Czy wiesz, że między 1997 a 2011 rokiem liczba alergii pokarmowych u dzieci wzrosła aż o 50 procent? Zwiększyła się również liczba przypadków śmiertelnych. Skąd ten dramatyczny wzrost i co alergie same w sobie mówią o zdrowiu naszych dzieci?
Na ten problem składa się wiele różnych czynników, wobec czego ciężko o konkretną odpowiedź. Jednak coraz więcej danych wskazuje na to, że alergie są następstwem naszego bzika na punkcie czystości. Ale przecież czystość jest dobra, a bakterii należy unikać. Cóż, nic bardziej mylnego.
Wypowiedzieliśmy wojnę zarazkom i zaczynamy ponosić jej konsekwencje, których się nie spodziewaliśmy. Mania czystości zasadniczo zmieniła środowisko zewnętrzne i wewnętnrze naszych dzieci. Żyjemy w świecie środków dezynfekujących, antybiotyków, sterydów, pestycydów i poniekąd wmówiono nam, że brud sam w sobie jest zły, zawsze i w każdej postaci. Podejmujemy zatem wszelkie środki ostrożności przed intruzami, takimi jak drobnoustroje, robaki i chwasty. Przeoczyliśmy to, że najbardziej fundamentalne składniki, których dzieci potrzebują, by cieszyć się zdrowiem i dobrym samopoczuciem, pochodzą właśnie z natury.
Maya Shetreat-Klein, autorka książki Zdrowy brud twierdzi, że słynna maksyma „Jesteś tym, co jesz”, powinna brzmieć: „„Jesteś tym, co żywi twoje jedzenie”, ponieważ tak naprawdę żywność jest manifestacją płodności gleby. Przez lata uważaliśmy, ze wszystko, co brudne, należy wyeliminować, bo tak po prostu trzeba, a okazuje się, że brud jest podstawą naszego zdrowia i odporności.
„Jeśli skoncentrujesz się na jednej rzeczy w przyrodzie, szybko zrozumiesz, że istnieje nierozerwalny związek pomiędzy nią a całym światem”. John Muir
Więcej informacji znajdziesz w książce Zdrowy brud, która ukazała się nakładem wydawnictwa Vivante: