Gorące, aromatyczne racuchy z jabłkami, pachnące gałązką i letnim ogrodem pomidory albo soczyste i przesycone wręcz słodyczą truskawki.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?!
W supermarkecie na próżno ich szukać. Wielkie koncerny żywnościowe tak manipulują smakiem i wyglądem współczesnych owoców i warzyw, że wyglądają smacznie i apetycznie, a smakują już nie tak jak wcześniej i – o zgrozo! – tracą wszelkie witaminy i wszystko to, co w nich najlepsze.
Oto sposoby zaczerpnięte z poradnika o owocach i warzywach na to, by zachować w owocach i warzywach te składniki odżywcze, o których mówią nasze matki i babki. Dziś na warsztat bierzemy banany, marchew i śliwki.
Banany
Zielone banany trzymaj tak długo w temperaturze pokojowej, aż dojrzeją (ok. tygodnia). Aby przyspieszyć ten proces, włóż je do papierowej torby razem z jabłkiem, które wydziela gaz etylenowy. Dojrzałe, żółte banany przechowuj w lodówce. Nawet gdy skórki zbrązowieją, owoce pozostaną dobre do jedzenia jeszcze przez kilka dni dłużej.
MARCHEW
Wybieraj dużą, dorodną marchew, z wieloma liśćmi i dobrze rozrośniętymi łodygami. Najwięcej beta-karotenu ma po ugotowaniu, najlepiej w całości na parze. Można ją również podsmażyć – ma wówczas mniejszy kontakt z wodą, przez co zachowuje więcej wartości odżywczych. I najważniejsze – marchew najlepiej spożywać z tłuszczami (jednonienasyconymi), bo ułatwiają one absorbcję beta-karotenu.
ŚLIWKI
Ususz je! Wówczas usprawniają trawienie i zmniejszają stan zapalny w kościach. Co ciekawe, śliwki nie muszą być poddawane w trakcie suszenia działaniu siarki, żeby zapobiec ich brązowieniu, ponieważ są ciemne same w sobie.
Więcej niezwykle przydatnych porad znajdziesz w wyjątkowej książce „DZIKA STRONA JEDZENIA” – najlepszej książce o odżywianiu autorstwa aktywistki żywieniowej Jo Robinson.
Szczegóły o książce szukaj tutaj: www.DzikaStronaJedzenia.pl.