Opis
Trzeci tom jednej z najlepiej ocenianych serii erotycznych na świecie!
Kiedy Andrew ostrzegał ją, że jest zimnym i bezdusznym draniem, który nigdy się nie zmieni, powinna była mu uwierzyć. Jednak teraz jest już za późno, bo Aubrey się zakochała.
Wydawało się, że wszystko między nimi się układa, ale Andrew wywinął taki numer, że, Aubrey oprócz miłości będzie musiała znaleźć w swoim sercu miejsce na nienawiść, bo nigdy mu nie wybaczy tego, co zrobił.
Andrew jest przekonany, że Aubrey da się zastąpić, więc wpada w wir przypadkowych randek. Jednak każda kobieta, do której chce się zbliżyć, przypomina mu blondwłosą piękność, w której oczach przeglądał się tyle razy. Chociaż wyrzucił Aubrey ze swojego życia, nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo stała się dla niego ważna.
Czy Aubrey da kolejną szansę mężczyźnie, który tak głęboko ją zranił?
ensoorcelee –
Aubrey dostała szansę, z której zamierzała skorzystać, by zapomnieć o Andrew i realizować swoje marzenia.
A Andrew? On próbował wrócić do życia, które prowadził, zanim ją poznał. Ale nic już nie było takie same. Czy gdy wreszcie zrozumie, na czym tak naprawdę mu zależy, nie będzie za późno i uda mu się naprawić błędy?
Po niemożliwie krótkich dwóch pierwszych tomach, wreszcie przyszedł czas na trochę solidniejszą dawkę tej historii. Ale to nadal rodzaj powieści, która nie starczy na długo, bo czyta się ją błyskawicznie.
Dotychczas w ich wspólnej historii to Andrew dominował, miał przewagę w doświadczeniu i wyrachowaniu, mógł bawić się z uczuciami i pożądaniem Aubrey, robiąc z nią, co chciał. Teraz, gdy w ich relacjach kontrolę przejął głównie gniew podszyty źle skrywanym pożądaniem, Aubrey stopniowo zdawała się zyskiwać mentalna przewagę.
Książka jest bez wątpienia lekturą obowiązkową dla wszystkich, którzy rozpoczęli serię Domniemanie niewinności, ale wydaje mi się, że ta historia lepsze wrażenie zrobiłaby wydana jako jednotomowa powieść.
Qultura słowa –
Prawo do szczęścia
Ich związek zaczął się od kłamstwa, kiedy to na portalu dla prawników udawali kogoś, kim nie są. Andrew był Thoreau, zaś Aubrey była Allyssą, prawniczką, choć tak naprawdę dopiero studiowała prawo. Traf chciał, że los zetknął ich ze sobą, a na dodatek kłamstwo wyszło na jaw w najbardziej zaskakujący sposób, kiedy to Aubrey starała się o staż w jego kancelarii. Mimo tego, on wiedział, że ją pragnie. Nigdy nie udawał, że za stoi za tym coś więcej, niż tylko pożądanie, zresztą jego zasada „jednej nocy” była powszechnie znana. Mimo tego sam wpadł w swoją pułapkę.
Okazało się, że to nie tylko ciało Aubrey stanowi dla niego wartość, że ona sama go pociąga, ale i rozczula, że pragnie trzymać ją w ramionach, pocieszać i wspierać. Trudno było przyznać się do tego samemu sobie szczególnie, że tak naprawdę jego życie było jednym wielkim kłamstwem. Dlatego też, nadszedł taki moment, w którym postanowił zakończyć ten związek. Choć trudno powiedzieć, jakie motywy nim kierowały – być może był to strach przed tym, że pozna jego przeszłość, być może strach przed samym sobą i siłą miłości. Faktem jest, że wyrzucił ją z domu, zaś ona została ze złamanym sercem i świadomością, że każdego dnia musi na niego patrzeć, że każdego dnia będzie wiedziała, iż w nocy miał inną kobietę.
Wszyscy, którzy w poprzednich częściach trzymali kciuki za związek Andrew i Aubrey i nie mogli się już doczekać zakończenia tej historii mogą zaspokoić swoją ciekawość co do tego, jak dalej potoczą się losy bohaterów. Pojawiła się bowiem trzecia część serii „Domniemanie niewinności” , pt. „Prawo miłości”. Autorka, Whitney G., stworzyła niezwykłą historię ludzi, którzy oparli swoje funkcjonowanie na kłamstwie, choć ich miłość jest prawdziwa. Nawet, jeśli jedno z nich nie chce się do tego uczucia przyznać …
Opublikowana nakładem Wydawnictwa Kobiecego powieść. to kolejne już spotkanie z charyzmatycznymi bohaterami, choć tym razem strony powieści wypełnia nie dziki seks, a walka. Bohaterowie bowiem codziennie prześcigają się w prawieniu dobie złośliwości, jasnym jest, że nie są sobie obojętni. Mimo tego Andrew nie chce już nikogo dopuścić do swojego serca – zrobił to o jeden raz za dużo, a wspomnienie Avy prześladuje go do dziś. Nie jest jednak świadomy, że Aubrey jest u kresu wytrzymałości. On sam zarzuca ją w pracy nowymi zadaniami wyznaczając nierealne terminy, rodzice wywierają na nią presję chcąc, by rzuciła wszystko i pomogła swojemu ojcu w kampanii politycznej, a na dodatek trwają próby do „Jeziora łabędziego” zaś ona, zamiast skupić się na ciężkiej pracy, zajada smutki lodami.
Nic zatem dziwnego, że doprowadzona do ostateczności dziewczyna postanawia porzucić wszystko i samodzielnie poszukać szczęścia – wyjeżdża do Nowego Jorku, by zawalczyć o siebie, swoje marzenia oraz miejsce w Nowojorskim Zespole Baletowym. Czy uda jej się to postanowienie? Jak zachowa się Andrew wiedząc, że wyjechała? Czy przed nimi jest jeszcze jakaś wspólna przyszłość? Na te pytania odpowiemy dzięki lekturze porywającej powieści „Prawo miłości”, której akcja pełna jest niespodziewanych zwrotów, zaś zakończenie rekompensuje w pełni konieczność oczekiwania na tom trzeci. Mimo iż to książka o zabarwieniu erotycznym, to tak naprawdę ostatnia część zawiera niezwykle głębokie przesłanie, bowiem dowodzi, że zawsze jest czas, by zacząć od nowa, że jeśli nie uporamy się z demonami przeszłości, nie pozostawimy jej za sobą, to zawsze będzie determinowała naszą przyszłość. Tym samym możemy stracić szansę na szczęście i na wielką miłość…
Tygrysica –
Premiery trzeciego tomu „Domniemania niewinności” wyczekiwałam z zapartym tchem. Po niesamowitym, aczkolwiek bardzo szokującym zakończeniu „Niewinnej” nie mogłam się wprost doczekać, aż przekonam się jak potoczyły się dalsze losy Andrew i Aubrey. Obawiałam się trochę, że Whitney G. potraktuje ten tom zbyt ogólnikowo i nie otrzymam odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie, jednak autorka po raz kolejny zaskoczyła swoim kunsztem pisarskim i wydała na świat książkę, która zadowoliła mnie w pełni i wciągnęła w szalony świat namiętności.
„Prawo miłości” jest to ostatnia i zarazem najlepsza część burzliwej historii Aubrey i Andrew. Whitney G. ponownie pomimo małej ilości stron stworzyła ciekawą i pełną emocji historię, w której nie zabrakło zabawnych i zadziornych dialogów oraz atmosfery iskrzącej się od namiętności. To właśnie w tym tomie wreszcie poznajemy odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania, odkrywamy skrywane przez Andrew sekrety oraz w końcu dowiadujemy się dlaczego tak bardzo nienawidzi on kłamstw.
„Gdy coś przestaje istnieć, ostatnie słowa, miłe czy niemiłe, nie mają już znaczenia.”
Bardzo spodobały mi się zmiany w charakterach głównych bohaterów. Aubrey wreszcie postawiła na swoim, uciekła z pod jarzma rodziców i wbrew wszelkim przeciwnością zaczęła spełniać się jako zawodowa baletnica. Andrew natomiast w końcu przejrzał na oczy i przestał zaprzeczać swej miłości do Aubrey. W tym momencie z reguły w książkach z tego gatunku nasz zły chłopiec przechodzi przemianę osobowości o sto osiemdziesiąt stopni i z bad boya staje się najwspanialszym mężczyzną na świecie. Na szczęście „Prawo miłości” nie jest typowym erotykiem i tutaj nie uświadczymy takiej przemiany. Owszem, w Andrew zachodzą pewne zmiany, jednak nie traci on swojego ciętego język ani seksownego stylu bycia, jak to często bywa.
Podsumowując „Prawo miłości” to świetne zwieńczenie burzliwej historii Aubrey i Andrew. Czyta się je naprawdę szybko i przyjemnie. Jest to idealna lektura dla osób, które szukają czegoś lekkiego, odrobinę pikantnego oraz zajmującego na wieczór. Whitney G. stworzyła naprawdę fajną historię, z którą można bardzo przyjemnie spędzić czas, dlatego gorąco polecam wszystkim całą trylogię „Domniemanie niewinności”. Myślę, że nie pożałujecie.
Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Prawo miłości” autorstwa Whitney G.
————————————————————————-
Szukaj mnie na:
http://tygrysica.tumblr.com/
https://www.instagram.com/tygrysicaa/
Inthefuturelondon –
Andrew postąpił okropnie wobec Aubrey. Zrobił coś, czego kobieta nigdy mu nie wybaczy. Powinna była posłuchać, gdy jej mówił, że nie potrafi się zaangażować. Jednak Aubrey już zdążyła mu oddać coś, czego nigdy nie odzyska- swoje serce.
Tutaj mamy do czynienia z tym, jak główni bohaterowie próbują radzić sobie ze swoimi uczuciami, które oczywiście muszę w sobie zniszczyć.
Andrew zaczyna znów spotykać się z kobietami i po raz kolejny wyznaje zasadę „jedna kolacja, jedna noc”, jednak trudno mu oddawać się przyjemnościom, gdy w głowie gości zupełnie inna kobieta.
Aubrey z kolei jakoś próbuje uleczyć swoje złamane serce, a wcale nie pomagają w tym rodzice, których kompletnie nie obchodzi to, że ich córka ma pasję, której chce się oddawać w 100%.
Po skończeniu tej książki uznałam, że jest to najlepsza część z całej tej trylogii. Może ja mam po prostu zamiłowanie do jakichkolwiek dramatów? Tak, to chyba to. Wydarzenia z Prawa miłości wzbudziły we mnie tyle emocji, że nie wiem czy będę w stanie je zliczyć. Najczęściej towarzyszyła mi złość. Złość na głównego bohatera, który jest bucem, choć powód jego zachowania może być jego usprawiedliwieniem oraz na rodziców Aubrey. No i oczywiście na samą zainteresowaną, ponieważ za każdym razem okazywała się słaba, a potem przez to cierpiała jeszcze bardziej.
Po za tym w końcu poznajemy główny powód, dlaczego główny bohater jest jaki jest i jaka była ta jego wielka tajemnica. I to już wywołało we mnie morze łez, bo jest to naprawdę smutne. Ale nie będę niczego zdradzać, żebyście sami mogli się przekonać na własnej skórze, cóż to za tajemnica była.
Ja tę książkę pochłonęłam w jakieś trzy, może cztery godziny. Mimo tych emocji, szalenie mi się ona podobała i jednocześnie jest mi smutno, że to koniec historii tych dwojga. Myślę, że cała trylogia przypadnie do gustu miłośnikom książek Laurelin Paige, bo mimo wszystko dało się tutaj odczuć trochę ten klimat, co u autorki m.in. Pierwszego pocałunku.
toukie –
Finał pikantnej serii z prawniczym twistem! Ostatnia część serii Domniemanie niewinności amerykańskiej autorki, wyposaża czytelnika w odpowiedzi na pytania, które Whitney G. postawiła przed nami w pierwszym (Oskarżyciel) i drugim (Niewinna) tomie. Choć krótkie w treść, nowelki przysporzyły mi wielu zmartwień – kim tak naprawdę jest Andrew? Co stało się sześć lat temu? Czekałam na odpowiedzi i… w końcu je dostałam!
Whitney G. to amerykańska autorka urodzona w 1988 roku w Memphis w stanie Tennessee. Jej twórczość przeznaczona jest przede wszystkim dla kobiet; są to powieści i opowiadania z gatunku literatury kobiecej i erotycznej. Whitney to optymistka uzależniona od słodyczy, podróży, herbaty i aromatycznej kawy. Prócz tworzenia pikantnych historii z nietuzinkowymi bohaterami, zajmuje się blogiem The Indie Tea, którego jest współzałożycielką. W listopadzie 2017 roku zadebiutowała na polskim runku powieścią Turbulencja, a w tym roku Wydawnictwo Kobiece zdecydowało się również na wypuszczenie bestsellerowej pikantnej serii z prawniczym twistem Domniemanie niewinności, w skład którego wchodzą: Oskarżyciel, Niewinna, Prawo miłości.
Wydawałoby się, że relacje Aubrey i Andrewa zmierzają ku stabilizacji, niestety… nic bardziej mylnego. Miarka się przebrała. Aubrey Everhart ma oficjalnie dosyć – dosyć upokorzeń i przedmiotowego traktowania przez Andrewa, dosyć rezygnowania ze swoich planów i marzeń na rzecz ważniejszych celów swoich rodziców, których nie interesuje nic poza karierą polityczną jej ojca. Aubrey opuszcza Durham i zostawia swoje dawne życie za sobą. Zostawia Andrewa, prawo i rodziców. Teraz liczy się dla niej tylko balet – czy uda jej się uciec przed przeszłością?
Amerykańska autorka całkiem zgrabnie połączyła wątki w logiczną całość. Domniemanie niewinności nie jest kolejnym pustym erotykiem – prócz pikantnych scen erotycznych i wręcz namacalnej chemii skrzącej pomiędzy głównymi bohaterami, Whitney G. wyposażyła swą serię w intrygującą fabułę, sekrety z przeszłości, które oddziałują zarówno na otoczenie, jak i bohaterów. Zakończenie losów Aubrey i Andrewa w pełni mnie usatysfakcjonowało, a cała seria wzmocniła moją sympatię do Whitney G. Jeżeli chodzi o literaturę kobiecą, w tym momencie jest ona moją ulubioną autorką.
,,Gdy coś przestaje istnieć, ostatnie słowa, miłe czy niemiłe, nie mają już znaczenia.”
Ostatnia część serii Domniemanie niewinności znacznie różni się od swoich poprzedniczek. Po pierwsze, jest ona znacznie dłuższa, co widać na zdjęciu powyżej; po drugie, tło zmienia się z całkiem spokojnego Durham na gwarny Nowy Jork; po trzecie – mamy więcej dramatów i sytuacji łamiących serce, mniej scen seksu. Aubrey nabiera charakteru, z kolei Andrew pokornieje. Mężczyzna w końcu zdaje sobie sprawę, że swą seksowną gburowatością, nie zdobędzie jej serca na zawsze.
Podobała mi się ta zmiana klimatu. Właściwie to była ona konieczna. Prawo miłości zmieniło tę serię. Dodało nutki powagi, emocji i uczuć. Whitney G. obrała kierunek, który pozytywnie wpłynął na całość jej pracy. Bardzo się cieszę, że postanowiła nieco podkręcić osobowość Aubrey. Do tej pory była ona raczej uległa i zbyt podatna na Andrewa, jednakże w trzeciej części zdobyła się ona na śmiałe decyzje, rezygnację z tego, co do tej pory uważała za obowiązkowe. Postać Andrewa również przeszła transformację. Prawnik, choć zachował swój cięty język i seksowny styl bycia, zaczął odkrywać przed czytelnikiem swoje lepsze, prawdziwe oblicze człowieka, którego kiedyś bardzo skrzywdzono, przez co postanowił przybrać maskę cynika i egoisty.
Whitney G. to młoda autorka, której twórczość należy mieć na oku – ma ona bardzo dobry styl, cięty język i fajne poczucie humoru. Kreuje bohaterów z krwi i kości, zapadających w pamięć na dłużej. Do tej pory przeczytałam od niej Thirty day boyfriend, Naughty boss, Dirty Doctor oraz te trzy książeczki i z całego serca polecam wam jej pióro. Za każdym razem bardzo dobrze się bawiłam.
Seria Domniemanie niewinności to idealny sposób na relaks. Losy bohaterów wciągają, bawią, przyprawiają o rumieniec i szczery uśmiech. Prawo miłości to urokliwe zakończenie historii Aubrey i Andrewa, dodające jej romantyzmu i nutki sentymentalnego charakteru.
Kobiece recenzje –
Bardzo, ale to bardzo czekałam na ostatni tom serii Domniemanie niewinności, bo choć przeczuwałam, jak zakończy się ta historia, to i tak byłam ciekawa, co tym razem wymyśliła autorka. W moim odczuciu ten tom jest najlepszy, najbardziej emocjonujący, dużo więcej się w nim dzieje i oczywiście poznajemy całą przeszłość Andrew, która niestety do najprzyjemniejszych nie należała. Dzięki temu łatwiej zrozumieć postępowanie mężczyzny , jego obrzydzenie względem kłamstwa oraz obawy i strach przed nowym uczuciem. Przyznam się szczerze, że jeden fragment, który dotyczył jego przeszłość, doprowadził mnie do łez, ale ze mnie już jest taka emocjonalna klucha. Oczywiście w tej części Andrew pójdzie po rozum do głowy i spróbuje odzyskać Aubrey, bez której nie wyobraża sobie dalszego życia. Czy mu się to uda? Chyba wiecie, że Wam tego nie zdradzę 😉
Jeżeli czytaliście moją recenzję poprzednich tomów tej serii, to wiecie, że bardzo polubiłam bohaterów i na całe szczęście nic w tej kwestii się nie zmieniło. W Andrew zaszła minimalna zmiana, nadal był pewny siebie, nieustępliwy, czasami dupkowaty, ale także zaczął okazywać prawdziwe uczucia i zrozumiał, że nie każda kobieta jest taka sama. Postanowił walczyć o miłość, choć jak możecie sobie wyobrazić, nie było to zbyt łatwe, bo Aubrey zniknęła. Kobieta wyjechała, by zapomnieć o mężczyźnie, którego pokochała i by zacząć spełniać swoje marzenia…W jej życiu pojawił się także ktoś nowy, ale czy będzie miał on szansę, gdy na scenę kolejny raz wkroczy seksowny prawnik?
Styl autorki jest prosty i bardzo lekki w odbiorze, książkę przeczytałam w ekspresowym tempie, bo już na samym początku zostałam wciągnięta w głąb fabuły. Autorka zaciekawiła mnie do tego stopnia, że nie potrafiłam odłożyć książki na półkę, póki nie znalazłam się na ostatniej stronie, troszkę żałuję, że to już koniec, ale tak to już jest, że wszystko, co dobre musi się kiedyś skończyć. Nadmienię jeszcze, że ten tom jest dłuższy, więc tym bardziej będziecie zadowolone.
„Prawo miłości” to powieść, która mnie uwiodła, zafascynowała, wzruszyła i niejeden raz rozbawiła. Autorka ma naprawdę świetne poczucie humoru, bawiłam się przy nim wyśmienicie. Historia Andrew i Aubrey wciąga już od pierwszej strony, nie można się z nią rozstać i po cichu obserwuje się poczynania bohaterów. Jestem na sto procent pewna, że tak jak i ja zatracicie się w tej historii.
„Prawo miłości” to zdecydowanie najlepsza część serii. Jestem przekonana, że prawdziwa twarz Andrew bardzo Wam się spodoba. Gorąco polecam!