Wydawnictwo Nowej Ery
BOK: +48 739 200 932

Śmiejąc się w drodze do meczetu

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
5.00 na 5
(3 opinie klienta)

36.90  23.90 

Zabawny i wciągający memoir autorstwa Zarki Nawaz, który ukazuje całe spektrum złożoności życia muzułmanki w zachodnim społeczeństwie.

SKU: 9788365506009 Kategoria: Product ID: 17054

Opis

PRZYGODY MUZUŁMANKI W ZACHODNIM SPOŁECZEŃSTWIE

NAJCHĘTNIEJ KUPOWANY MEMOIR ROKU!

Zabawny i wciągający memoir autorstwa Zarqi Nawaz, który ukazuje całe spektrum złożoności życia muzułmanki w zachodnim społeczeństwie.

Kiedy w wieku pięciu lat Zarqa przybywa z rodzicami do Liverpoolu, doświadcza swoistego szoku kulturowego. Dziewczynka bez trudu zauważa, że zasady, które rodzice wpajali jej od najwcześniejszego dzieciństwa, tutaj, w Wielkiej Brytanii, nie mają zastosowania. Zarqa pragnie żyć tak, jak angielskie dziewczynki w jej wieku: swobodnie bawić się z rówieśniczkami, latem zaś nosić zwiewne sukienki, a nie brązowe, kryjące sztruksy. To jednak dopiero początek problemów. Gdy Zarqa osiąga wiek nastoletni, jedyne, czego pragnie najbardziej, to pozbyć się owłosienia na nogach i ciasnych upięć włosów, które powodują niewyobrażalny ból głowy. Autorka dowcipnie i niezwykle barwnie opowiada o swoim zaaranżowanym małżeństwie, obrzezaniu dwóch synów, a także świętej pielgrzymce do Mekki.

Jak pokazuje lektura książki Śmiejąc się w drodze do meczetu, życie praktykującej muzułmanki w zachodnim społeczeństwie bywa pełne wyzwań, satysfakcjonujące, a także niejednokrotnie absurdalne. Jak wyjaśnić, czemu Święto Ofiar (Id al-Adha) nigdy nie przypada tego samego dnia w roku albo dlaczego rzeźnicy halal sprzedają także czajniczki i budziki? I jak wytłumaczyć hydraulikowi, że sedes powinien być zamontowany w takiej odległości od umywalki, aby dało się do niej dosięgnąć ręką na siedząco?

LEKTURA TEJ KSIĄŻKI WYWOŁA W WAS SALWY ŚMIECHU!

„Zarqa Nawaz to zabawna paniusia, sułtanka sarkazmu, może nawet imama ironii […] Nawaz, na szczęście, ma fatalną przywarę – brak szacunku – co nieodmiennie wpędza ją w tarapaty. Chwała niech będzie Allahowi” – Toronto Star

O autorce:

Zarqa Nawaz, muzułmanka od lat żyjąca w społeczeństwach zachodnich (Wielka Brytania i Kanada) i odnosząca sukcesy w mediach. Zarqa jest z wykształcenia dziennikarką, ale największy rozgłos przyniósł jej serial komediowy Mały meczet na prerii (Little Mosque on the Prairie), który okazał się ogromnym hitem w Kanadzie, trafiając do dystrybucji w ponad 60 krajach na całym świecie.

PATRONI MEDIALNI:

logo Zadry  11775logo

kultura_logo_duze (2) logo

Podtytuł

Przygody muzułmanki w zachodnim społeczeństwie

ISBN

978-83-65506-00-9

Autor

Wydawnictwo

Wydawnictwo Kobiece

Rok wydania

2016

Oprawa

Miękka ze skrzydełkami

Format

13.5 x 20.5 cm

Tłumaczenie

Urszula Gardner

Tytuł oryginału

Laughing All the Way to the Mosque. The Misadventures of a Muslim Woman

Liczba stron

264

3 opinie dla Śmiejąc się w drodze do meczetu

  1. 5 na 5

    http://www.facebook.com/SaudyjskiWielbladczyta/

    Świat islamu jest dla nas nieco tajemniczy i zagadkowy.
    To samo mogą powiedzieć muzułmanie o „naszym” świecie.
    Urodzona w Wielkiej Brytanii, a dorastająca i mieszkająca w Kanadzie – Zarqa Nawaz – córka pakistańskich imigrantów próbuje to pokazać w swojej pełnej humoru i autoironii opowieści.
    Autorka, wychowywana przez konserwatywnych rodziców, wykorzystuje hadisy do…. usprawiedliwienia buntu nastolatki i wykazania rodzicom, że jest bardziej prawowierną muzułmanką niż oni.
    Z tej opowieści wnika jedna ważna kwestia – dość duża część konserwatywnych muzułmanów ma spore problemy z….. własną religią.
    Wyznają coś, co jest bardziej obrządkowe i wynikające z wpływu innych kultur, a dopiero później uzasadniane jako wymóg religijny. I mają poważne problemy z wskazaniem konkretnej hadisy czy sury, na które się powołują.
    Z prostej przyczyny – takowe nie istnieją.
    Kiedy w meczecie, do którego pilnie uczęszcza Autorka, pojawia się saudyjski imam, a w ślad za nim zasłona (którą niezrównana Zarqa od razu porównuje do… gigantycznej zasłony prysznicowej) Zarqa zadaje imamowi proste pytanie „dlaczego” ?
    Bo w ani w Koranie, ani w żadnych innych zapisach z czasów Proroka Mahometa takich restrykcji nie było. Imam oburzony oraz ugodzony w swej powadze i znaczeniu… bohatersko umyka mówiąc coś o „Źle wychowanych kobietach, którym na za dużo mąż pozwala”.
    Skutkuje to powstaniem… filmu o tym, czy zasłony i wszelkie formy segregacji mężczyzn i kobiet w domach modlitwy są tylko tradycją czy mają uzasadnienie religijne.
    I Zarqa znajduje autorytet, który mówi te znamienne słowa:
    ”…To problem kulturowy, a nie religijny. Nie ma żadnych wskazań do stawiania barier. Wszystko zaczęło się wtedy, gdy islam, zataczając szersze kręgi, zaczął wchłaniać kultury, w których segregacja płciowa była normą. Współcześnie zarówno mężczyźni jak i kobiety muszą na nowo dojrzeć do wspólnego oddawania czci Bogu. Do tego czasu jedynymi miejscami pozbawionymi barier będą te meczety, w którym imam ma silną pozycję, względnie gdzie wierni nalegają na równouprawnienie…”.
    Decyzje takie jak wybór imienia, obrzezanie czy kwestie obrzędów pogrzebowych w islamie Zarqa Nawaz pokazuje w sposób przystępny i zrozumiały dla ludzi z innego kręgu kulturowego.
    Przykład ?
    A proszę bardzo:
    „…Stare muzułmańskie zasady są dość rygorystyczne, gdy idzie o śmierć: kto umarł w Vegas, zostanie pochowany w Vegas (aczkolwiek będzie może musiał się tłumaczyć z tego, co w ogóle robił w Vegas, swoim konserwatywnym krewnym)…”
    Zarqa przybliża nam kulturę muzułmańską, opisując np. własny hadż. Poza wzniosłymi przeżyciami duchowymi ma również obserwacje, na które w życiu byście nie wpadli. Bo co można powiedzieć o osobie, która podczas jednej z najważniejszych powinności prawowiernego muzułmanina potrafi zauważyć, że część pielgrzymów z zachwytem porównywalnym z zobaczeniem Kaaby podziwia… windę w supermarkecie. Bo też ją widzą pierwszy raz w życiu.
    Mimo aranżowanego małżeństwa Zarqa miała wpływ na wybór kandydata – nie zgodziła się wyjść za jednookiego księgowego, będącego zapalonym wędkarzem.
    Choć, według Jej matki kandydat był świetny, bo miał dobrą i stałą pracę umożliwiającą zapewnienie godnego bytu rodzinie.
    Reporterka, autorka scenariusza do serialu „Meczecik na prerii”, matka czwórki dzieci panicznie bojąca się dżinnów.
    Oto Zarqa Nawaz w całej krasie i okazałości 😀

  2. 5 na 5

    maria.zolty

    Z reguły założenia danej religii są jednakowe dla wszystkich, jednak w niektórych zakątkach Ziemi mogą nieco od siebie się różnić. Właśnie tak było w przypadku muzułmanki imieniem Zarqa, której rodzice, by zapewnić jej lepszą przyszłość, przeprowadzili się z Liverpoolu do Kanady. Nie znając treści tej książki, można sobie wyobrazić, że różnice w tych częściach świata są dość spore – Zarqa Nawaz w swojej autobiograficznej książce – „Śmiejąc się w drodze do meczetu” – pisze właśnie o tych różnicach.

    Zarqa Nawaz w wieku 5 lat wspólnie z rodzicami przeprowadziła się z Liverpoolu do Kanady. Dla tak małej dziewczynki, w dodatku muzułmanki, była to spora zmiana, jednak musiała się do niej dostosować. Autorka w swojej książce wspomina o niektórych większych różnicach między tradycyjnymi a nowoczesnymi muzułmankami. Opisuje swoje pierwsze relacje z rówieśnikami w nowej szkole, obozy dla młodzieży muzułmańskiej, studia, poszukiwanie przez jej mamę męża dla niej oraz życie w małżeństwie i z dziećmi. Zarqa zawsze stara się być wierna swojej religii, jednak nawet dla niej bywa to niekiedy trudne. Ale ostatecznie chyba jednak jej się to udaje, skoro nadal jest muzułmanką.

    „Wiara to coś więcej niż wierzenie; to życie w strachu, pełne wątpliwości względem samego siebie, i radzenie sobie z tymi uczuciami, dopóki nie przyniosą one jakiejś odpowiedzi.”

    Nie będę ukrywała, że od jakiegoś czasu interesuję się różnymi religiami. Ciekawią mnie różnice i podobieństwa w odmiennych wyznaniach, dlatego książka „Śmiejąc się w drodze do meczetu” okazała się dla mnie „strzałem w dziesiątkę”. Dzięki wspomnieniom Zarqi nie tylko mogłam jeszcze lepiej poznać islam, ale także mogłam dowiedzieć się o jego odmienności w różnych państwach – w Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Pakistanie, skąd pochodzi jej rodzina (i chyba właśnie dlatego ten tradycyjny islam jest jej najbliższy).

    Także duży „plus” daję tej książce z to, że przedstawione są w niej głównie „pozytywne strony” islamu, tzn. autorka nie skupia się na ‘wojnach z niewiernymi’, zabijaniu czy terroryzmie – wspomina o tym, jednak nie popiera takiego zachowania muzułmanów. Pisze za to więcej o Bogu, o wierze muzułmanów, ich praktykach religijnych i codziennym życiu, czyli o tym, co powinno być ważniejsze od zabijania i nienawiści.

    „Koniec końców umieramy nadzy i samotni. Jedyne, co nam pozostaje, to nasze uczynki.”

    Za to zawiodło mnie jedno – ilość stron. Książka, moim zdaniem, jest zdecydowanie za krótka. Jeśli chodzi o mnie, takie wspomnienia mogłabym czytać w ogromnej ilości, tymczasem ta książka ma tylko 260 stron, które przeczytałam w kilka godzin. Ale czytanie na pewno ułatwił mi dobry styl autorki, który mnie nie dziwi, skoro Zarqa studiowała dziennikarstwo. Mimo protestów mamy i stereotypów, że muzułmanka nie powinna pisać książek, ani zajmować się dziennikarstwem, autorka książki postawiła na swoje i… bardzo dobrze na tym wyszła.

    Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak tylko szczerze polecić wszystkim tę książkę, która, ani nie jest przesadnie religijna, ani nie trzyma się wyznaczonych zasad. Jest trochę jak sama autorka, Zarqa Nawaz, niezależna, pełna humoru i odwagi. Obstawiam, że w społeczeństwie muzułmańskim w dużej mierze została skrytykowana, ale cieszę się, że jednak Zarqa zdecydowała się na jej wydanie.

  3. 5 na 5

    marzenia13

    Zarga Nawaz, pochodzenia pakistańskiego urodziła się się w Liverpoolu. Jest brytyjsko- kanadyjskim, niezależnym pisarzem i praktykującą muzułmanką. Ostatnio na rynku wydawniczym ukazało się wiele książek poruszających problem i status kobiet na dalekim wschodzie. Są to pozycje niejednokrotnie bardzo ciężkie, zmuszające pośrednio czytelników do akceptacji takich sytuacji, które całkowicie naruszają godność kobiet. Gdy zobaczyłam tytuł „Śmiejąc się w drodze do meczetu” zaintrygował mnie już sam fakt, że autorka patrzy na pewne tematy z wielką ironią lecz absolutnie nie w formie obraźliwej. Do tej pory nie spotkałam się z tym, żeby ktoś w ten sposób poruszał problemy, tak naprawdę trudne, w formie, która zmuszała by co najmniej do uśmiechu i nie pozwalała by czytać książki np. w autobusie ponieważ moglibyśmy mieć duży problem z utrzymaniem względnej powagi.
    Główna bohaterka to postać niezwykle barwna, mająca na początku duże problemy z asymilacją się z otoczeniem. Jako muzułmanka miała już z tym problemy w szkole, kiedy to zazdrościła koleżankom możliwości noszenia spodni czy też prosiła o kanapeczki na drugie śniadanie. Niby nic ale według niej sprawy te były ogromnie istotne. Ponieważ jest istotą ogromnie konsekwentną w działaniu, pewne jej poczynania w związku z tym, w rezultacie stały się ogromnie humorystyczne. Marzy o medycynie, jednak kończy studiując dziennikarstwo i tak naprawdę jest to praca dla niej wymarzona. Wiodącym tematem fabuły jednak jest przedstawienie życia pakistańskich emigrantów w Anglii i Kanadzie. Zarga Nawaz uchyla drzwi swojego życia, możemy je troszkę podpatrzyć, lecz tak naprawdę cała bohaterka ze swoimi prawdziwymi uczuciami ,chowa się za parawanem lekkiej ironii i pewnego przejaskrawienia. Wszystko to powoduje, że powieść ogromnie wciąga, czyta się ją błyskawicznie i czytelnik w rezultacie narzeka, że jest ona tak krótka. Aranżowane małżeństwa, skrupulatny wybór imienia dla dziecka, święta pielgrzymka do Mekki, czy też pięć filarów islamu jest opisane prosto lecz niebywale barwnie, co pozwala na pełne zrozumienie pewnych zasad i tradycji. Przez strony przebija szacunek do rodziny, stosowanie się do reguł, lecz i pewne ich złagodzenie związane z życiem na obczyźnie. Bohaterka jest osobą ogromnie religijną lecz daleką od fanatyzmu. Umiejętnie jednak potrafi połączyć życie na zachodzie, z pewną celebracją wynikająca z jej wiary. Nade wszystko umie to jednak tak opisać, że nie sposób oderwać się od książki. Mnie najbardziej zaintrygowała część poświęcona pielgrzymce do Mekki, pewnych zasad, które trzeba w czasie niej przestrzegać i np.dokładnie czytać otrzymane broszurki. O wielu rzeczach nie miałam pojęcia i muszę przyznać, że moja wiedza zdecydowanie powiększyła się, co najważniejsze zrozumiałam pewne rzeczy, których wcześniejsza naukowa interpretacja nie dała rezultatów.
    „Śmiejąc się w drodze do meczetu” to powieść o wyniku zderzeń dwóch kultur, ciężkiej pracy i przede wszystkim wiary we własne siły. O kobiecej determinacji lecz i umiejetności bycia spolegliwym, Zdecydowanie polecam.

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Cię zainteresować…