Opis
Poruszająca historia kobiety, która nie może odnaleźć swojego miejsca na świecie
Irene Dalila Mwathi to Kenijka z ciężkim bagażem doświadczeń. Kiedyś pragnęła zostać dziennikarką, teraz marzy jedynie o bezpieczeństwie. Musi uciec z ojczyzny, która ukazała jej najgorsze oblicze. Trafia do Londynu, gdzie w końcu planuje odnaleźć spokój. Zostaje zaatakowana przez ludzi, którym zapłaciła, aby ją ochraniali. Nie ma wyboru i całkiem sama musi wkroczyć w zupełnie obcy świat. Liczne, spotkania z prawnikami i doświadczenia z ośrodkami dla imigrantów są dla niej przejściem przez mękę. Kobieta uświadamia sobie, że musi zmierzyć się z czymś równie niebezpiecznym jak przemoc, której doświadczyła w Kenii.
Napisana z wdziękiem, wyczuciem i pasją opowieść prowokuje do myślenia i porusza niewygodny temat imigrantów w bardzo subtelny sposób. Ta historia jednej kobiety to zarazem opowieść naszych czasów oraz literackie dzieło o potężnej mocy rażenia ukazujące, w jaki sposób ludzie potrafią traktować kogoś słabszego i zdanego na łaskę innych. Dalila pozostawia czytelnika głęboko wstrząśniętego.
Boleśnie brutalny obraz tego, jak społeczeństwo traktuje osoby ubiegające się o azyl – opowieść, która ma niebywałe znaczenie w dzisiejszym świecie
– „Irish Tatler”
Ta konstrukcja wykracza poza zwyczajną książkę fabularną; jawi się raczej jako studium natury rozpaczy i pamięci
– „Guardian”
Kompletnie urzekająca książka. Dalila, wielopoziomowa opowieść o pozbawieniu kogoś bezpiecznego miejsca do życia jest aktualna, rezonująca w umysłach i sercach oraz wchodząca natychmiast do głowy.
– Jannice Galloway, bestsellerowa autorka angielska
__
Jason Donald – urodził się w Szkocji. Jego ojciec pochodził z tego kraju, a matka z RPA. Niemal od razu po urodzeniu wyprowadził się z rodzicami z Europy. Dzieciństwo spędził w Afryce, natomiast w późniejszych latach ponownie przeniósł się do Wielkiej Brytanii. Znajomość egzotycznego kawałka świata przekłada na swoje powieści. Po ukończeniu studiów na kierunku literatura i filozofia angielska zaczął wykładać kreatywne pisanie. Z pasji tworzy powieści, dla których obiera jeden cel: jego literatura ma wywoływać efekt ekspresywny i intelektualny jednocześnie. Innymi słowy, chce poruszać do głębi i stymulować umysł. Uwielbia pracować ze starszą młodzieżą i dorosłymi, gdyż dyskusje to jego żywioł.
www.kochamciemojezycie.blogspot.com –
Książka „Dalila” Jason Donald, to jedna z tych lektur, po których musiałam chwilę zebrać myśli, by móc o niej napisać. Gdy myślę o tej historii, to głównie w kategoriach mocna, przejmująca, okrutna. Przede wszystkim jednak wzbudzająca falę wstydu, związanego z postrzeganiem imigrantów i bardzo na czasie, zważywszy na problemy z przyjmowaniem i nadal napływającą liczbą osób starających się o azyl.
„Dalila” opowiada losy młodej kobiety, Irene Dalila Mwathi. Kenijka zmuszona jest uciekać ze swojego kraju. Trafia do Londynu. Już na samym początku wpada w kłopoty. Ludzie, którzy mieli jej pomóc okazują się niebezpieczni i nieobliczalni. Irene zamiast kończyć studnia i pracować jako dziennikarka, o czym marzyła, musi zmagać się z tym by przetrwać w kraju, który miał być dla niej domem. Ośrodki dla imigrantów i spotkania z prawnikami, są jak wyprawy przez pola minowe. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy i ciągle trzeba mieć się na baczności. Czy Dalili uda się osiągnąć w końcu swój azyl, w tym nieprzyjaźnie nastawionym do niej kraju?
Powieść napisana jest w niezwykle wciągający i skłaniający do refleksji sposób. Już od pierwszych stron tej lektury, czuć rosnące napięcie, później jest go już tylko coraz więcej. To książka o młodej kobiecie z Kenii, a z drugiej strony o nas samych. To książka o decyzjach i ich konsekwencjach. O człowieczeństwie, a czasem o jego braku. Czy moralność i miłosierdzie, są mniej ważne, niż prawo? Kto tak naprawdę, powinien o tym decydować? Najgorsza w tej powieści jest świadomość, że takich historii jest więcej. Dużo więcej, niż może nam się wydawać…
Jeśli jesteście ciekawi jak zakończyła się ta niesamowita historia, czy Dalili uda się osiągnąć upragnione bezpieczeństwo, koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Polecam, choć nie jest to łatwa lektura.
www.prostymislowami.com –
„Dalila” to powieść, która ukazała się w sierpniu 2017 roku, nakładem wydawnictwa Kobiecego. Autorem powieści jest Jason Donald. Tematyka książki nie jest prosta, nie można, więc oczekiwać po niej, że będzie to lekka lektura. Powieść dotyka ciężkiego tematu jakim jest emigracja i proces ubiegania się o azyl. Czytając tę historię czułam się przygnębiona tym jak machina urzędnicza jest obojętna na losy jednostki i jak ludzie, którzy mieli pomagać stali się jedynie trybikami w bezdusznej maszynie. Losy Dalili składają się z wielu przykrych chwil, ale też z wielu sytuacji, które podnoszą na duchu. Uważam, że autor świetnie wywarzył emocje, które odnajdziemy w tej książce. Już od pierwszych stron bardzo zżyłam się z główną bohaterką. Kibicowałam jej w walce o lepszy życie – pomimo kłód, które rzucał jej pod nogi los.
Napisać o tej książce, że skłania do refleksji, byłoby dużym niedopowiedzeniem. Ona nie skłania. Ona zmusza! Jest to historia, której nie sposób zapomnieć, nie sposób zlekceważyć. I pomimo tego, że losy Dalili zostały wymyślone to smutnym jest fakt, iż w naszym świecie nagminnie dochodzi do sytuacji, w których ludzie tracą dom nad głową i zmuszeni są do ucieczki. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić momentu, w którym zabrakłoby wszystkiego co daje mi poczucie bezpieczeństwa.
„Dalila” to powieść, którą musicie przeczytać. Niezależnie od tego czy taka tematyka i gatunek Was interesują czy nie. Uważam, że każdy z Was znajdzie w tej książce dla siebie coś ciekawego i inspirującego. Jest to piękna historia o tym jak ważne w naszym życiu są związki z innymi ludźmi – rodzina, przyjaźń oraz podstawowe poczucie bezpieczeństwa. Świetna książka, która pozwoli Wam docenić to co przyniosło Wam życie.
Pozostałe moje recenzje: http://www.prostymislowami.com
zakladkadoksiazek –
Dawno nie czytałam tak mocnej, wywołującej mnóstwo sprzecznych emocji książki. Dalila to jedna z najbardziej wartościowych powieści, jakie udało mi się kiedykolwiek przeczytać. To poruszająca historia kobiety, która uciekła z Kenii żeby ratować swoje życie. Obok tej historii nie można przejść obojętnie.
„Lecz choć to wszystko prawda, czuje się teraz w jakiś sposób nieważna. Oto smutna opowieść. Nie ma żadnych dokumentów, które by ją potwierdzały, nikogo, z kim by się można skontaktować, a kto poparłby jej wersje wydarzeń. Są jedynie słowa. (…)”
Główną bohaterką książki jest Irene Dalila Mwathi. Poznajemy ją w momencie przylotu do Wielkiej Brytanii. Dziewczyna musiała uciekać ze swojego kraju w obawie przed wpływowym wujkiem. Mężczyzna znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. Dalila była wrakiem człowieka. Po pewnym tragicznym wypadku otrzymała pomoc ze strony pewnego mężczyzny. Kolejne strony przynoszą nam informacje o tragedii rodzinne Irene. Jej rodzice i brat zostali w brutalny sposób zamordowani . Tylko ona ocalała. Jedyny żyjący krewny okazał się dwulicowym potworem. Książka traktuje o losie uchodźcy w Wielkiej Brytanii. Pokazuje działania systemu imigracyjnego, które nie zawsze są w pełni uczciwe i zgodne z przyjętymi procedurami. Dalila przybliża nam proces starania się uchodźcy o azyl w Zjednoczonym Królestwie.
Muszę przyznać, że te procedury imigracyjne wydały mi się dość brutalne. Momentami miałam wrażenie, że człowiek w biurokratycznej machinie zaczyna być traktowany jak przedmiot. Zbulwersował mnie brak empatii ze strony urzędników. Irene po wypełnieniu szeregu dokumentów zostaje skierowana do ośrodka dla Imigrantów w Glasgow. Dalila od podszewki poznaje system. Staranie się o azyl jej niczym droga przez mekkę.
„Poczucie przynależności jest jak wybudzanie się z długiego, niespokojnego snu, kiedy słońce ogrzewa ci twarz. (…)”
Dalila skupia się na życiu z perspektywy uchodźcy.Irene musi się meldować dwa razy w tygodniu, jest systematycznie kontrolowana. Od swojej współlokatorki i innych uchodźców dowiaduje się o kolejnych etapach procesu starania się o azyl. Dziewczyna boi się powrotu do ojczyzny. Książka skłania do refleksji nad życiem i procesem ustalania priorytetów. Bohaterka musi zmierzyć się z wieloma przykrymi sytuacjami, w tym z rasizmem. Autor starał się pokazać pełen obraz życia uchodźcy. Opisał egzystencje rodzin, samotnych matek oraz osób samotnych w obozach dla imigrantów. Każdego z bohaterów spotkała jakaś osobista tragedia. Książka porusza swoim realizmem.
Główna bohaterka została perfekcyjnie wykreowana. Początkowo Dalila nie może zaaklimatyzować się w Wielkiej Brytanii. Boi się, że każda kolejna osoba ją oszuka i wykorzysta. Początkowo jest bardzo nieufna względem kolejnych napotkanych ludzi. Dziwi ją, że znajdują się osoby, które chcą jej bezinteresownie pomóc. Dalila jest osobą bardzo empatyczną. Stara się pomóc swoim nowym przyjaciołom, jak może najlepiej. To bardzo inteligentna młoda kobieta, momentami grzesząca skromnością. Polubiłam ją, wydała mi się bardzo ciepłą osobą. Dalila mimo traumatycznych przeżyć nie załamała się. Bohaterka pokazała, że mimo przeciwności losu warto walczyć o swoje marzenia. Irene chcę w przyszłości być dziennikarką, nie jest obojętna na ludzką krzywdę.
Dalila to piękna, przejmująca opowieść o tym, co w życiu jest najważniejsze. Czasem trzeba zweryfikować swoje priorytety na drodze do szczęścia. Książka pokazuje nam inne obliczę uchodźcy od drugiej storny. Szczególnie, że jest to gorący temat w dzisiejszych mediach. Jason Donald pokazuje czytelnikowi dwie strony medalu. Autor rzetelnie relacjonuje cały proces ubiegania się o azyl. Dla bohaterki najważniejsze było własne życie i bezpieczeństwo, a nie dobra luksusowe. Irene walczyła o normalną egzystencje. Dalila chciała odzyskać spokój i życiową równowagę. Ucieczka z własnego kraju była dla niej koniecznością, a nie fanaberią.
„Tak właśnie nasze pojedyncze historie tworzą Wielką Opowieść. Rozumiesz? Nie chodzi o przetrwanie. Chodzi o zwycięstwo. (…)”
Działania władz brytyjskich mnie rozczarowały. Nie byłam w stanie zrozumieć, że można być tak obojętnym względem losu skrzywdzonego przez los człowieka. Oczekiwałam większego zrozumienia wobec ludzkiej tragedii. W pewnym momencie miałam wrażenie, że dla państwa uchodźca jest tylko numerem. Zakończenie ścięło mnie z nóg.
Ta książka na długo pozostanie w mojej pamięci. Jason Donald otworzył mi oczy na prawdziwe problemy uchodźców. Dalila to bardzo wartościowa książka do której z pewnością wrócę w przyszłości. Polecam!
Aleksandra G. –
Dwudziestoletnia Kenijka nie jest bezpieczna w swoim kraju. Od śmierci swojej rodziny mieszka u wujka, który się nad nią znęca. Dalila dociera do Londynu, lecz tam sprawy się komplikują. Uzyskanie azylu nie jest prostą sprawą, a częste wizyty w ośrodkach dla imigrantów nie należą do przyjemnych. Jednak dziewczyna się nie poddaje — zdana tylko na siebie wie, że walka o możliwość zostania w Wielkiej Brytanii to jej jedyna szansa na lepsze życie.
Podczas czytania czułam bezradność bohaterki i nietrudno było zauważyć brutalność świata, z którą musiała się zmierzyć. Biurokracja sprawiła, że ludzie, którzy mieli jej pomóc, stali się maszynami wykonującymi kolejne polecenia i nikt z pracowników ministerstwa nie dostrzegał w niej człowieka, a jedynie kolejny problem. Jednak jeszcze gorsza jest świadomość, że to dzieje się naprawdę. Historia Dalili może i jest fikcją literacką, ale nie jest ona wyssana z palca — tak rzeczywiście wygląda ubieganie się o azyl.
„Dalila” to historia nie tylko tytułowej bohaterki, ale również innych osób, które spotkała na swojej drodze. Kobiet, mężczyzn, całych rodzin, samotnych matek… Każdy ma swoją własną historię, różne są powody ucieczki z własnego kraju, ale wszyscy walczą o to samo — o możliwość bezpiecznego życia. Czytając ich historie, nieraz łzy same napływają do oczu, ponieważ przeszłość wielu z nich jest przerażająca, a strach, który ich opanował, udziela się czytelnikowi.
Nie ukrywam, że były w książce momenty nużące, jednak całość odebrałam jako lekturę nie tylko ciekawą, ale też pouczającą. Książka uczy szacunku i tego, że nie można wszystkich oceniać jedną miarą. Autor podjął kontrowersyjny temat, lecz ukazując go poprzez wykreowanie Dalili, mamy okazję poznać sytuację uchodźców patrząc na wszystko oczami jednego z nich. W moim odczuciu ta książka była bardzo poruszająca i wstrząsająca, mam też pewność, że szybko o niej nie zapomnę. Pewnie nie każdemu ten typ literatury przypadnie do gustu, jednak osobom, które lubią powieści obyczajowe, traktujące o problemach społecznych jak najbardziej polecam.
janielka –
• imigracja (z łac. immigrare = ‘osiedlać się’) to in. osiedlenie się na stałe w jakimś kraju ludności obcej a. grupa ludzi, którzy przyjechali i zamieszkali w jakimś kraju na stałe; imigrację należy zatem skojarzyć z przyjazdem;
Pochodzenie i znaczenie imienia Dalila. Jest to imię pochodzenia hebrajskiego, biblijnego, oznacza „delikatna, tęskniąca”.
Ostatnio jak zapewne wszyscy zauważyli bardzo, głośno jest o imigrantach. W Polsce może nie ma jeszcze tego problemu, ale w innych krajach Unii można zauważyć, wielu imigrantów. Jakoś nigdy się nie zastanawiałam nad tym, jak to właściwie z nimi jest. Po co narażają siebie, dzieci, żeby przyjechać do innego kraju, niejednokrotnie nie znając języka, obcy ludzie, obca kultura. Dzięki książce „Dalila” trochę rozjaśniło mi się w głowie. Bohaterka powieści to młoda Kenijka, która ucieka do Anglii przed swoim wujem. Dziewczyna miała w Kenii rodziców, brata, studiowała dziennikarstwo. Wszystko to jednak straciła. Jej rodzina zostaje zamordowana, a ona sama jest wykorzystywana fizycznie i seksualnie przez wuja – członka tamtejszej mafii.
Udaje jej się jakimś cudem uciec do Londynu. Tu stara się o azyl. Czy go dostanie? Czy uda jej się pozostać w Wielkiej Brytanii?Tu poznaje przecudownych ludzi, którzy starają się jej pomóc za wszelką cenę. Życzliwość bardzo się przydaje, ponieważ postępowanie imigracyjne jest tak skomplikowane, że pomoc bardzo się przydaje. Dzięki książce dowiedziałam się również, jak wygląda życie takich ludzi. Ciągły starach, że mogą zapukać do drzwi, zabrać, deportować. Oczekiwanie w ośrodkach jest nieustannym strachem.
Czytając książkę, czułam prawie cały czas smutek. Jest ona tak poruszająca, że w zasadzie człowiek cały czas ma wrażenie, że tu już nic dobrego nie może się zdarzyć. Cały czas zastanawiałam się, czy Dalila da radę? Czy uda jej się uzyskać azyl? Czy wszystko skończy się dobrze? Nie jest to historia, którą czyta się lekko. Ból, strach, rozpacz przewija się non stop na kartkach książki. Skłania nas to jednak do refleksji i zastanowienia się nad sobą. Świadomość, że mamy prace, rodzinę, spokój zyskuje bardzo na wartości. Uświadamiamy sobie jak wiele mamy, jak wielu rzeczy pozbawieni są inni ludzie. Nie jest to książka łatwa, ale warto ją przeczytać. Po to, żeby zrozumieć innych, żeby cieszyć się, z tego, co mamy.
booksharmony2017 –
ZAPRASZAM NA BLOGA http://www.mybooksharmony.blogspot.com
Irene Dalila Mwathi mieszka w Kenii, ma dopiero dwadzieścia lat, a za sobą już wiele przykrych doświadczeń. Straciła rodziców oraz brata z rąk miejscowych gangsterów, a po ich śmierci dziewczynę pod opiekę wziął wujek, który zmusza ją by przerwała studia i zamieszkała z nim. Krewny znęca się nad nią i traktuje jak niewolnice. Dalila czuje, że znalazła się w niebezpieczeństwie, dlatego postanawia uciec do Londynu i podjąć walkę o lepsze życie, bezpieczeństwo oraz wolność. Wydawałoby się, że najtrudniejszym etapem będzie wydostanie się z domu wuja oraz podróż do Europy, jednak dziewczyna nie spodziewa się tego co spotka ją w obcym kraju. Na samym początku swojego pobytu w Londynie Dalila zostaje zaatakowana przez osobę, której myślała, że może ufać, zostaje całkiem sama w obcym mieście, nie wiedząc co dalej robić i dokąd pójść.
Dalila zna płynnie język angielski, studiowała i mieszkała w dużym mieście dlatego o wiele łatwiej jest jej odnaleźć się w nowym miejscu niż innym przybywający do Europy imigrantom np. pochodzącym z małych afrykańskich wiosek. Mimo wszystko jej droga do uzyskania zgody na pobyt w Wielkiej Brytanii nie jest prosta. Książka Jasona Donalda to szczegółowy opis tej drogi, poznajemy Dalilę w chwili, gdy wysiada z samolotu na londyńskim lotnisku, już tam wpada w ręce bezlitosnej biurokratycznej maszyny, później jest jeszcze gorzej. Dziewczyna miała nadzieję, że w Europie uzyska schronienie, jednak zderza się z brutalną rzeczywistością, niekończącym się wypełnianiem formularzy związanych z wnioskiem o azyl, uczuciem samotności oraz niemiłym traktowaniem, ze strony Brytyjczyków.
W książce poznajemy historię nie tylko tytułowej bohaterki, ale również osób będących w podobnej sytuacji, które spotyka na swojej drodze. Rzeczą na którą zwróciłam szczególną uwagę jest to, że większość opisywanych postaci ma szczere intencje, to ludzie którzy uciekli ze swoich krajów, ponieważ czuli się zagrożeni i przybyli do Europy wyłącznie po to by zapewnić sobie oraz swoim rodzinom bezpieczeństwo. Autor nie wspomina o imigrantach, których ucieczka miała z związek np. z ekonomicznymi korzyściami jakie by im dała. Myślę, że ten sposób przedstawienia historii oraz jej bohaterów miał na celu skupienie się wyłącznie na temacie imigrantów starających się o azyl, aby lepiej poznać problemy z jakimi muszą się zmagać. Jednoczenie taki zabieg sprawia, że książka prowokuje do przemyśleń, zaczynamy współczuć bohaterom i zastanawiać się co ja zrobiłabym w tej sytuacji? Jak traktowałabym Dililę, gdyby była moją sąsiadką? Czy pomogłabym jej w tym, żeby poczuła się bezpiecznie w nowym miejscu?
Dalila Jasona Donalda nie jest w lekką lekturą, po którą sięgniemy by rozluźnić się po ciężkim dniu, to trudna, ale bardzo ważna książka, którą serdecznie polecam każdemu, niezależnie od czytelniczych upodobań. W Polsce temat imigrantów raczej nie dotyka nas osobiście, często nasze opinie i nietolerancja wobec nich bierze się z tego jak kreowani są w mediach. Jednak informacje z jakimi spotkamy się w internecie czy telewizji, najczęściej wspominają o nich, w kontekście zdarzeń takich jak np. zamachy terrorystyczne. Mass media nie wspominają o historiach osób, których jedną nadzieją na wolność i życie bez strachu jest właśnie ucieczka do Europy. Dlatego sądzę, że warto przeczytać, tę książkę, by zdać sobie sprawę, że imigracja to temat wielowymiarowy, którego nie możemy jednoznacznie oceniać.
1991monika –
Główna bohaterka, Irene Dalila Mwathi, to dwudziestojednoletnia Kenijka. Do niedawna studiowała i pragnęła zostać dziennikarką, jednak kiedy jej rodzinę zabito trafiła pod opiekę wuja, gdzie zostaje zmuszona do porzucenia uczelni oraz wykonywania prac domowych, a także zostaje jej zakazane wychodzenie z domu. Kiedy tylko nadarza się okazja wyrwania się z tego prywatnego więzienia pełnego przemocy psychicznej i fizycznej, wyrusza w podróż do Londynu, gdzie ma nadzieję na nowe, lepsze życie. Od razu po przybyciu do Wielkiej Brytanii ponownie spotykają ją trudności. Już pierwszego dnia zostaje oszukana i okradziona przez ludzi, którzy mieli jej pomóc, a to dopiero początek. Dalej, starając się o azyl, czeka ją długa przeprawa przez wiele ośrodków, liczne spotkania i mozolne odpowiadanie na te same pytania. Czy uda jej się odnaleźć swoje miejsce i rozpocząć godne życie od nowa?
„Dalila” to przepiękna książka poruszająca niezwykle ważny dzisiaj temat, jakim jest uchodźstwo. Temat jest trudny ze względu na bardzo odmienne zdania wielu ludzi o imigrantach. Nie jest istotne moje zdanie w tej kwestii, ale wiadomo, co kreują media, a w tej książce możemy spojrzeć na wszystko oczami osoby, która po wielu fizycznych i psychicznych upokorzeniach w obawie o swoje życie ucieka ze swojego kraju, aby zaznać spokoju. Autor przedstawił czytelnikom skomplikowany i długi proces, jaki musi przejść osoba ubiegająca się o azyl. Gdzie ludzie wcale nie są życzliwi, zadają ciągle te same pytania i nie w każdą odpowiedź wierzą. Miejsce, które było nadzieją, potrafi również przytłoczyć. Wszystko jest obce, nijakie, ludzie patrzą z niechęcią lub bywają wręcz wrogo nastawieni, co sprawia, że nasza bohaterka wiele razy czuje się samotna, zagubiona, a także opuszczają ją siły by walczyć o lepsze jutro i swoją przyszłość.
W Londynie Dalila spotyka także innych imigrantów, których historie nie aż tak dokładnie, ale również autor nam przedstawia. Dzięki temu, czytelnik ma również spojrzenie jak wygląda sytuacja, m.in. samotnego, starszego mężczyzny ubiegającego się o azyl, a także całej rodziny z małymi dziećmi. Życie w nowym miejscu jest dla nich szansą na lepszą przyszłość, a tymczasem autor ukazuje nam, że wcale nie jest o to tak łatwo i z każdej strony bohaterowie napotykają kolejne przeciwności losu.
Ta książka zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Jest mądra, poruszająca, momentami wstrząsająca i zawiera ważne, aktualne tematy. Ta książka może wywołać w czytelniku wiele emocji, na pewno po jej odłożeniu nikt nie powie, że była mu obojętna. Wiele można z niej wynieść, niezależnie od tego, jakie gatunki czyta się na co dzień. Każdy ma inny stosunek do imigrantów, ale po tej książce warto poświęcić chwilę na refleksję jak trudne jest życie w takiej sytuacji i na chwilę przestać być obojętnym i nieczułym.
www.love-coffeeandbooks.pl –
Irene Dalila Mwathi to młoda dziewczyna, mieszkająca w Kenii, ma rodziców i brata, studiuje, by spełnić swoje największe marzenie – zostać dziennikarką. Wszystko się zmienia, gdy cała jej rodzina zostaje zamordowana, prawdopodobnie przez wuja dziewczyny, który zagarnia dla siebie cały, prowadzony dotąd ze swoim bratem biznes, Dalila natomiast jest przez niego więziona, wykorzystywana fizycznie i bita. Niespodziewanie udaje jej się uciec i dociera do Londynu. Jednak już na samym początku zostaje oszukana przez ludzi, którzy mieli jej pomóc. Zmuszona jest podjąć próbę ułożenia sobie życia w Anglii, by zapewnić sobie bezpieczeństwo i nie wracać do Kenii, gdzie na pewno grozi jej śmierć.
Jason Donald, autor „Dalili” oraz takich powieści jak „Choke Chain” czy „Elsewhere:There”, której niestety do tej pory nie zostały jeszcze wydane w Polsce, urodził się w Europie, ale wiele lat spędził w Afryce, gdzie doskonale poznał tamten świat, panujące na kontynencie zwyczaje oraz kulturę jego mieszkańców, dzięki temu potrafi w sposób szczery i rzetelny o nim pisać.
„Dalila” jest przykładem nie tylko na dobrą znajomość autora życiem w Afryce, ale także i na to, że pisarz w dosyć łatwo i bez zbędnych ozdobników potrafi poruszyć serce czytelnika. Historia głównej bohaterki jest wzruszająca i daje sporo do myślenia, Jason Donald umiejętnie gra na emocjach, przy tym forma w jaką nam ją przedstawia jest raczej umiarkowana i stonowana.
Główna bohaterka, po trudnych przejściach i dramatycznych wydarzeniach, ubiega się o azyl w Wielkiej Brytanii – nie jest to proste zadanie, nie ułatwiają tego zawiłe, nieczułe na ludzką tragedię przepisy prawa czy liczne przesłuchania. Dalila jednak wie, że do Kenii nie może wrócić, że grozi jej tam ogromne niebezpieczeństwo, więc za wszelką cenę chce się poczuć pewnie i swobodnie w obcym kraju, który dotąd znała tylko z nielicznych programów w telewizji, gdzie życie wygląda zupełnie inaczej niż to, do którego przywykła. Na swojej drodze spotyka ludzi, którzy chcą jej wyrządzić krzywdę, są wobec niej wrogo nastawieni, ale także odkrywa nowe, głębokie przyjaźnie. Kibicowałam jej bardzo w jej staraniach, ogromnie zależało mi na tym, by udało jej się rozpocząć nowe życie, by w końcu nie czuła się zagrożona i nie musiała uciekać. Zarówno jej losy jak i pozostałych bohaterów, uchodźców. były niezwykle poruszające, i nie sposób na nie pozostać obojętnym.
„Dalila” opisuje problem uchodźstwa, który istniał już oczywiście od wielu lat, ale ostatnio wywołuje spore kontrowersje, budzi skrajne uczucia. Dobrze więc wpisuje się w aktualną falę dylematów, dyskusji i nastrojów społecznych. Jason Donald w swojej książce daje czytelnikowi możliwość postawienia się w roli osób, które starają się o azyl, pokazuje jak wygląda ich sytuacja, obrazuje warunki w jakich żyją, jakimi są ludźmi i że najbardziej na świecie pragną dla siebie i swoich bliskich bezpieczeństwa, którego nie mają we własnym kraju. Spotykają się w wrogością, jawną agresją, kompletnym brakiem zrozumienia czy zwyczajnej empatii. Zapewniam, że te historie zrobią na Was ogromne wrażenie, wryją się w pamięć na bardzo długo.
Komu polecam tę książkę? KAŻDEMU. Nieważne czy gustujecie w takich czy innych gatunkach literackich, ta powieść może Was dogłębnie poruszyć, wzburzyć Wasze emocje i dać całkiem sporo do myślenia – takie jest jej zadanie i wywiązuje się z niego naprawdę znakomicie.
basia.lopuszynska –
Dalila znaczy delikatna, tęskniąca. Bardzo często znaczenie nadanego nam imienia, pokrywa się z naszymi cechami charakteru i być może kształtuje nasze życie. Możemy dopatrzeć się tego stwierdzenia u bohaterki książki Jasona Donalda, która odważyła się opuścić Kenię i szukać swojego szczęścia w Wielkiej Brytanii, a mimo to tęsknić za swoim krajem, w którym spotkało ją wiele złego.
Opowieść dotyczy młodej Kenijki Dalili, która miała rodziców i brata, studiowała dziennikarstwo w Nairobi. Jednak pozbawiono ją tego co najcenniejsze – rodziny i chciano jeszcze więcej – aby umarła. Wykorzystywana seksualnie i fizycznie korzysta z pomocy, jaka nadchodzi niespodziewanie i udaje się do Londynu. Tam poznaje nowych ludzi zarówno tych, którzy chcą ją wykorzystać, ale także takich, którzy pomagają jej jak np. Daniel, Phil czy Ma’aza. Dziewczyna stara się o azyl i zostaje wkręcona w tryby ogromnej machiny imigracyjnej. Autor opisał jak trudno jest uzyskać azyl oraz, że jest to prawie niemożliwe, bez pomocy osób życzliwych z rożnych organizacji. Również możemy się dowiedzieć się, jak wygląda życie osób w ośrodkach internowania. (…)
Zaczynając czytać, od pierwszych stron, towarzyszyło mi uczucie strachu co będzie dalej, czy Dalila da radę? Czy wszystko skończy się dobrze? W miarę czytania to uczucie nieznacznie mnie opuszczało, aby znów się pojawić. Historia ta, bardzo mnie poruszyła. Cały czas miałam świadomość i rozmyślałam, jak mam dobrze – nikt mnie nie prześladuje, mam rodzinę, pracę, marzenia. Mam tak wiele, a mnóstwo ludzi na świecie jest tego pozbawionych.
Więcej na: https://zyje-bo-czytam.blogspot.com/2017/08/dalila-jason-donald-przedpremierowo.html#more