Przebaczenie nie jest darem dla tych, którym przebaczasz. Jest darem, który dajesz sobie.
ŻYWIĆ URAZĘ TO JAK PIĆ TRUCIZNĘ I OCZEKIWAĆ, ŻE TA DRUGA OSOBA UMRZE.
Historia rodzinna
– Moja teściowa Edith i ja jesteśmy przyjaciółkami – mówi Carla Cooper. – Ale kiedy rozwiodłam się z jej synem, padło wiele słów; opowiedzenie się po którejś stronie było nieuniknione, a pokłady urazy sprawiły, że dalsze utrzymywanie kontaktu stało się zbyt bolesne.
Carla się wyprowadziła. W końcu ponownie wyszła za mąż.
Mimo to, w głębi ducha, nadal darzyła Edith życzliwością; tęskniła za nią i myślała o niej od czasu do czasu.
Podczas pewnych świąt Bożego Narodzenia Carla postanowiła coś zrobić. Usiadła i napisała list.
– Powiedziałam jej, ile znaczyła dla mnie jej przyjaźń. Jak bardzo za nią tęsknię. I poprosiłam, aby mi przebaczyła, że zraniłam jej syna i rodzinę.
Carla nigdy nie dostała odpowiedzi, więc uznała, że Edith wyrzuciła jej list.
Jakieś sześć lat później razem z mężem oglądała program telewizyjny o archeologach prowadzących wykopaliska w Izraelu.
– Powiedziałam mężowi, że moja była teściowa Edith zawsze chciała pojechać na wyprawę archeologiczną – mówi Carla. – I jeszcze raz zaczęłam się głośno zastanawiać, czy w ogóle dostała mój list i co mogła sobie o nim pomyśleć.
Mąż wzruszył ramionami i zgodził się, że Edith prawdopodobnie list zlekceważyła.
Przez cały wieczór Carla nie mogła przestać myśleć o Edith; poszła spać, zastanawiając się: Czy ona kiedykolwiek o mnie myśli?
Następnego dnia przypadał Wielki Piątek. I rzeczywiście był wielki.
Kiedy zadzwonił telefon, odebrał go mąż Carli i zawołał ją, mówiąc, że „dawna znajoma” chce z nią mówić.
– Nie mogłam uwierzyć, kiedy w słuchawce usłyszałam głos Edith. Powiedziała, że otworzyła szufladę biurka i znalazła tam list, który wysłałam do niej wiele lat temu. Zachowała go, mając nadzieję, że pewnego dnia starczy jej odwagi, by do mnie zadzwonić.
Edith powiedziała Carli, jak bardzo za nią tęskni i że jej wybaczyła.
Tego wieczoru Carla powiedziała: „Dziękuję Ci, Boże”, zanim wśliznęła się do łóżka.
Carla pozbyła się swojego bagażu sześć lat wcześniej, kiedy napisała list do Edith. Przestała wtedy żywić urazę. A z Boskiego punktu widzenia uwolniła się od tego bagażu, mimo że Edith to się nie udało.
Edith czekała, zbierając się na odwagę, aż wreszcie przyjęła gest pojednawczy Carli.
Możemy być pewni jednego: uwolniwszy się od swojej urazy i pozbywszy się ciężaru z przeszłości, Edith również zasnęła z lekkim sercem.
Źródło: BOSKI KOMPAS, SQuire Rushnell
WYPUŚĆ BALONY URAZY
Wyobraź sobie dziecko w parku trzymające pęk balonów napełnionych helem. Na każdym balonie wypisano jedno imię. Są to imiona osób, które kiedyś cię skrzywdziły, zdradziły, rozzłościły i do których żywisz długotrwałą urazę. Czujesz, jak każdy balon cię szarpie i ciągnie; ich utrzymanie wymaga wysiłku.|
A teraz porozmawiaj z Bogiem. Poproś Go o pomoc w wyzwoleniu się z więzów urazy poprzez wybaczenie każdej z tych osób. Wymieniaj po kolei każde imię, dodając: „Wybaczam ci”. A potem wypuszczaj balon.
Oczyma wyobraźni zobacz, jak balon z imieniem danej osoby ulatuje pod niebo. Niech ogarnie cię poczucie wyzwolenia dzięki wypuszczeniu sznurka, z którego ten balon próbował się zerwać.
Oprzyj się pokusie, by sięgnąć i złapać odlatujący sznurek. Nie rób tego. Niech odleci. A teraz niech wszelkie urazy do wszystkich osób tak samo ulecą pod niebo. Jeśli sprawiedliwości ma się stać zadość, nie martw się, bo Bóg zajmie się każdą z nich.
Więcej inspirujących historii znajdziesz w niezwykłej książce – światowym bestsellerze New York Timesa – BOSKIM KOMPASIE, autorstwa SQuire’a Rushnella.