzina sprzątnęła na ciepło z masłem. Smutno, jednak samo czytanie Lithy było o tyle niesamowite, że przemawiało do leśnej cząstki duchowości hasacza. Czyli nie tylko jestem nawiedzona, ale i książka jest naprawdę przyjemna i otwiera przed człowiekiem nowe możliwości – nie tylko kulinarne. Taki „Return to innocent” , kiedy nie było jednego Boga, a było ich wielu i ludziom żyło się inaczej. Szczerze mogę polecić tą książkę każdemu, kto szuka czegoś nowego, świeżego, nie tylko odnośnie kulinarnej strony.